browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

Ani

do albumu zdjęć

Ani

Na ten dzień zaplanowaliśmy odwiedzenie Zabitego Miastadawnej stolicy Armenii: Ani. W. z opisów wnioskował, że na miejscu zastanie szczere pole na którym gdzieniegdzie niczym ostańce wychyną z trawy resztki zabudowań. Tymczasem potomkowie zabójców miasta zrobili sobie niezły biznes (8TRL za wejście, a jeszcze handel zimną wodą czy magnesami na lodówkę…), a co do samych ruin to słowem Ani nazwano wiochę przed częścią wyglądającą jak odrestaurowane mury z bramami. Żeby było śmieszniej, po drugiej stronie wsi też stoją w szczerym polu „ostańce”. Śmiesznie przestało być po przejściu przez bramy.
Ani

Ani

Oboje czuliśmy że oglądamy trupa miasta. Wystające gdzieniegdzie spośród zwałów kamieni zabytki ocalałe lub „odrestaurowane w celu pokazania tureckiego prawa do tych ziem” sprawiają wrażenie jeszcze pogłębiające przygnębienie. A przede wszystkim – oprócz twierdzy (do której w końcu nie dotarliśmy) i paru zabytków z dala od wytyczonych ścieżek pozostałe są w sumie prawie w pobliżu siebie – jak na tak duże miasto jakim Ani było to można powiedzieć, że na obrzeżach centrum. Podobnie musieli się czuć ludzie oglądający Warszawę w roku 1945. Podobnie jak tyrania hitlerowska w Warszawie, tyrania turecka obeszła się brutalnie z wszelkimi świadectwami życia Ormian na tych terenach. Chociaż może nie tak samo. W Warszawie nie było rozwrzeszczanych i śmiejących się dzieci, potomków „tych ludzi” i wydrapanych na kolumnach napisów…
(chociaż nie wiadomo jak by było gdyby zamiast Stalina wygrał Hitler)
Ani opuszczaliśmy przygnębieni.
poprzedni
następny

7 odpowiedzi na Ani

  1. Pudelek

    Wiadomo dlaczego: Erdogan jest islamistą, więc zrobił to w co wierzy. Przecież to było wiadome od początku, trzeba było być ślepym jeśli się tego nie widziało.

    A co do generalizowania: tutaj podałem podejście krajów ościennych do Turcji, które prawie uznawały ją za muzułmański raj nad Bosforem…

    • W.

      Ataturk też był muzułmaninem, też był tyranem, też… ale był również mądrzejszym „władcą” z wizją, która zapewniła spokój w kraju przez prawie 100 lat.

  2. Pudelek

    Ładnie to wygląda, zwłaszcza w połączeniu z krajobrazem. Ładnie jak na ruiny oczywiście.

    Z Warszawą bym jednak aż tak nie porównywał – nie ten kaliber, nie ta przestrzeń czasowa. Może jakby Turcy zorganizowali taką wystawę w XIV wieku to byłoby podobnie 😉

    Choć kto wie, czy za parę lat sułtan Erdogan, zresztą wielki demokrata według np. Waszczykowskiego (:P), nie wymyśli, aby to zaorać…

    • W.

      Porównanie niestety pasuje. Po genocydzie Ormian (https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludob%C3%B3jstwo_Ormian) nastąpił również oficjalny genocyd kultury polegający na popieranym przez rząd turecki niszczeniu wszelkich świadectw kultury ormiańskiej na terenach zarządzanych przez Turków – patrz http://www.a41.pl/ani.html
      Gdzieś obiło nam się o uszy, że wydany był oficjalny dokument podobny do tego którego konsekwencją było dokończenie zniszczenia Warszawy po Powstaniu.
      Wiemy, że tutaj i naturze można dużo zarzucić, ale nie takie miasta powstawały z ruin.

      • Pudelek

        Największą ironią jest to, że Turcja przez całe dekady była pokazywana jako wzór umiarkowanego i europejskiego kraju muzułmańskiego. Tego, który odrzucił złe nawyki narodów islamskich i się ucywilizował. Mimo, że kraj nie z demokracją miał niewiele wspólnego, prześladował mniejszości (również chrześcijańskie) – choć w mniej spektakularny sposób oraz lubił się zabawiać z niekoniecznie sympatycznymi osobnikami (np. w czasie II wojny światowej prawie do końca trzymali nieoficjalnie z Adolfem). Wystarczyło, że był świecki, choć tą świeckość trzymała za mordę armia. Dopiero Erdogan otworzył ludziom w Europie oczy, czym naprawdę jest Turcja i jakie emocje się tam skrywają…

        • Erynia

          Tak ale mam wrażenie, że trochę generalizujesz. Polityka polityką, ale Turcy są tak samo różni jak różni są Polacy. Są tacy, co przyklaskują Erdoganowi, ale są też tacy co jeszcze protestują. Niestety, ale i u nas wszystko zmierza w tym samym kierunku…

        • W.

          Ataturk wpadł na dobry pomysł – żeby mu się mniejszości religijne nie buntowały stworzył państwo świeckie na którego straży postawił wojsko. Nie przeszkodziło mu to w wyrzynaniu Ormian i zacieraniu śladów po ich istnieniu na „swoich” terenach. Dzisiaj Erdogan (nie wiadomo dlaczego) zniszczył armię i uwolnił religijnego dżina. Na dodatek trudniej mu „załatwić sprawę” Kurdów – nie te czasy – ale bardzo się stara zrobić to z jednej strony cudzymi rękoma, a z drugiej „w białych rękawiczkach” – na przykład po cichu nie doinwestowując regionów kurdyjskich (to takie nasze małe przeczucie powakacyjne).

Skomentuj W. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.