browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

Oleśnica

do albumu zdjęć

Oleśnica

W końcu dotarliśmy do Oleśnicy, miasta co najmniej z trzynastego wieku (sądząc po pierwszej wzmiance), choć na pierwszy rzut oka tego nie widać – w krajobrazie dominują bloki. Stan ten zawdzięczamy głównie (choć nie tylko) sołdatom Armii Czerwonej, którzy w 1945 roku, nadmiernie świętując 1 i 9 maja, podpalali całe pierzeje kamienic zdobytego miasta. Zniszczenia sięgnęły nawet 80% zabudowy.
Wracając do wcześniejszych czasów, miasto należało pierwotnie do Piastów oleśnickich. Po bezpotomnej śmierci Konrada X Białego w 1492 r., przeszło jako lenno w czeskie ręce Podiebradów. W wieku XVII, z podobnych przyczyn, księstwo przypadło przedstawicielowi dynastii wirtemberskiej, następnie brunszwickiej, by na koniec stać się tak zwanym lennem tronowym kolejnych następców tronu z rodu Hohenzollernów, uff…
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od zamku oleśnickiego, pamiętającego jeszcze piastowskie czasy. Obiekt przetrwał II wojnę światową i przetrzymał czerwonoarmistów, by w końcu przyjmować w swych progach przeróżne instytucje. Dziś należy do OHP (to oni jeszcze istnieją?!). Od kilku lat pałac można zwiedzać, cena za wejście 7zł od osoby.
Zwiedzanie rozpoczyna się od dziedzińca, z którego przechodzi się do kolejnych udostępnionych sal. Na pierwszy ogień poszła sala tortur, w której zaskoczyła nas deska pomalowana w narodowe barwy, z napisem „100 lat niepodległej” na tle madejowego łoża i w towarzystwie krzesła inkwizytorskiego… Ciekawe, co też autor miał na myśli?
Kolejne sale są mniej hm… przerażające, choć z muzealnego punktu widzenia pozachwycać się można wyłącznie ścianami – pięknie odrestaurowano stiuki oraz intarsje. Z kolei malowidła są trochę gorszego sortu (to nie miał być komplement!). Wyposażenie oryginalne niestety się nie zachowało.
Wejście na pałac

Wejście „na” pałac


Na koniec zszokował nas napis na drzwiach wejściowych „na pałac” – machinalnie rozglądaliśmy się za drabiną na dach. W jednej z sal jest wyświetlany film o pałacu. Warto go obejrzeć choćby z tego powodu, że pokazuje detale (w tym herby kolejnych panujących na zamku rodów czy portrety Jana z Podiebradu i Konstancji z Szydłowieckich), na które można nie zwrócić uwagi – na przykład dlatego, że są zarośnięte bluszczem.
Opuściwszy pałac skierowaliśmy swe kroki do Bazyliki Mniejszej. Po drodze dostrzegliśmy zdewastowany pomnik „Golgoty Wschodu”. Po 2010 roku, ktoś dołożył do niego skrzydło reklamujące pewną partię, niwecząc tym samym przesłanie monumentu.
Sama bazylika św. Jana Apostoła, jak wszystkie odwiedzone przez nas w Oleśnicy kościoły, była zamknięta, ale chociaż tutaj można było wejść do kruchty i spojrzeć przez zamkniętą kratę do wnętrza.
Pozostałe, również zielonoświątkowy i prawosławna cerkiew, były zamknięte „na amen”. Mogliśmy co najwyżej próbować docenić ich zewnętrzną urodę. Podobnie, ale to chyba zrozumiałe, mogliśmy podziwiać pozostałości dawnej architektury mieszkalnej i zabytkowy Ratuszkolumną zwycięstwa niemieckiej jeszcze proweniencji. Pospacerowaliśmy więc prawie bez celu od Zamku do Bramy Wrocławskiej i z powrotem. Przechadzka wśród bloków, pomiędzy którymi schowane są pojedyncze kamienice, nie była bolesna wizualnie, dzięki prostej formie i stonowanej, niewyróżniającej się kolorystyce współczesnej architektury. Rzecz godna pochwały.
poprzedni
następny

2 odpowiedzi na Oleśnica

  1. Pudelek

    Może z tą Golgotą Wschodu chodziło o to, że owa partia na wschodzie urządza obywatelom przeżycia jak na Golgocie??

Skomentuj w. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.