O 17., tak jak byliśmy umówieni, stawiliśmy się pod piwnicą rodziny Begalów na degustację. Gospodarz, pan Marian Begala, już na nas czekał i po paru chwilach mogliśmy już zejść w przepastne czeluście piwniczne. A w tych piwnicach było trochę ponad 20 oddzielnych piwniczek, podobnie jak te w dniu poprzednim, wykute w bok od głównego korytarza przygotowanego przez gminę. Historycznie rzecz biorąc, pierwsze piwnice wykopano tutaj ponad 500 lat temu do ukrywania dóbr przed Tatarami czy Turkami plądrującymi te okolice. Gdy ziemie te zostały przez Turków opanowane zniknęli i ludzie, i winnice. A później, gdy to Turcy zniknęli, wrócili i ludzie, i winnice, i zauważono, że piwnice doskonale nadają się – przy stałej temperaturze 10-12°C – również do przechowywania win. Mieliśmy to okazję odczuć schodząc w dół do rozgałęzienia korytarzy, a następnie wstępując do samej piwnicy z rzeźbą świętego Urbana, patrona winiarzy. Zresztą piwnica i jej gospodarze mieli równie ciekawą historię. Mama obecnego właściciela pracowała przez 40 lat w pobliskiej winiarni Tokaj, a w czasach socjalistycznych, gdy na koniec roku, pracownicy dostawali nagrody, ona odbierała je w postaci butelek co lepszych win i tworzyła przez lata własne „archiwum” win. (z tej kolekcji mieliśmy okazję spróbować Tokaj Aszu 4 putoniowy z 1957 r. – wprost genialnie się zestarzał!). Sam gospodarz urodził się w winnicy, bo w 1968 r. Rosjanie, którzy najechali wtedy Czechosłowację, cofnęli z drogi jego mamę gdy jechała rodzić do szpitala. Wszystko więc współgrało, i urodzony dla wina gospodarz, i piwnica, w której i ściany, i rzeźba, i część beczek, i część archiwalna butelek, pokryte były grubym – miejscami na parę centymetrów – kożuchem szlachetnej pleśni. Grubość jej znacząco wzrosła gdy parę lat temu w wyniku awarii (pękła beczka) wylało się ponad 100 litrów aszu… Tylko pleśń była szczęśliwa.
Nastrój degustacji wspomagały palące się świece i dostarczony przez gospodynię chleb zapiekany z serami – do wydrążonego chleba włożono mieszankę sześciu serów z szynką, boczkiem wędzonym, papryką słodką, cebulą i śmietaną, i wszystko to zapieczono na chrupko (chleb) i płynnie (wypełnienie). No, ale to było tylko wspomaganie… chociaż te wina nie potrzebowały wspomagania. O ile, po wczorajszej degustacji, szliśmy do winiarni z lekką obawą, okazało się, że każde degustowane tu wino było jak najbardziej pijalne. Sam Gospodarz nazwał je winami balkonowymi – nalać sobie kieliszek i wyjść na balkon podziwiać zachód słońca. Nam to pasuje! Proste, bezpretensjonalne, pięknie komponowały się zarówno same, jak i w połączeniu z potrawami – do słodkich win wjechały na stół i wypieki: strudle z orzechami, z makiem i słone pogacze.
Nie, to było nie do przejedzenia! (szczególnie po takim obiedzie).
{Opis win z degustacji}
Po dwóch godzinach spędzonych na rozmowie przeplatanej winem i jedzeniem musieliśmy z żalem opuścić piwnicę, mając świadomość, że nie możemy zawłaszczać całego czasu nawet najmilszym gospodarzom. („za karę” dostaliśmy niezjedzoną część zapiekanki na kwaterę! Cudownie, będzie na śniadanie).
Pozostaje na koniec już tylko dodać, że z pośród „gazdowskich winiarzy” tylko ta winnica prowadzi regularne badania parametrów win w laboratorium w Koszycach, współpracuje też z technologiem. Duży wpływ na produkcję ma Mama, z której doświadczenia i smaku korzysta cała rodzina. Na etykiecie brakuje tylko certyfikatu na nazwę Tokaj – jest to nieopłacalne dla tak małej winiarni. Ceny win zaczynają się od 6€, a stosunek jakości do ceny jest wyraźnie korzystny.
Erynia stwierdziła, że W. tym razem przeszedł samego siebie znajdując to miejsce.
Piwnica u Begalów
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- w. - Wisząca kładka i Zamek
- Pudelek - Wisząca kładka i Zamek
- w. - Zamki i kamienie
- MI - Zamki i kamienie
- MI - Zamki i kamienie
- W. - Będzin – kirkut i zamek
- Pudelek - Będzin – kirkut i zamek
- w. - Orle Gniazda: Olsztyn
- w. - Zamki i kamienie
- MI - Zamki i kamienie
- MI - Orle Gniazda: Olsztyn
- W. - Będzin – kirkut i zamek
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Brno – spacer
- Do Brna
- Urodzinowa niespodzianka
- Winiarnia Begala
- Winiarnia Hornik
- Wisząca kładka i Zamek
- Winiarnia Macik
- Malá Tŕňa II
- Będzin – miasto i Żydzi
- Będzin – nerka i pałac
- Będzin – kirkut i zamek
- Dolní Kounice [2] i Veveří
- Dolní Kounice [1]
- Velké Pavlovice [3]
- Velké Pavlovice [2]
- Velké Pavlovice [1]
- Safranbolu i Hadrianopolis
- Divriği
- Karahan Tepe i Göbekli Tepe
- Herbata i Dara
- Most w Malabadi i Zerzevan Kalesi
- Koty i Ahtamar
- Van – muzeum i twierdza
- Pałac Ishaka Paszy i wodospad
- Śniadanie z kotem… i Kars
- Ardahan, Kars i Katerina
- Przez Goderdzi do Turcji
- Dom rodzinny i winiarnia
- Most i wodospad Machunceti
- Bazar, plaża i ogród botaniczny
- Park dendrologiczny
- Sameba
- W Batumi… deszcz
- Batumi po latach
- Poranek u Daro
- „Przejście/a” graniczne
- Do Sarpi, po latach
- Marina i dwa muzea
- Fort i muzeum fotografii
- Monte i dwa ogrody
- Klasztor i ciastka
- Muzeum i kościół São Pedro
- Blandy’s Wine Lodge
- Spacer… i owocki
- Spacer po Funchal
- Madera sanatoryjnie
- Galeria, osły, Kalawasos i Tochni
- Opactwo i Zamek
- Kirenia
- Salamina i Famagusta
- Larnaka
- Port w Amathous i Limassol
- Nikozja
- Muzeum Morskie i morze
- Wina, azbest i monastery
- Mizoginistyczne monastery
- Choirokoitia i wioski górskie
- Wrak, jaskinie i Maa
- Dzień lenia i kwiat
- Tenta, Kolossi i Apollo
starsze w archiwum