browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

2020

Koper i Socerb

Trasą nadmorską dojechaliśmy do słoweńskiego miasteczka Koper (wł. Capodistria). Miasteczko to miało bardzo bogatą historię zmian nazw, nazywało się: Capris, Insula Capraria (Kozia Wyspa), Justinopolis, Caput Histriae, Capodistria i w końcu Koper. Należy ono do Słoweńskiego Stowarzyszenia Miast Historycznych, ale nie tylko historią żyje. Przed Habsburgami, konkurowało portem z Triestem, ale gdy Austria zabrała się za rozwój … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Akwileja

Powroty zawsze są trudne, więc by trochę poprawić sobie samopoczucie poddaliśmy się sugestii przemiłego recepcjonisty z Villa Foscarini Cornaro, który usłyszawszy o (według Erynii) brzydkim archeologicznym zboczeniu W., natychmiast zaproponował Akwileję, miasto w sąsiednim regionie: Friuli-Wenecja Julijska. Sami nie wiemy, jakim cudem ta nazwa nic nam nie mówiła – a powinna, szczególnie W., bo już w II w. p.n.e. utworzono tam kolonię … Kontynuuj czytanie »

6 komentarzy

Murano

Zanim stateczek płynący na Murano dotarł do tej wyspy, przepłynął wpierw w pobliżu wyspy cmentarnej (Cimitero di San Michele). Na wszelkie sugestie W. Erynia była jednak nieugięta: żadnych cmentarzy (i kaplic), płyniemy na Murano. Cóż było robić, W. ani pisnął i… wysiedliśmy na Murano. Wyspa ta rozpoczęła swe nowoczesne życie, podobnie jak reszta Wenecji w IX w., w czasach najazdów … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Bazylika i trzy muzea

Poranek dobił nas pięciogwiazdkowym śniadaniem, obsługiwanym przez pięciogwiazdkowych kelnerów. Na ogół czujemy się prawie wszędzie w miarę swobodnie więc co najwyżej mile zaskoczyło nas pytanie ile minut ma być gotowane jajko na miękko i sprzątanie talerzy po każdym użyciu. Mieliśmy jedynie problem z tym, czy wstając na chwilę od stołu, serwetkę odłożyć należy na stół czy na krzesło. … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Plac św. Marka i Pałac Dożów

Pewnikiem znowu zapłacilibyśmy jak za zboże, ale Erynia uparła się spytać recepcjonistkę w willi czy zna jakiś tani parking w Wenecji. W. jak to mężczyzna, który już wytyczył trasę, nigdy by na to nie poszedł. Erynia pewnie też nie, ale usiłując coś znaleźć na „urządzeniu zastępczym”, pierwsze co znalazła to angielski tekst „20€ za 3 godziny parkowania?! … Kontynuuj czytanie »

6 komentarzy

Jaskinie Caglieron i Vittorio Veneto

Postanowiliśmy pojechać do Vittorio Veneto, miasteczka znanego (niektórym) z decydującej o zakończeniu I wojny światowej bitwy. Bitwa trwała od 24 października do 3 listopada 1918 r. i mimo dużych strat Włosi spuścili Austro-Węgrom taki wp… (łomot), że ci poprosili o rozejm, a po tygodniu wojna się skończyła. Zanim zabraliśmy się jednak za miasto, W. „musiał skręcić” w bok. Zaraz za wjazdem w granice miasta … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Treviso

Kilka kilometrów (bodajże 6) od willi, leży miasteczko Oderzo. Całkiem wiekowe, jak wszystko w tym kraju, mające mozaiki z czasów rzymskich w jednym z palazzo pełniącym funkcję (no jasne!) muzeum. Mimo usilnych starań nie udało nam się tutaj prawie nic zobaczyć, daliśmy więc sobie spokój z Oderzo (może kiedyś da nam szansę) i pojechaliśmy do większego Treviso. Mamy wrażenie, że mało … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Villa Foscarini Cornaro

Villa Foscarini Cornaro zaskoczyła nas ogromem posiadłości i wyposażeniem. Kontakt z recepcjonistami także był przyjemnością, spędziliśmy ponad pół godziny na rozmowach, a to był dopiero wstęp. Dostaliśmy piękny pokój z widokiem na podświetlony nocą park i fontannę. O poranku mieliśmy okazję lepiej się przyjrzeć całej posiadłości. Dzień zaczął się słonecznie, tak więc w spokoju przeszliśmy się po terenie Willi. Powiedzmy sobie szczerze, … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Chioggia

  No i skończył się nasz pobyt we Florencji. Po opłaceniu taksy turystycznej (49€) i opłaty za parking (125€) – podstawiono nam samochód pod hotel i po zapakowaniu ruszyliśmy na północ, mimo usilnych starań nawigacji by zostać we Florencji – na jednym ze skrzyżowań GPS wskazał nam niewłaściwe pasy, na których powinniśmy się ustawić i zrobiliśmy drobne kółeczko przed wylotem na … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Ogrody Boboli i Pałac Pittich

  Kolejnym miejscem, które Erynia chciała bezwzględnie do zobaczyć, były ogrody Boboli. I nie po to kupowała bilety łączone by zrezygnować z ogrodów i położonego przy nich Palazzo Pitti – chociaż skądinąd zarzekała się, że ma dość muzeów (kto by jej uwierzył!). No to wczesnym rankiem, szybkim krokiem przelecieliśmy przez miasto, zatrzymując się jedynie przez chwil parę przy Chiesa … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Muzeum i flaki

Pogoda zadecydowała o wyborze trasy. Zanosiło się na deszcz więc, mimo stanowczych zarzekań Erynii (dość muzeów), W. nie odpuścił Narodowego Muzeum Archeologicznego, szczególnie że bilety (combo) już były kupione. Miało ono zawierać kolekcję etruską, grecką i egipską. I zawierało. Niestety ekspozycja, mimo swej obfitości, straciła wiele na braku dobrego oświetlenia i gablotach z poprzedniego wieku (a może i starszych). Niektóre gabloty wyglądały … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Dwa kościoły, wilki i tatar

  Z Galerii Uffizi wyszliśmy nieźle skołowani i poszliśmy w kierunku franciszkańskiej bazyliki św.Krzyża po drodze podziwiając wielki zegar słoneczny pod Muzeum Galileusza. Basilica di Santa Croce pojawiła się w naszych planach tak jakoś zupełnie naturalnie. Tam, oprócz nagrobków zasłużonych florentczyków (Michała Anioła, Dante Alighieriego, Galileusza czy Machiavellego i innych) oraz kolejnych kaplic rodowych miejscowej arystokracji, niemało jest widocznych … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Most, kościół i cud-galeria

W. posilony zacnym mięsem wpada na głupie pomysły. Z początku zaparł się na muzeum archeologiczne (Erynia: znowu muzeum!), szczególnie że usłyszał, że mają kolekcję etruską. Na poważny sprzeciw Erynii zareagował, wymyślając trasę ciut okrężną, za to bogatą w zabytki i, niestety, w miejsca do robienia zdjęć. Pierwszym przystankiem było Chiesa di Santa Trinita (kościół św.Trójcy), mieszcząca w sobie kilkanaście … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Piękno kościelne i mięsne

Po dennym śniadaniu ruszyliśmy w najbliższe okolice rzucić okiem na to co Florencja jest w stanie zaoferować głodnym… zwiedzania turystom. Zupełnie nie wiadomo dlaczego nogi skierowały nas najpierw do Mercato Centrale – obejrzeliśmy więc parter, ze stoiskami handlowymi. Trzeba przyznać, że spodobało nam się to targowisko, i ze względu na ofertę (było i stoisko z owocami z prawie całego świata), i ze względu … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

„Wstęp” do Florencji

  Wjeżdżając do Florencji, rzecz jasna stanęliśmy w korku. W. natychmiast zaczął marudzić, jak to on nie lubi dużych miast. No dobrze, ale to miasto trzeba zobaczyć. Oglądanie zaczęliśmy od szukania hotelu. To dopiero była zabawa! Nigdzie nie można było zaparkować – zgodnie z przewidywaniami wszystkie miejsca za białą linią zajęte – więc W. jeździł w kółko, a Erynia wysiadła z samochodu … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

San Miniato

Ostatnim punktem trasy było malutkie miasteczko San Miniato, mające sporą historię i słynące z białych trufli, znajdowanych na pobliskich wzgórzach. Zanim tam jednak wjechaliśmy, W. zatrzymał się w Calenzano, 1,5 km przed miastem, na parkingu z piękną panoramą. Po drugiej stronie ulicy znajdował się Bar Alimentari Giannoni, z paroma stoliczkami, co dawało nadzieję na możliwość spożycia. Tradycyjnie bowiem przegapiliśmy porę początku … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Monteriggioni i San Gimignano

Przyszedł czas na pożegnanie ze Sieną. Zanim wszakże dotarliśmy do Florencji, Erynia nie byłaby sobą, gdyby nie wymyśliła czegoś po drodze. Na pierwszy rzut poszło malutkie, ale w całości obwarowane Monteriggioni. Miejscowość, została ufortyfikowana w całości na początku XIII w. i miała pełnić głównie funkcję obronną: Sieny przed Florencją. Czyniła to skutecznie przez kolejnych 300 lat, a została zdobyta … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Val d’Orcia i Pienza

Ostatni dzień w okolicy Sieny przeznaczyliśmy na „widoczki”. Erynia, używając jako „wzorca do widoczków”, otrzymanej w Montepulciano mapki, uzupełniła planowane wcześniej Pienzę i San Quirico D’Orcia o parę (kilkanaście) przystanków na podziwianie widoczków doliny rzeki D’Orcia (wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO) oraz o Castelluccio. To ostatnie w rzeczywistości było pierwsze i zupełnie nietrafione. Zameczek, z którego można by ewentualnie popatrzeć na okolicę … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Etruskowie i okolica

  Erynii coś świtało, że Toskania ma wiele wspólnego z Etruskami, czyli z tymi, co poprzedzali Rzymian, a następnie zostali przez nich wchłonięci. Nie do końca wiadomo skąd się wzięli – mogli być lokalnym szczepem, mogli też przybyć z Azji Mniejszej, wcześniej trochę korsarząc po morzu śródziemnym. Opinie naukowców są podzielone. W. te niejasności nie przeszkadzały, za to na tę … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Contrady Sieny

W. koniecznie „musiał” zobaczyć kościół Św.Franciszka, no to poszliśmy, nawet nie spodziewając się, że zderzymy się z Contradami. Co to właściwie jest „Contrada”? „Contrada” to jednostka administracyjna mniejsza od dzielnicy, a raczej coś w rodzaju wspólnoty ludzi i miejsca. Plemiona miejskie(?!) mające nawet swój specyficzny meta-język – zestaw określeń dotyczących ceremoniałów. Siena dzieli się na 17 Contrad: Aquila (Orzeł), Bruco … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz