To co potrafi zrobić nawigacja z prostą trasą z Chrzanowa do Mád to się w głowie nie mieści. Nie wiemy jak żeśmy jechali, może uda się to odtworzyć, ale już w Polsce W. miał okazję przypomnieć sobie drogę, którą, zamiast obwodnicy, ostatnim razem (w 2014r.) pokonywał po lodzie z duszą na ramieniu. Tym razem nie było lodu. Na Słowacji GPS, zanim doprowadził nas do autostrady, prowadził nas po wszystkich możliwych wsiach i lasach. Samą autostradą dojechaliśmy prawie pod granicę węgierską. Za niedługo zapewne zniknie to „prawie”. Po przekroczeniu granicy zaczęła się zabawa. Droga cała w remoncie, a tam gdzie mieliśmy z niej zjechać nie było (widać) skrzyżowania. W efekcie pojechaliśmy dalej prosto i po paru kilometrach znaleźliśmy zjazd w lewo. Zjazd był i nawet droga była, ale po kilkuset metrach pojawiły się na dwóch jej odnogach dwa znaki: zakaz ruchu i droga ślepa. W. już chciał zawrócić, ale dostrzegł wóz wjeżdżający w drogę z zakazem ruchu. Jak „można” to „można” i W. pojechał. Tyle tylko, że „tamten” wjechał w posesję a W. kontynuował jazdę. Trochę było wąsko, czasami dziurzaście, miejscami wyglądało na zdarty asfalt, ale ogólnie dało się przejechać.
Na tym GPS zakończył zabawę i dowiózł nas pod same drzwi Barta Pince Vendégház Mád. Erynia sugerowała, że to wszystko to reakcja Sił Wyższych na słowa W., że nie chciałby zasnąć na tak prostej drodze. I może i to byłoby wyjaśnienie. W każdym razie, trochę po czasie, ale i tak w miarę wcześnie (około 21.) dotarliśmy do Mad. Klucze czekały w drzwiach opisanych danymi Erynii i to ona zaczęła wydawać okrzyki zachwytu na widok pokoju. Duża przestrzeń, stare meble, parkiet i drewniane belki stropowe, i ten nastrój… Do tego lodówka zaopatrzona w wina (w końcu kwatera w Barta Pince). Ledwo udało się W. wyciągnąć Erynię na drobny spacer. Tam też, mimo że Erynia jeszcze nic nie piła, zachwytom nie było końca. Stara architektura, klimat! Nie zanosiło się na zmianę tego stanu, bo pora była raczej późna. Ale widocznie należała nam się rekompensata za drogę i w jednym z domów dojrzeliśmy napis: Open/Nyitva. Był to budynek winiarni Tokaj Classic, a za drzwiami, przy stołach i winie siedzieli ludzie. Okazało się, że można podegustować wina, tośmy nie od tego. Miły Pan, András Bruhács, znający język angielski, mieszka w Niemczech, ale zarządza winiarnią, pomógł nam zapoznać się z winami, tak że spędziliśmy tam prawie dwie godziny i z łupem obfitym (wynikającym z zacnego stosunku jakości do ceny), w okolicy północy, wróciliśmy na kwaterę. Wracając zaś do degustowanych win, nazwa „classic” jak najbardziej odpowiadała tradycyjnemu stylowi serwowanych trunków, i to tu mieliśmy okazję skosztować dawno nie widzianego Aszú 3 Puttonyos 2008 (koniec produkcji na Węgrzech w 2013r.) czy rzadkiego już szamorodni. {Opis win z degustacji}
Erynia doszła do wniosku, że ta winiarnia wchodzi na listę naszych ulubionych winiarni, a Mád na listę miejsc, do których chcielibyśmy co roku powracać.
Mád – wieczorem
2 odpowiedzi na Mád – wieczorem
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- w. o Akwileja
- Pudelek o Akwileja
- w. o Akwileja
- w. o Akwileja
- Pudelek o Akwileja
- MałgosiaW o Akwileja
- Erynia o Plac św. Marka i Pałac Dożów
- MałgosiaW o Plac św. Marka i Pałac Dożów
- w. o Plac św. Marka i Pałac Dożów
- MałgosiaW o Plac św. Marka i Pałac Dożów
- Erynia o Plac św. Marka i Pałac Dożów
- Sandrina o Plac św. Marka i Pałac Dożów
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Akwileja
- Murano
- Bazylika i trzy muzea
- Plac św. Marka i Pałac Dożów
- Jaskinie Caglieron i Vittorio Veneto
- Treviso
- Villa Foscarini Cornaro
- Chioggia
- Ogrody Boboli i Pałac Pittich
- Muzeum i flaki
- Dwa kościoły, wilki i tatar
- Most, kościół i cud-galeria
- Piękno kościelne i mięsne
- „Wstęp” do Florencji
- San Miniato
- Monteriggioni i San Gimignano
- Val D’Orcia i Pienza
- Etruskowie i okolica
- Contrady Sieny
- Siena
- Spanie w klasztorze
- Toskańskie termy i wina
- Wariactwo urodzin
- Ceprostradą…
- Jaskinia neandertalczyków
- Malarze i wina
- Tokajskie judaika
- Wina, octy i ryby
- Mád – wieczorem
- Pałac Gorzanów
- Kłodzko
- Parę pałaców
- Kolorowe Jeziorka
- Jawor, browar i ruiny
- Kamieniołom i trzy zamki
- Kościół i kurhan
- Kościoły ryglowe
- Targ i kościół
- Koza i kościoły
- Łupki, woda i Lasek
- Sucha Beskidzka
- Wadowice
- Pałac Bulowice
- Polanka Wielka i Osiek
- Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- Rajski Pałac
- Parę ogrodów
- Wspomnienia o bazarach [2]
- Gorce
- Krapkowice i Rogów Opolski
- Oleśnica
- Dobra i Boguszyce
- Co mieć w aucie?
- Dwa jarmarki
- Dwór Czarne i Łomnica
- Kuźnia, zamek i pałace
- Dwór i Sami Swoi
- Okolice Wlenia
- Huta Julia
- Targowisko pod Wieżą
starsze w archiwum
Urokliwy klimat 🙂
Pięknie, miło, cicho, a i komarów niewiele – choć są!