Lewoczę. Parkowanie w centrum jest płatne w sposób bardzo ciekawy, pierwsza i druga godzina po 0,75€, a za cały dzień 2€. Opinię Erynii co do miasta można streścić jednym słowem „perełka” — może z uzupełnieniem „za parę lat”. Gdy odrestaurowane zostaną nie tylko budynki przy głównym placu, ale i te w bocznych uliczkach będzie to bowiem miasto typu „must see”, jak bombonierka opakowana w celofan i przewiązaną wstążeczką. Większość zabytków umiejscowiona jest w pobliżu Placu Mistrza Pawła (słow. Námestie Majstra Pavla) jednego z największych placów w tej części Europy. Może i nie zwiedziliśmy wszystkich, ale i to co widzieliśmy potrafiło zachwycić. Po paru godzinach zwiedzania wyruszyliśmy na objazd kościołów. I tu trafiliśmy na opór materii (duchownej). W Dravcach kościół totalnie zamknięty, w Spiskim Czwartku (słow.Spišský Štvrtok, węg.Csütörtökhely, niem.Donnersmark/ Donnersmarkt — ciekawą wieś miała historię) ksiądz co prawda pojawił się w pobliżu, ale nie otworzył kościoła. Na komentarz W., że to jest w końcu miejsce dla wiernych odpowiedział „jak chcą to niech się modlą” — no comments. Chociaż tyle dobrze, że przekazał nam informację o czasie otwarcia kościoła — w niedziele o 7:15 i o 10:15 — sprawdzimy.
Następny kościół, w Hrabusicach, też był zamknięty, ale przez kratę można było obejrzeć wnętrze. Kolejnym odwiedzonym przez nas miejscem był zareklamowany (w Hodkovcach) pałac w Markuszowcach, należący niegdyś do rodziny Mariassy. Składa się on z dwóch budynków. W pierwszym — letnim dworku zwanym Dardanely — wystawiono instrumenty muzyczne, drugi — kasztel — był muzeum wnętrz i mebli. W centrum wsi był jeszcze kościół i gród — oba zamknięte na cztery spusty. Własność prywatna grodu jest usprawiedliwieniem…
Koniec dygresji — czas przejść do Spiskiej Nowej Wsi. Wcale Ona na wieś nie wygląda. Nawet układ zabudowy starego centrum wskazuje na prawo targowe, a te otrzymywały tylko miasta. I jako miasto jest ono urocze — przynajmniej centrum, blokowisk dookólnych nie oceniamy, wszędzie są takie same. W Spiskiej Nowej Wsi mieliśmy więcej szczęścia — w kościołach były śluby więc kościoły były pootwierane, a ponieważ były piękne staraliśmy się obejrzeć je o ile się tylko dało nie przeszkadzając pechowcom. Niestety nie trafiliśmy na godziny otwarcia Muzeum Spiszu – budynek był śliczny.
Po rozpuście duchowej przyszedł czas na rozpustę cielesną — w Spiskim Szałasie, a wieczór zakończyliśmy w knajpie przy pensjonacie przy pysznym strudlu jabłkowym i piwie. Cóż, w naturze panuje równowaga: każdy wychodzony kilometr należy odpowiednio uhonorować kaloriami.
Na Słowacji o to nietrudno…
Dzień następny przeznaczyliśmy przede wszystkim na Lewocza wraz z okolicami
Wpisany pod 2013, pałace, Słowacja, świątynie, zbytki i zabytki
3 komentarze do Lewocza wraz z okolicami
3 komentarze do Lewocza wraz z okolicami
3 odpowiedzi na Lewocza wraz z okolicami
Skomentuj Erynia Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- Erynia - Salamina i Famagusta
- w. - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- w. - Nikozja
- Pudelek - Salamina i Famagusta
- Pudelek - Salamina i Famagusta
- Pudelek - Nikozja
- Krzysiek - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- w. - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- Krzysiek - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- MałgosiaW - Salamina i Famagusta
- Erynia - Salamina i Famagusta
- MałgosiaW - Salamina i Famagusta
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Madera sanatoryjnie
- Galeria, osły, Kalawasos i Tochni
- Opactwo i Zamek
- Kirenia
- Salamina i Famagusta
- Larnaka
- Port w Amathous i Limassol
- Nikozja
- Muzeum Morskie i morze
- Wina, azbest i monastery
- Mizoginistyczne monastery
- Choirokoitia i wioski górskie
- Wrak, jaskinie i Maa
- Dzień lenia i kwiat
- Tenta, Kolossi i Apollo
- Pafos, Afrodyta i koty
- „Wlot do” Cypru
- Tokaj & Co
- Piwnica u Begalów
- Najniżej i wyżej
- Malá Tŕňa
- Do słowackiego Tokaju
- Lanckorona po latach
- Pałacyki „a bo to moje”
- Winnica Celtica
- Włodarz i Riese-Mölke
- Sobótka i Ślęża
- Karkówka w Darłowie
- Kraina w Kratę
- Megality nad Łupawą
- Lanzarote praktycznie
- Lanzarote – koniec
- Wulkan, „Płodność”, wyrobisko i plaża
- Dwie rezydencje i widoki
- Wulkan, wąwozy i wino
- César Manrique
- Sól, oliwiny i wino
- Lanzarote – początek
- Grzyby, Chata, kręgi i zamek
- Ptuj – zamek
- Ptuj – miasto
- Grad Vurberk
- Region Jeruzalem
- Maribor
- Celje i Kaloh
- Lublana
- Trzy zamki i jezioro
- Tržič
- Postojna i do Lublany
- Nad Soczą
- Castello di Duino i Monte San Michele
- Izola i Piran
- Miramare
- Grotta Gigante
- Koper i Socerb
- Muggia
- Triest – San Giusto
- Triest – port
- Palmanova
- Turbo „start”
starsze w archiwum
Czasami nasze spory o teksty są równie ciekawe jak opowieści, ale to inna historia…
Piszemy jak umiemy, piszemy jak żyjemy, czasami się spieramy o teksty – jak w życiu – i ciągle mamy niedosyt: przeżyć i możliwości ich opisywania.
Niestety życie ma ograniczenia…
Dziękujemy za ocenę, postaramy się o dalsze… powody do ocen. 😉
Kocham Wasze komentarze. Brawo Witku!
Papierowa Polityka całe wakacje daje reportaże z podróży. Żaden nie był napisany tak lekkim piórem, jak Wasze “zapiski” Gratuluję (w końcu jakoś tam się na tym znam).