Ponieważ pora była jeszcze wczesna zastanawialiśmy co by tu jeszcze w pobliżu zobaczyć. Po tylu „kratkach” jakoś nie chciało nam się odwiedzać okolicznych wsi, w których występowały pojedyncze Domy w Kratę, pozostające w prywatnych rękach. Po krótkiej dyskusji doszliśmy do porozumienia w kwestii pobliskiego brzegu morskiego – odwiedzić, zobaczyć, ewentualnie nogi zamoczyć. Nie trzymaliśmy się jednak siebie kurczowo więc jedna grupa, z M. jako kierowcą, trafiła do Jarosławca, a my z R. przejechaliśmy trasą sentymentalną W., który ponad 45 lat wcześniej odwiedził te tereny. Miał okazję mieszkać wtedy u rodziny swojego kolegi z internatu (Andrzeja Antosika) w Cisowej odwiedzał również okolice wsi i jeziora Kopań, oraz Darłowo. I w tej, mniej więcej, kolejności przejechaliśmy wstępując po drodze nad morze. Wiemy, że „Polskie Morze”, ale w porównaniu z odwiedzonymi dwa tygodnie wcześniej innymi plażami te w okolicy jeziora Kopań wygrywały jedynie piaskiem i malowniczymi palami wbitymi w fale. Woda była typowo zimna, ale jakoś tak mało błękitna – raczej „szaro-bura, byle jaka”. Poza tym tuż za pasem wydm przybrzeżnych już stoją, lub są w trakcie budowy, mrowiska domków kempingowych. W sezonie to musi być „gwar, syf i malaria”. No ale cóż – z czegoś trzeba żyć.
Ciekawe tylko czy kapitał jest lokalny?
Przejeżdżając przez okoliczne wioski W. praktycznie nie poznawał otoczenia. Może to wina pamięci, może wina zmian, a może obu przyczyn?! Wspomnienia jednak może i nie były zbyt bogate w szczegóły, ale było ich jednak trochę, nie chwalił się nimi jednak zbytnio. Zbytnio również nie hasał po wodzie, ot tyle by odczuć dotkliwe zimno i zaostrzyć apetyt na jakiś obiad. Tutaj jednaj prym wiodła Erynia, podbechtując go słynnym „ty masz nosa do dobrych miejsc”. I chyba znowu mu się udało. Po znalezieniu miejsca parkingowego w Darłowie przeszedł ledwie parę kroków i powiedział „Gościniec – to jest to”. A jak przeczytał, że jest to jedyne miejsce w Polsce gdzie podają karkówkę grillowaną na parze to nic nas nie powstrzymało od testu. Restauracja jest w stylowej piwnicy pod hotelem. Obsługiwana jest przez kelnerkę z Ukrainy, która jeszcze rok wcześniej, po ucieczce z Chersonia przed rosyjskimi zbrodniarzami, nie mówiła po polsku, a teraz co prawda mówi z akcentem, ale zachowuje się jak znakomity kelner. Po zamówieniu i otrzymaniu specjalności zakładu musieliśmy przyznać, że karkówka jest wyśmienita, a jej konsystencja, i w pewnym sensie jej smak, odpowiadały wyśmienicie przyrządzonemu mięsu z golonki. W. oczywiście nie wytrzymał i poszedł spytać jak to jest robione, że jednocześnie i grillowane, i na parze. Obecny akurat w restauracji właściciel, nie dość, że pokazał nam „grillo-parownik” to jeszcze opisał jego działanie i proces przygotowania potrawy. Ponieważ miło nam się z nim rozmawiało to zaprosiliśmy go do naszego stolika i dopiero zaczęła się rozmowa, na tematy różne – od restauracji przez podróże po przygody w tych podróżach. Pewnie gdyby W. nie zwrócił uwagi na konieczność powrotu do Parszczenicy to siedzielibyśmy tam i po zamknięciu restauracji. A tak jednoznacznie stwierdziliśmy, że to miasto będziemy musieli jeszcze odwiedzić i spędzić w nim trochę więcej czasu. (byle przed lub po sezonie)
Karkówka w Darłowie
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Tokaj & Co
- Piwnica u Begalów
- Najniżej i wyżej
- Malá Tŕňa
- Do słowackiego Tokaju
- Lanckorona po latach
- Pałacyki „a bo to moje”
- Winnica Celtica
- Włodarz i Riese-Mölke
- Sobótka i Ślęża
- Karkówka w Darłowie
- Kraina w Kratę
- Megality nad Łupawą
- Lanzarote praktycznie
- Lanzarote – koniec
- Wulkan, „Płodność”, wyrobisko i plaża
- Dwie rezydencje i widoki
- Wulkan, wąwozy i wino
- César Manrique
- Sól, oliwiny i wino
- Lanzarote – początek
- Grzyby, Chata, kręgi i zamek
- Ptuj – zamek
- Ptuj – miasto
- Grad Vurberk
- Region Jeruzalem
- Maribor
- Celje i Kaloh
- Lublana
- Trzy zamki i jezioro
- Tržič
- Postojna i do Lublany
- Nad Soczą
- Castello di Duino i Monte San Michele
- Izola i Piran
- Miramare
- Grotta Gigante
- Koper i Socerb
- Muggia
- Triest – San Giusto
- Triest – port
- Palmanova
- Turbo „start”
- Skansen Pribylina
- Skansen i jaskinia
- Huta, kościół i skansen z „vlakom”
- Kapliczki, Baza i Pies
- Beskid w drewnie
- Niesmak i Dziura
- Frýdlant – pałac, zamek i browar
- Domy Przysłupowe
- Kot w skansenie i inne
- Kościół, wieża i obiad
- Pałac Książęcy w Żaganiu
- Winnica Saganum
- Żagań – miasto
- Śmietnik w Ośle
- Opactwo Lubiąż
- Zamki i kamienie
- Korfu praktycznie
starsze w archiwum