browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

Chłopu Palma Odbiła…

 
…a dokładnie rzecz biorąc La Palma i nie tylko Chłopu!
Wyspa La Palma

La Palma

Po wakacjach na Malcie, W. najwyraźniej „odbiła palma”, gdyż wkrótce po powrocie zażyczył sobie kolejnych wakacji na… innej ciepłej wyspie. Początkowo Erynia zlekceważyła Chłopa, sądząc że ten odpał jest odwracalny, a nas tradycyjnie poniesie na bliżej nieokreślony Wschód z uwzględnieniem szeroko pojętych Bałkanów. Niestety W. się zaparł, na dodatek precyzując po kilku miesiącach swoją zachciankę: Wyspy Kanaryjskie. W przejawie łaskawości pozwolił Erynii wybrać wyspę. Ta, złośliwa jak zwykle, celowo zlekceważyła świętą czwórcę (Gran Canaria, Teneryfa, Fuerteventura, Lanzarote) i nakierowała swój wzrok na… (nomen omen) La Palmę. W tym szaleństwie była metoda. Erynia miała nadzieję, że trudniejszy dostęp do wyspy (brak bezpośrednich lotów, konieczność kombinowania) zniechęci W. do tamtego pomysłu. Nic bardziej mylnego. Jak W. poczytał w przygotowanych przez Erynię „Przydasiach” więcej o wyspie, to tylko oczka mu się zaświeciły. Bo też wyspa sporo się różni od tych pozostałych wysp archipelagu. W skrócie: mniej plaż i możliwości nurkowania czy sportów wodnych (chociaż dla chcącego…), ale za to dużo mniej zawalona turystami. W większości niska zabudowa bez wielkich centrów hotelowych (oj naiwni!), (jeszcze) klimatyczne miasteczka, lasy będące rezerwatem biosfery UNESCO (choć częściowo spalone w ostatnim czasie), czyste niebo (chociaż ostatnio chwilowo zasnute dymem na skutek podpalenia lasu), a nade wszystko 1000 km (sic!) przygotowanych tras pieszych o różnym stopniu trudności. Raj dla wielbicieli trekkingu. I przyroda, i niebo w nocy, i…
Skoro zdecydowaliśmy się (hm…) na tak burżujski kierunek, poszliśmy dalej i już w lutym skontaktowaliśmy się z panią Agnieszką z Kiosku z Wakacjami, polecaną zresztą entuzjastycznie przez innych blogerów. Kontakt okazał się jak najbardziej owocny, a sama pani Agnieszka przemiłą, cierpliwą, a ponadto bardzo pomocną osobą. Początkowo zaproponowała nam lot z Krakowa na Teneryfę, nocleg, a na drugi dzień prom (3,5h) na La Palmę. Mieliśmy tylko poczekać na „rozkłady jazdy” promów. Równo z informacjami o promach pojawiła się inna ewentualność i w czerwcu pani Agnieszka zaproponowała nam czarter z Warszawy z biurem podróży bezpośrednio na wyspę, wraz z apartamentami, które i tak zamierzaliśmy zarezerwować. W cenie apartamentu były: śniadanie i kolacja – bez zarazy zwanej all inclusive – wszystko w tej samej cenie co pierwsza opcja. Pokusa była silna.
Pierwszy raz od sześciu lat zgrzeszyliśmy z biurem podróży!
poprzedni
następny

5 odpowiedzi na Chłopu Palma Odbiła…

  1. W.

    Erynia właśnie się śmieje – i nie mogę jej uspokoić – „nie-dziko i komercyjnie” – radzimy poczekać. 😉

  2. Pudelek

    Hmm, zapowiada się ciekawie, tak nie-dziko i komercyjnie 😛

Skomentuj W. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.