browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

zbytki i zabytki

Cefalù – historyczne

Na stronie Visit Cefalù doczytaliśmy, że jest więcej ciekawych miejsc do obejrzenia niż mieliśmy okazje zobaczyć wczoraj. Tak więc po śniadaniu, czekał nas kolejny spacer na starówkę. Tym razem zaczęliśmy od Museo Mandralisca, które zaliczylibyśmy w skrócie do naszej ulubionej kategorii „szwarc, mydło i powidło”. Brzmi to cokolwiek pogardliwie, ale bynajmniej nie jest to naszym zamiarem. Otóż … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Cefalù – hotel i spacer

Spokojnie dojechaliśmy do hotelu Santa Lucia Le Sabbie d’Oro, parkując z trudem i prawie przy ulicy, gdyż miejsc parkingowych było za mało. Niestety pokoje jeszcze nie były dostępne, a że były to godziny poranne (6:30), poszliśmy zapytać o możliwość wykupienia śniadania. Kelnerzy usłyszawszy o rezerwacji od dzisiaj wpuścili nas na salę bez płacenia. I w sumie była to jedyna zaleta tego śniadania. … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Droga na Sycylię

Biorąc pod uwagę okoliczności polityczne, Erynia wyjeżdżała na wakacje w morderczym nastroju. Kierunek się nawet zgadzał – Sycylia. Erynia rozważała co prawda lot, ale W. zaparł się na samochód. Wsiedliśmy więc w Drakula w piątek po pracy i pomknęliśmy na południe. Ku naszemu zdumieniu, w Austrii w ogóle nie padało, a we włoskich Alpach tak ledwo, ledwo. Czyżby klątwa „Kalpacza” osłabła i pokropiło … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Sery polskie i szwajcarskie

Na koniec pobytu na północnym-wschodzie Polski założyliśmy uzupełnienie zapasów, a jedyną rzeczą, jakiej jeszcze nie zgarnęliśmy po drodze, były sery. Obraliśmy zatem jedynie słuszny kierunek: Wiżajny, gdzie 17 lat temu oglądaliśmy początki serowarstwa wspomagane przez fundusze unijne. Przy wjeździe do wioski zatrzymaliśmy się na stacji paliwowej, gdzie W. zatankował, a Erynia przy kasie zapytała o producentów serów w okolicy. Dostaliśmy … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Dworek i nostalgia

Dzień zaczęliśmy od drobnej porażki. Dworek rodzinny Czesława Miłosza, który chcieliśmy odwiedzić „świtkiem koło południa” był zamknięty (otwiera podwoje jedynie w lipcu i sierpniu, o czym mowy na stroni internetowej nie było). Nic to, obejrzeliśmy go z zewnątrz i zeszliśmy na przystań cały czas czując spokojną ciszę tego zakątka. W samym dworku rzucił nam się w oczy ganek w czerwonym kolorze z ciekawą sentencją: … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Birsztany

W polskiej świadomości funkcjonuje jedno litewskie uzdrowisko – Druskienniki, znane u nas z tego, że Piłsudski w nich bywał. Młodsze pokolenie bywa tam również ze względu na aquapark. Tymczasem, czterdzieści kilometrów od Kowna są Birsztany. Wieś znana już w XIV w. ze słonych źródeł, w rzeczywistości zawierających brom. Z leczniczych właściwości „świat” poznał Birsztany dopiero w połowie wieku XIX, gdy w 1846 r. został tu założony … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Rumszyszki (Rumšiškės)

Ponieważ W. kręcił nosem na litewskie „duże” miasta, Erynia zaczęła poszukiwać atrakcji niekoniecznie związanych z miastami. Pierwszym miejscem, na które zwróciła uwagę, już choćby z powodu nazwy, był skansen w Rumszyszkach (czyż nie piękna nazwa?). Tak naprawdę to jest to Litewskie Muzeum Ludowego Gospodarstwa Domowego – 195 ha terenu z parkingiem (płatnym, ale tanim), częścią muzealną nad bramą z kasami, … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Augustów

Początkowo planowaliśmy na ten dzień wypad na Litwę, ale w ostatnim momencie przypomnieliśmy sobie, że jest poniedziałek i miejsca, które chcieliśmy zobaczyć, mogły być zamknięte. W zamian za to wyskoczyliśmy do Augustowa. Zaparkowaliśmy dwie uliczki od Rynku Zygmunta Augusta, płacąc w parkomacie. Ta zaraza dopadła również Augustów – na szczęście zaraza jeszcze nie zabija (0,5 zł/h). Za to sam Rynek nas zachwycił. Nie, … Kontynuuj czytanie »

4 komentarze

Prusowie

Parę kilometrów za Puńskiem W. wypatrzył drogowskaz do Osady Jaćwiesko-Pruskiej (16-515 Oszkinie 42). Oczywiście musiał za nimi skręcić i to był kolejny wyśmienity wybór typu „przy okazji”. Już w bramie wjazdowej, zrobionej na bramę obronną, (na jej szczycie były jednak stoły biesiadne, bardzo mądrze po co walczyć jak można pojeść i popić) przywitał nas gospodarz i zaszczycił nas biletami … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Wiadukty, Trójstyk i Puńsk

W Dolinie Sarenek, w miejscowości o wdzięcznej nazwie Hołny Wolmera, pojawiliśmy się wieczorem. W drzwiach przywitali nas przemili Gospodarze. Sam domek znajduje się kilkaset metrów od drogi asfaltowej, w otoczeniu pól i lasów, z którego czasami wychodzą sarny. Stąd i nazwa domostwa. Same pokoje są dosyć kameralne, ale bardzo przytulne i czyste. Rozczuliły nas szlafroki – z logiem Doliny Sarenek – i zestawy kosmetyczne w łazience oraz … Kontynuuj czytanie »

4 komentarze

Supraśl

W ramach odświeżania znajomości z rubieżami wschodnimi postanowiliśmy zajrzeć na Suwalszczyznę, czyli tam, gdzie ostatnio byliśmy i oglądaliśmy jakieś 17 lat temu, a i to ostatnie w dosyć okrojonym zakresie, gdyż pierwszego dnia pobytu Erynia skręciła sobie nogę w kostce i zerwała torebkę stawową. Nic to, trzeba było nadrobić. Tradycyjnie wyjechaliśmy w piątek po pracy. Jechało się bardzo miło i przyjemnie aż do Warszawy, … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Toszek

Gdy jakiś ciężki idiota wymyślił płatność za przejazd A4 na odcinku Gliwice Wrocław przypisaną do telefonu (a nie do samochodu, czy biletu), często jeździliśmy do Wrocławia omijając tę trasę. Mijaliśmy wtedy bardzo ładny zamek stojący na wzgórzu nad jeziorkiem. Za każdym razem obiecywaliśmy sobie, że kiedyś go odwiedzimy, więc gdy wypadł nam wyjazd do Gliwic postanowiliśmy … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Muzeum w Bóbrce

Przy niedzielnym śniadaniu z drobnym niepokojem patrzyliśmy za okno. Prognoza się spełniła i samochody pokryte były parocentymetrową pokrywą śniegu. Drogi i pobocza na szczęście nie, mogliśmy więc obejrzeć najstarszą kopalnię ropy naftowej na świecie w Bóbrce. Jest tam wybudowane Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza, gdyż to od aptekarza Ignacego Łukasiewicza zaczęła się historia przemysłu naftowego. Co prawda … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Lesko

Pewnego pięknego dnia W. przekazał Erynii krótką informację: „Jedziemy do Leska, bo mam tam umówione spotkanie. Jeszcze nie wiem kiedy to będzie, ale w jakiś weekend”. Padło na początek kwietnia i (niewyspana ciągle) Erynia, kręcąc co nieco nosem, wsiadła do samochodu i pojechaliśmy do Łączki koło Leska. Nos jej się trochę mniej kręcił gdy przypomniała sobie naszą ostatnią … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Synagoga i skansen

W niedzielę już nikt się w synagodze nie modlił, więc mogliśmy po zjedzeniu śniadania i spakowaniu się, podjechać pod Hotel Ilan i do synagogi przy dawnej największej jeszywie na świecie. Jeszywas Chachmej Lublin wybudowana w latach 1923 do 1930 (od pomysłu do inauguracji) już w pierwszym roku funkcjonowania przyjęła 200 uczniów do kształcenia w systemie Daf Jomi, wymyślonym przez rabina Majer Szapira. … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Dworek, muzeum i piwo

Kawałek za starym kirkutem był odnowiony, dworek Wincentego Pola dziewiętnastowiecznego poety, geografa, krajoznawcy. Ze wstydem przyznajemy, że postać ta funkcjonowała, na obrzeżach naszej świadomości, wyłącznie z nazwiska. Postanowiliśmy więc odświeżyć swoją wiedzę. Co ciekawe, encyklopedia przedstawia go jako syna Francuzki i Niemca o  nazwisku Pohl, tymczasem muzealne drzewo genealogiczne wskazuje na ojca Austriaka o nazwisku Poll (Pohl zmienił … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Żydowski Lublin

W sobotni poranek na śniadaniu było już sporo ludzi, a nawet i jeden pies, tak że przypuszczalnie hotel miewa obłożenia raczej weekendowe niż całotygodniowe, przynajmniej poza sezonem. I bardzo nam się podoba przyjazne nastawienie do zwierząt. Posileni, postanowiliśmy tym razem poszukać śladów społeczności żydowskiej, która przed wojną licznie zamieszkiwała Lublin. Korzystając z informacji przekazanych nam wczoraj w informacji turystycznej … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Stare Miasto w Lublinie

Pojedzeni i opici cydrem ruszyliśmy na rynek, na którym rozstawione były kramy jarmarku – czyżby już przedświątecznego? W. oczywiście natychmiast wypatrzył stoisko z wyrobami mięsnymi – w tym z sałem(!) – gdzie kupił co nieco. Podobały mu się jeszcze stoiska z serami, ale niestety w hotelowym pokoju nie ma lodówki, więc nic nie kupił. Pozostałe stoiska też nie były „typowe”, dla … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Lublin – zamek

Jako że mieliśmy ocenić śniadanie to trzeba przyznać, że było ono na poziomie powyżej średniej, biorąc pod uwagę, że w połowie okresu na nie przeznaczonego (od 7:00 do 9:00) byliśmy sami, a według W. przed nami był co najwyżej „1 pokój”. Wyszliśmy więc z hotelu przyzwoicie najedzeni by ruszyć na zamek i dalej na stare miasto. Po drodze natrafiliśmy jednak … Kontynuuj czytanie »

4 komentarze

Muzeum pożarnictwa w Alwerni

Wszystkiemu jest winna Erynia. Zachwycona muzeum w Wilamowicach zaczęła poszukiwać nowych „starych” miejsc i znalazła Muzeum pożarnictwa w Alwerni. Gdy byliśmy tutaj poprzednio – w 2012 r. – był to jeden, taki trochę większy garaż, z miejscem na dwa samochody i… spóźniliśmy się odrobinę, by je obejrzeć. Tym razem wybraliśmy się do Muzeum specjalnie. Przeczytaliśmy wcześniej, że jest jednocześnie … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze