Samcche-Dżawachetia
Przez Goderdzi do Turcji
Nadszedł dzień pożegnań, więc nie mogłoby się obyć bez chaczapuri adżaruli na śniadanie oraz imeruli na drogę. A propos tej ostatniej, W. przez moment rozważał powrót przez Sarpi, bo wedle prognozy nad Goderdzi miały być burze, ale nasi Gruzini sprawdzili prognozę pogody na swoich smartfonach i zaczęli nas przekonywać, że to bujdy, co najwyżej będą chmury. Uwierzyliśmy. … Kontynuuj czytanie
Apnia, Wardzia i Jedwabny Szlak
Za Achalkalaki skręciliśmy na płaskowyż, a nim, w miarę przyzwoitą drogą gruntową, dotarliśmy do Apnii w pobliży Wardzii. To pobliże było bardzo ciekawe: 1500 m w poziomie i 500 m w pionie – wzdłuż krętej dróżki około 10 km. W Apnii już czekali na nas znajomi Anny i Artura z kolacją i kwaterą. Rozmowy przy stole ciągnęły się długo, szczególnie że stół był przygotowany na znacznie większą ilość … Kontynuuj czytanie
Przez południową Gruzję
Rankiem, po pożegnaniu z Gospodyniami, ruszyliśmy w drogę do Achalciche. Z początku droga była asfaltowa o bardzo sympatycznym dla autka standardzie. W. rozglądając się po bokach zobaczyliśmy 2 mosty z XI czy XII w., choć nie do końca te, o które nam chodziło. Jednym z nich był most w Machunceti. W Informacji Turystycznej, w jednej z wiosek „po drodze”, zaopatrzyliśmy się w mapki i folderki o adżarskim interiorze. … Kontynuuj czytanie