browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

wybrzeża

od Bunratty po Kinsale i Cork

Nie samą wodą człowiek żyje, zanurzyć się trzeba i w historii. Znowu W. i jego archeologiczne ciągotki. Usłyszał od G., że w Irlandii jest sporo kamieni, mniej lub bardziej megalitycznych. Poszukaliśmy w przewodniku, i pojechaliśmy w kierunku Limerick. W. chciał się zobaczyć grób gigantów, był taki w przewodniku, ale z żaden sposób nie można było tego zlokalizować. W końcu pojechaliśmy przez Adare – urocze miasteczko z bardzo … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Tralee i półwysep Dingle

Zwiedzanie postanowiliśmy zacząć od półwyspu Dingle, „bo tam są piękne klify i widoki”. Pierwszym krokiem stało się Tralee gdzie na Denny Str., miały być piękne gregoriańskie domy. Szukając drogi kupiliśmy czapkę (W.) i płyty z muzyka irlandzką (Erynia) aż w końcu znaleźliśmy tę ulicę po kilku rozmowach z Irlandczykami. Irlandczycy byli bardzo uprzejmymi i mili, co w żadnym stopniu nie ułatwiało ich … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Blarney i Cobh

G., kolega W., nieopatrznie rzucił sugestię „zapraszamy do nas…”, a że mieszka z rodziną w Irlandii Erynia nie omieszkała z tego skorzystać. Wyszukała tanie linie lotnicze i na tydzień, w którym wypadało św.Patryka, zamieszkaliśmy u przyjaciół w Mallow. G. zabrał nas z lotniska i dowiózł do swojego domu. Irlandia przywitała nas, rosnącymi wzdłuż autostrady, łanami żonkili – w końcu wiosna! Na początek G. zasugerował, że chętnie … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Nesebar i Pomorie

Kolejnym punktem podróży był Nesebyr (W. mówi Neseber, a sami Bułgarzy nazwę tłumaczą z cyrylicy jako Nesebar), zwany bułgarskim Dubrownikiem. Miejsce piękne, i naszym zdaniem warte zobaczenia, pomimo dzikich tłumów i straganów zastawiających zabytki. Praktycznie nie daje się obejrzeć oryginalnych fasad budynków – całe miasto obrosło straganami. Na szczęście ktoś pomyślał i zabronił zastawiania straganami ścian zabytkowych cerkwi. Przynajmniej … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Sozopol

Pomysł z przejazdem przez Bułgarię był pomysłem W. Był tam parę razy w latach 70. ubiegłego wieku, więc była to dla niego podróż sentymentalna. W drodze do Sozopola wspominał kąpiele na dzikich plażach i wiele sobie po nich obiecywał. O godzinie 3 nad ranem dotarliśmy na miejsce. Jako że pora była nieszczególna, postanowiliśmy przespać się w samochodzie, w jakimś spokojnym miejscu. Okazało się … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

pod Olimpem i na Skiathos

  Po jednym dniu na plaży nie chcieliśmy się zbyt wystawiać na słońce. Postanowiliśmy więc pozwiedzać okolicę, zalesione zbocza gór Ossy. Nie chodziliśmy zbyt daleko bo nazajutrz mieliśmy pojechać na Skiathos, a wyjazd miał być wcześnie rano. Niestety wieczorem dowiedzieliśmy się, że wycieczka odbędzie się w późniejszym terminie bo na południu jest sztorm. Następnego dnia obudziliśmy się więc … Kontynuuj czytanie »

6 komentarzy

Meteora i Kokkino Nero

Co prawda była to już druga noc przespana w samochodzie – i było to już trochę czuć, ale czekały na nas Klasztory Meteory i nie było „zmiłuj się”. D… w troki i, po drobnym śniadanku, w drogę. Jak wszyscy rozpoczęliśmy zwiedzanie klasztorów od odwiedzenia… sklepu z ikonami w Kalambace. Kto rano wstaje, ten… jest pierwszy w sklepie i może zrobić zdjęcia bez tłumu klientów … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Zalew Wiślany (…i z powrotem)

  {…urwała się talia grota. patrz poprzedni wpis.} Całe szczęście, że dopiero gdy już kotwica chwyciła. Wiatr rzucał bomem jak chciał, a my usiłowaliśmy sklarować grota. Silnik przy ponad metrowej fali wyskakiwał co rusz z wody tak, że nie było go sensu odpalać. Pozostało zadzwonić do Ratownictwa Morskiego o informację pogodową. Odpowiedzieli, że po 16. wiatr zacznie słabnąć. … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Zalew Wiślany (tam…)

Za mostem postawiliśmy maszt i na grocie, wspomaganym silnikiem, doszliśmy do nabieżników („Andzia”) około 10. Poczuliśmy, że jesteśmy na Zalewie Wiślanym. Dalej już zgodnie z locją zalewu poszliśmy równolegle do toru wodnego, baksztagiem lewego halsu na grocie i foku do Stawy Elbląg. Nigdy nie pływaliśmy po tak rozległym akwenie więc podchodziliśmy do niego z dużą dozą ostrożności. Jacht sprawował … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz