browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

wina

winiarnie, wina, winnice, domy wina

Malarze i wina

Po powrocie do pokoju tym razem padła Erynia, a W. poszedł pooglądać ciekawostki architektury. Przy okazji trafił na grupę malarską, (Ózdi Képzömüvészeti Egyesület), która w jednym z budynków zorganizowała sobie plener i pracowała ciężko nad przeniesieniem uczuć na płótno. Nie jesteśmy znawcami malarstwa, ale wydaje się, że uczucia jakimi obdarza nas Tokaj niełatwo jest zatrzymać „na płaskim”. My próbujemy to … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Wina, octy i ryby

Poranek poświęciliśmy na spotkanie z naszym ulubionym przewodnikiem po tokajskich smakach: Adamem Geri w Patriciusie, przy czym słowo „poświęcić” jest tu znaczącym nadużyciem, gdyż jak zwykle były to ponad dwie godziny przyjemności. Katinka radowała podniebienia, a kolejne Aszú rozgrzewały serca. Mieliśmy także okazję zobaczyć parę witryn z winami, które uzyskały co najmniej dwa medale na wystawach. Akurat ta winnica … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Mád – wieczorem

To co potrafi zrobić nawigacja z prostą trasą z Chrzanowa do Mád to się w głowie nie mieści. Nie wiemy jak żeśmy jechali, może uda się to odtworzyć, ale już w Polsce W. miał okazję przypomnieć sobie drogę, którą, zamiast obwodnicy, ostatnim razem (w 2014 r.) pokonywał po lodzie z duszą na ramieniu. Tym razem nie było lodu. Na Słowacji GPS, … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Krapkowice i Rogów Opolski

Erynia potrzebowała obuwia wakacyjnego, wygodnego i z podeszwą antypoślizgową. Udało nam się znaleźć firmę produkującą takowe w Krapkowicach. Należało tam tylko pojechać. Same buty to jednak dla nas trochę za mało. Trzeba było naleźć coś więcej, coś ciekawego do zobaczenia. No to i znaleźliśmy. Ponieważ jednak do oglądania trzeba pogody, chociaż przyzwoitej, to planowany wcześniej wyjazd możliwym stał się … Kontynuuj czytanie »

11 komentarzy

Wina i muzyka u Patriciusa

W kolejnym dniu to pogoda rozdawała karty. Trzy burze w nocy i regularna ulewa w dzień sprawiły, że nasze plany ograniczyły się do wizyty u Patriciusa. Przywitał nas Peter Molnar, trochę zdziwiony entuzjazmem rzucającej się do niego Erynii, a zaraz potem nadszedł Adam (chyba trochę Peterowi o nas opowiedział, bo zdziwienie znikło, a sympatia pozostała). Tym razem, ze względu na M., przed … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Szerencs, Eger i Jozsef Simon

W. znalazł w internecie informację, że w Szerencs oprócz bramy i kościoła zaprojektowanego przez Imre Makowecza, które obejrzeliśmy już kiedyś, jest i zamek Rakoczego, postanowił więc go odwiedzić. Zamek obejrzeć mogliśmy jedynie powierzchownie, choć dało się przejść przez dziedziniec zamkowo-hotelowy, a nawet obejrzeć minimuzeum składające się z paru sal, pokazujące drobny zarys dawnej poczty, oraz całkiem przyzwoity urywek ze zbiorów pocztówek. … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Tengerszem i Sárospatak

W kolejnym dniu zmieniliśmy kierunek na wschodni. Już parę lat temu W. wyczaił, na mapie, ciekawe (według niego) jeziorko w lesie, które miał ochotę zobaczyć, a że nadarzyła się okazja… (sam ją stworzył) to i pojechaliśmy. Po krótkiej jeździe asfaltem dojazdowa trasa drogą gruntową uszczęśliwiła go bez reszty. I po co było myć samochód przed wyjazdem? Od miejsca postojowego do … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

W Disznókő i u Árvayów

Wreszcie przyszedł czas na

11 komentarzy

Eger i Lajos Gál

Tym razem pojechaliśmy na Węgry we troje z M., kolegą W. Kwatera u Hanny Szobái w Tarcalu otwarła się przed nami mimo późnej pory (22:00) gwarantując właściwie wszystko, z łazienkami, klimatyzacją (w jednym pokoju) i wspólną kuchnią, a nawet więcej, ale o tym przekonaliśmy się rano – ruch samochodowy za oknami budził nas przed piątą nawet w niedzielę. Jako że mieliśmy na Węgrzech spędzić prawie … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Spitz

Pojedzeni ruszyliśmy dalej… do Spitz, bo W. spodobały się widoczne z drogi ruiny zamku i „trzeba by je zobaczyć”. Tylko jak do nich dojść? Nie było widać żadnej drogi prowadzącej. Poszukując drogi, trafiliśmy na Muzeum Żeglugi Rzecznej, z bardzo ciekawym i szeroko (od czasów rzymskich) poprowadzonym tematem żeglugi po Dunaju – z burłaczeniem włącznie (ponoć nawet wybijano dziury w skałach by na … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Słup majowy w Senftenberg

Zmotywowana przez Pudelka, zakręconego pozytywnie na punkcie cesarsko-królewskich klimatów, jak również Dankę-Wagabundę, krótki pobyt w Poysdorfie oraz Marcina Zatorskiego z winoteki Kondrata (och, ten Riesling!) Erynia doszła do wniosku, że trzeba odwiedzić winne rejony Austrii. Zasugerowała dolinę Wachau. Co prawda, za rezerwację pokoju zabraliśmy się już w lutym, ale najwyraźniej razem z nami na ten genialny pomysł wpadła połowa … Kontynuuj czytanie »

6 komentarzy

Wina w Poysdorf

Na powrót mieliśmy pewne plany, mniej więcej skrystalizowane. Te jasno określone to odstawić S.M.Z. do Bari, do hostelu. Niby takie proste, ale W. musiał się pomylić i zamiast ominąć Taranto, jak na złość przejechał przez samo centrum. S. (nie)śmiało sugerowała nam zwiedzenie miasta, skoro już tu byliśmy, ale W. pozostał głuchy na Jej sugestie. W. twierdzi … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Francavilla Fontana

Tym razem miejsce docelowe wyniuchał W. Parę razy przejeżdżaliśmy obok Francavilla Fontana i W. w końcu zażyczył sobie rozeznania co tam jest. W przewodnikach nie ma prawie nic, w internecie można coś tam znaleźć, ale można by to streścić pięcioma słowami „dużo pałaców i dużo kościołów”. W sumie według opisów nic szczególnego – chyba każda miejscowość w Apulii szczyci się warownią i co najmniej … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Tarcal i wina

Następny dzień przeznaczyliśmy na winne zwiedzanie Tarcalu, zaczęliśmy jednak spacer od muzeum – zamknięte do 14.; targowiska – właśnie się zamykało, ale zdążyliśmy tylko kupić domowe masło, śmietanę i ser – wyśmienite! Sam Tarcal jest też zresztą całkiem interesującym miejscem. Terroir pokryty lessem o różnej grubości pozwala uzyskiwać z różnych działek wina o różnych smakach. Same lessy dają winu kwaskowatą lekkość, ale … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Dzień Dziecka z winem

Na Dzień Dziecka wypadł nam pierwszy dzień degustacyjny w naszych ulubionych winiarniach. Na początek dnia zaplanowaliśmy, wspólnie z naszym ulubionym prowadzącym, degustację u Patriciusa. Przez lata naszej znajomości Adam awansował na szefa sprzedaży i marketingu, i jest nam bardzo miło, że nadal znajduje dla nas czas, by porozmawiać przy degustacji. A było o czym, bo oprócz przednich win, mógł również pochwalić się trzymiesięczną … Kontynuuj czytanie »

5 komentarzy

Funchal – „sklepy”

Człowiek pojedzony traci czujność, co dało się odczuć gdy w końcu dotarliśmy na targ (Mercado dos Lavradores). Stoiska zajmują dwa zadaszone piętra, a na patio rośnie sobie drzewo. Sprzedawcy ryb, na parterze, już się co prawda zwinęli, ale część kwiatowo-owocowa jak najbardziej funkcjonowała. Tu W. miał okazję kupić nasionka, cebulki i sadzonki kwiatów – Erynia starała się ze spokojem … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Ołomuniec

Wstawanie było trudne i na dodatek przerwane koniecznością zejścia na śniadanie (całkiem, całkiem). Po śniadaniu kontynuowaliśmy wstawanie, aż wreszcie około 10. poszliśmy na stare miasto. Po części czuliśmy się usprawiedliwieni, bo pogoda była „pod zdechłym Azorkiem” – lało. Zaczęliśmy spacer od zejścia do Open Wine – sklepu winiarskiego. Był w tym samym budynku co hotel. Trochę zawiodła … Kontynuuj czytanie »

8 komentarzy

Kapadocja – balony i nie tylko

W. poczuł się jak w normalny dzień roboczy, no może niezupełnie, bo w dzień roboczy po pobudce przed piątą jest śniadanie – a tutaj, o prawie gołym pysku trzeba było Erynię wywieźć na punkt widokowy z którego miało być widać startujące przed świtem balony (wschód słońca 6:04, opóźniony trochę przez góry). Z lotu balonem zrezygnowaliśmy nie tylko z powodów finansowych, ale widoku … Kontynuuj czytanie »

4 komentarze

Trzy winnice i wioska

  Ach ta nowa praca Erynii – ma swoje zalety, ma i wady. Niskie prawdopodobieństwo otrzymania urlopu dłuższego niż dwa tygodnie jest „wadą blogową”. W jej efekcie podejmujemy specjalnie działania wykonywane normalnie „przy okazji”. Tak było i z wizytą na Węgrzech. Wygląda na to, że rok bez odwiedzenia Węgier jest rokiem straconym, więc postanowiliśmy tym razem Węgry (a właściwie rejon … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Okolice Bolesławca

To był pierwszy dzień maja. Wszystkie atrakcje Bolesławca były więc zamknięte. Obsługa hotelu zasugerowała nam dwa ciekawe miejsca pod Bolesławcem. Niestety leżały one po dwóch różnych jego stronach. Jedno to był Zamek Kliczków – na północny zachód, a drugi Zamek Grodziec na południowym wschodzie. Postanowiliśmy zacząć od Zamku Kliczków i wczesnym rankiem, zaraz po śniadaniu – obfitym, … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz