browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

muzea

Najniżej i wyżej

Aby zadość się stało przysłowiu, że nie samym winem człowiek żyje, W. postanowił w niedzielne przedpołudnie zjechać jak najniżej się da (i nie chodziło mu bynajmniej o zjazd pod stół) oraz na wyżyny (i nie chodziło mu o pobliską górę). Najniżej to miał być w założeniu najniższy punkt Słowacji leżący w wiosce Klin nad Bodrogom 94,3m n.p.m. W. ustawił punkty trasy w nawigacji … Kontynuuj czytanie »

5 komentarzy

Włodarz i Riese-Mölke

Tym razem o wyborze trasy zdecydował deszcz (zapowiadany od początku tygodnia) oraz kolega P., który zaproponował sztolnię w górach Sowich. Po doprecyzowaniu wyszło, że chodzi o Włodarza – największą sztolnię kompleksu Riese. Erynia od razu pomyślała o ostatnio czytanej książce Projekt Riese; Remigiusza Mroza i zadecydowała „czemu nie” i pojechaliśmy. Jako że padał deszcz, na podobny pomysł zwiedzania „pod dachem” wpadło wielu turystów, … Kontynuuj czytanie »

5 komentarzy

Kraina w Kratę

Podczas przeglądania Internetu Erynia wynalazła nadmorską ciekawostkę – „Krainę w Kratę”. Tak trafiliśmy na Swołowo, wieś będącą nieformalną stolicą Krainy w Kratę, a w nim do żywego skansenu (Muzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie; Oddział Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku). Skąd nazwa tej krainy? A stąd, że spora część poniemieckich zabudowań w tej okolicy jest szachulcowa, a z daleka wygląda to jak czarna … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Wulkan, „Płodność”, wyrobisko i plaża

Dobrych wulkanów nigdy za wiele, więc zdecydowaliśmy się powrócić na obrzeża Parku Narodowego Timanfaya. Znaleziona trasa wiodła wokół kaldery o wdzięcznej nazwie Colorada. Znajduje się ona rzut beretem od Caldera de los Cuervos. Tym razem trasa była jeszcze krótsza (ponad 3 km), gdyż nie było długiego podejścia pod sam wulkan. Tutaj nie było możliwości wejścia do … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Dwie rezydencje i widoki

To chyba zaczyna być „nowa świecka tradycja”, bo i tego dnia W. oczekiwał przygotowania listy „punktów do odwiedzenia” by na ich podstawie stworzyć marszrutę w nawigacji. Doczekał się, więc stworzył. Na pierwszy ogień poszła rezydencja-muzeum LagOmar, dawnymi czasy projekt pokazowego dobytku brytyjskiego dewelopera stworzony przez Jesusa da Soto, później – przez parę dni – własność Omara Sharifa (W. natychmiast zacytował … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

César Manrique

Erynia wciąż powtarzała: César Manrique, César Manrique i César Manrique, więc w końcu nawet gruboskórny W. zrozumiał czego Erynia potrzebuje. Usiadł do nawigacji GPS i ustawił trasę. Na pierwszy ogień poszło muzeum tegoż wszech-artysty z wizją – César Manrique Foundation w Taro de Tahíche – umiejscowione w domu, który zaprojektował i w którym mieszkał czas jakiś. Oboje byliśmy zachwyceni połączeniem surowej, wielopoziomowej pozostałości po … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Ptuj – zamek

Z zamysłem i premedytacją dnia poprzedniego nie obejrzeliśmy głównej atrakcji Ptuj – zamku górującego nad miastem. Przy okazji chcieliśmy zobaczyć również „Mitreje” (pl.: mitreum) czyli pozostałości po kulcie Mitry, przywleczonym tu zresztą przez żołnierzy rzymskich z okolic Persji w czasach, gdy miasto nosiło piękną nazwę Poetovio. Religia ta jest ciekawa tym bardziej, że istnieje wiele zbieżności z chrześcijaństwem, a badacze do … Kontynuuj czytanie »

4 komentarze

Ptuj – miasto

Około 10 kilometrów dalej było już miasto Ptuj, które przez jakiś czas było nawet właścicielem grodu Vurberk. Co prawda już na samym wstępie Ptuj próbowało zmusić W. by je znielubił (parkingi albo zajęte, albo płatne, albo i jedno, i drugie), ale jakoś mu (miastu) się to nie udało. Zbyt jest ładne i mimo wszystko małe. Po odwiedzeniu informacji … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Celje i Kaloh

Biedny W. zerwał się z łóżka świtem dzikim a bladym, gdyż musiał przed 7:00 dopłacić daninę parkometrowi. Okazuje się, że w stolicy Słowenii nie ma możliwości zaparkowania „z góry”. To znaczy: jak w czasie wolnym od opłat wrzucisz monetę do maszyny, to te pieniądze zwyczajnie przepadną, a nie zostaną przełożone na kolejne „płatne” godziny. Pozostawimy to bez komentarza… (Nawet Lublanczycy … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Lublana

Przyszedł w końcu czas na Ljubljanę. Chcąc nie chcąc, W. marudząc wielce, powlókł się przez park do Słoweńskiego Muzeum Etnograficznego. No niby lubi muzea, ale nie lubi stolic, nawet tak malutkich jak Lublana. Skuszony przez Erynię wstąpił w muzealne progi i od razu do spóły z Erynią zaczął się znęcać nad bileterkami, zwłaszcza po wyniuchaniu regionalnych wzorów bardzo podobnych … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Trzy zamki i jezioro

Niestety wszystko co miłe za szybko się kończy. Z żalem pożegnaliśmy Dragana i ruszyliśmy dalej w kierunku Begunje na Gorenjskem. Na szczęście niemiłe też, bo w trakcie tych paru godzin, które mile spędziliśmy w muzeum, przestało padać, a szczyty pobliskich gór pokryły się świeżym śniegiem. Po drodze W. dał po hamulcach, bo zobaczył ruiny jakiegoś zamczyska. Był to, niegdyś potężny, zamek … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Tržič

Jako że i na dzisiaj zapowiadane były deszcze, W. wymyślił, że wyskoczymy gdzieś poza stolicę, z nadzieją, że może poza najbliższą okolicą Lublany pogoda będzie lepsza. Nie bez znaczenia pozostał fakt, że w Lublanie parkingi są darmowe dopiero od soboty 15. do 7. rano w poniedziałek, więc bardziej opłaca się stać na parkingu w niedzielę niż w sobotę. Jak wymyślił, tak … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Castello di Duino i Monte San Michele

  „Co się odwlecze, to (Erynii) nie uciecze”. Erynia zaparła się na tyle, że nawet ulewa zrobiła sobie przerwę, tak że mogliśmy w spokoju kontemplować urokliwe Castello di Duino. A kontemplować było co: zamek wzniesiony w XIV w. na ruinach rzymskiego posterunku, położony w miejscu z przepięknymi widokami na morze, gościł przez wieki znamienite bądź znane persony, w tym: cesarzową Sissi … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Miramare

Dzisiaj postanowiliśmy się wybrać poza Triest, do Castello di Miramare. Po posileniu ciała, W. poszalał na wąskich, a krętych dróżkach (bo drogami to to trudno nazwać), by dojechać do darmowego parkingu przy marinie Barcola. Stamtąd schodkami przeszliśmy do całkiem zacnie utrzymanego parku. Już sam park, zaprojektowany zgodnie z wytycznymi pierwszego właściciela, wart jest podziwu. Wielopoziomowy z fontannami, dobrze … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Triest – San Giusto

Dzień rozpoczęliśmy późno (nawet jak na nasze wakacyjne standardy) – wyszliśmy z hotelu przed 12. Jedynym planem ten dzień było wzgórze San Giusto. W. rzucił okiem na mapę i wyznaczył trasę optymalną przez ruiny rzymskiego amfiteatru (Teatro Romano) przeznaczonego dla 3,5-6 tyś. widzów. Może i bywało tam kiedyś tylu ludzi, ale obecnie świecił on pustkami, wyglądało, że był niedostępny. Przy … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Palmanova

  W Palmanova zaparkowaliśmy pod muzeum wojskowości przy Porta Cividale i pierwsze nasze kroki skierowaliśmy do tego właśnie muzeum. Nie udało nam się zbytnio rozkręcić dwóch jegomości ubranych w wojskowe uniformy, ale w ramach swobodnej rozmowy dowiedzieliśmy się, że zarówno to muzeum, jak i drugie przy Wielkim Placu (Piazza Grande), dostępne są za darmo. Cudnie, po zwiedzeniu więc jednego … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Skansen Pribylina

Dzień powrotu zawsze jest trudny do zaplanowania. Niby wiadomo ile jest czasu i jak dzień ma się skończyć, ale są i ograniczenia z tym związane – trzeba wrócić do domu. Mieliśmy do wyboru parę miejsc, ale albo były zbyt daleko, albo zbyt mało czasu by nam zajęły, wybraliśmy więc skansen: „Múzeum liptovskej dediny Pribylina”. Po szybkim i sutym śniadaniu, pakowaniu … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Frýdlant – pałac, zamek i browar

Wstawać to się nam po tej wczorajszej podróży i późnej kolacji wybitnie nie chciało. Zeszliśmy co prawda na śniadanie o w miarę rozsądnej porze, ale wyjechaliśmy z hotelu tak około 11. Śniadanie jak na standardy hotelowe było całkiem przyzwoite, nie było bogate, ale syte. Ciekawostką był barszcz ukraiński stojący w kociołku obok chleba. Nie jest to często spotykana zupa śniadaniowa. … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Domy Przysłupowe

Z pojęciem „dom przysłupowy”, czyli w skrócie mówiąc dwoma domami zbudowanymi jeden nad drugim, zapoznaliśmy się lat temu kilka, gdy nocowaliśmy w pięknej „Kuźni nad Bobrem” w Przeździedzy, będącej jednym z przykładów takiego domu. Wtedy wspomniano nam o dorocznym „Dniu Otwartych Domów Przysłupowych”, gdy można zrobić sobie rundkę i przyjrzeć się takim obiektom nie tylko zza płota. Pomysł wydał nam się … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Muzeum Krajny

Przyszedł w końcu czas na długo oczekiwane spotkanie z Joanną, z Nakła nad Notecią (niem. Nakel an der Netze). Dotychczas była to znajomość wyłącznie internetowa, ale już przyniosła (nam) wyraźne korzyści – otwarła nam oczy na interesujący region Polski: Krajnę. Z Asią spotkaliśmy się w Jej rodzinnym mieście, przed Muzeum Ziemi Krajeńskiej. Pracuje tam jej kuzyn Krzysztof, który zadał sobie … Kontynuuj czytanie »

3 komentarze