browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

Tralee i półwysep Dingle

do albumu zdjęć

Kisklam i Tralee

Zwiedzanie postanowiliśmy zacząć od półwyspu Dingle, „bo tam są piękne klify i widoki”. Pierwszym krokiem stało się Tralee gdzie na Denny Str., miały być piękne gregoriańskie domy. Szukając drogi kupiliśmy czapkę (W.) i płyty z muzyka irlandzką (Erynia) aż w końcu znaleźliśmy tę ulicę po kilku rozmowach z Irlandczykami. Irlandczycy byli bardzo uprzejmymi i mili, co w żadnym stopniu nie ułatwiało ich zrozumienia, choć obie strony bardzo się starały. Domy nie były może zbyt piękne, ale Erynia wprost zachwyciła się ich barwami oraz stylowymi drzwiami wejściowymi. W ogóle domy w Irlandii zachwycają żywą kolorystyką. To co w Polsce zahaczałoby o kicz, tutaj nikomu nie przeszkadza –, a ulice się do ludzi śmieją. Może to tak Irlandczycy usiłują sobie zrekompensować wietrzną i deszczowo-depresyjną pogodę?
Niedaleko od Denny Str. jest Kerry County Museum, więc też je zwiedziliśmy, a co tam. I oczywiście, tak typowe dla Irlandii – „zagospodarowana zieleń” Ashe Memorial Town Park.
do albumu zdjęć

półwysep Dingle

W dwóch Informacjach Turystycznych w Tralee powiedziano nam, że okoliczne klify są najpiękniejszymi klifami w całej Irlandii. Może to i był patriotyzm lokalny, ale po wyjeździe z miasta przypomniały nam się słowa piosenki „kocham cię jak Irlandię”. Poczuliśmy, że nabierają głębokiego znaczenia. Szczególnie że pogoda była świetna. I nie umniejszyło tego nawet spotkanie, w okolicach Killelton, z piękną plażą, na której śmierdziało kiszonką, gnijącą padliną i ściekami. Nawet woda miała lekko brązowawy kolor. Druga z plaż, pod Dingle, nie miała już tego „kolorytu”, barwy podstawowe pozostały. Dingle jest pięknym, malowniczym nadmorskim miasteczkiem z restauracyjkami rybnymi. Po spacerze wzdłuż mola i odwiedzeniu oceanarium – porównywalnego z większością oglądanych w Polsce – zamówiliśmy, w małej restauracyjce mule z sosem czosnkowym podlane winem – palce lizać! – i dalej w drogę pętlą półwyspu Dingle. Rzeczywiście – klify są przepiękne, a plaża w pobliżu Coumeenoole North przeniosła nas w nierzeczywisty świat wody, plaży i nieba. Sypki, czysty piasek na plaży gładkiej jak stół, pod błękitnym niebem i wśród pachnących wiatrem fal oceanu. Na dodatek widok na malownicze wyspy. Mimo połowy marca W. zdjął buty i próbował namówić Erynię na to by boso pospacerowała po plaży.
do albumu zdjęć

Atlantyckie plaże w marcu

Początkowo Erynia spojrzała na niego jak na wariata (czyli normalnie), ale po chwili poszła za jego przykładem i spróbowała. Woda była lekko chłodna, ale po paru minutach brodzenia w falach Atlantyku poczuła się jak nowonarodzona. W. tylko się uśmiechał – skąd on to wiedział! Nie chciało się stamtąd wyjeżdżać, ale czas nas poganiał. Na naszą drogę spoglądały ośnieżone szczyty gór, a wokół było zielono i na wygrodzonych kamiennymi murkami łąkach pasły się owce. Ale nie tylko baranom mieliśmy przyjemność się przyglądać. Przy drodze znalazło się Oratorium Gallarus. Bardzo ciekawe podejście do opłat za zwiedzanie. W sezonie wejście jest płatne, poza sezonem tylko otwarte(!). Samo oratorium, zbudowane jak neolityczne grobowce, sprawia wrażenie kamiennego stogu siana. Z przodu otwór wejściowy, z tyłu małe okienko – i tyle zwiedzania.
do albumu zdjęć

Oratorium Gallarus

Ale głupio byłoby nie zobaczyć! W pobliżu znaleźliśmy jeszcze Kilmalkedar, z ruinami kościoła i starym cmentarzem, na którym ktoś odwrotnie postawił stary kamienny zegar słoneczny. Po drodze znaleźliśmy jeszcze zamknięty kościółek, który kościółkiem być przestał stając się domem mieszkalnym. Świetny sposób na zagospodarowanie pustostanów. Ciekawe ile by się dało wygospodarować mieszkań M5 z Bazyliki Watykańskiej!
Do Dingle dojechaliśmy po zmierzchu, a stamtąd to już prosto do Mallow.
 
 

Podkład muzyczny: „Irish Suite (c.2)”
udostępniony przez: Micamac – osobiście

poprzedni
następny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.