prom. Panuje tu bardzo ciekawy zwyczaj, płaci się tylko za prom z Gozo na Maltę, na Malcie po prostu wchodzi się na prom i płynie. No to popłynęliśmy. Pogoda śliczna, niebo bez jednej chmurki, wiaterek lekki nie więcej niż 2°B, nic tylko płynąć – widzieliśmy nawet parę jachtów pod żaglami, co nie często się nam dotychczas zdarzało. Po drodze minęliśmy wysepkę Comino, z jej Błękitną Laguną (Blue Lagoon), przy której kręciło całe mnóstwo mniejszych i większych łodzi. Zbyt blisko nie podpływaliśmy, szczególnie że ten kaprys kosztuje 10€ od osoby. Do portu Mgarr na Gozo dotarliśmy łatwo, szybko i przyjemnie, i znowu praktycznie bez przestojów wsiedliśmy do autobusu jadącego do Victorii – największego miasta wyspy. Na mapach w miejscu Victorii znaleźć można nazwę Rabat. Nazwa ta pochodzi bowiem od arabskiego słowa opisującego „przedmieścia” (lub „podgrodzie twierdzy”) i dlatego zarówno pod fortem Mdiny jak i pod fortem w centrum Gozo jest Rabat – w tym przypadku nazwę przejęło całe miasto. A zmieniono ją na Victoria dosyć niedawno (jak maltańskie standardy).
Gozo to wyspa niewielka – tak około 15×7 km – tak że jeszcze bardziej nadająca się do spacerów (według W.) i gdyby nie ta temperatura (około 38°C) to spacer nawet byłby przyjemny, ale w tej temperaturze przyjemniejsza, i szybsza, była jazda klimatyzowanym autobusem. To rozleniwienie skutkuje zmniejszoną ilością obejrzanych kościołów, a praktycznie w każdej mieścinie jest co najmniej jeden wielkości katedry, ale w końcu i tak nie obejrzelibyśmy ich wszystkich – jest ich na wyspach ponoć 359 – więc podeszliśmy do tematu podobnie jak do muzeów – nie musimy zaliczać wszystkich, ale jak się trafi to się trafi. I akurat w Victorii się trafiło: i katedra (a nawet dwie), i muzea. Katedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny niczego sobie, z ciekawymi freskami, figurami sugerującymi mumie pod bocznymi ołtarzami oraz, oczywiście, kolorowymi płytami w podłodze. Przykatedralne muzeum (jeden bilet do katedry i muzeum za 3,5€) nie tak może wielkie jak w Mdinie, ale także całkiem bogate – jak na tak małą mieścinkę, cała wyspa ma około 30tyś. mieszkańców. W ramach murów twierdzy oprócz katedry, paru restauracjo-kafejek i gruzowiska „w odbudowie” znajdują się jeszcze trzy muzea: archeologiczne, folklorystyczne i przyrodnicze. Erynia trochę marudziła, że „mało wypaśne” w porównaniu do jej rodzinnego Chrzanowa (który ma mniej więcej tyle mieszkańców co Gozo), ale uzgodniliśmy szybko, że widocznie na Gozo nie ma Pana Magistra. Poza tym nie można tym muzeum zarzucić zbyt wiele, co mogli to pokazali, wystawy są przygotowane logicznie i pokazują swoją tematykę w sposób przystępny choć może nie do końca ciekawy. A byłoby co pokazać, na przykład cały zestaw zabawek dziecięcych wykonanych z kamienia. Za naszego dzieciństwa bawiliśmy się raczej zabawkami drewnianymi, ale na wyspach łatwiej o miękki kamień niż o drewno – a z opuncji to raczej zabawek zrobić się nie da.
Po zwiedzeniu muzeów i opuszczeniu twierdzy zjedliśmy maleńkie co nieco, a po tym wstąpiliśmy jeszcze do bazyliki św.Jerzego – a jest warta obejrzenia chociażby z powodu pięknego baldachimu nad ołtarzem, malowideł ściennych i, oczywiście, płyt podłogowych!
Po tygodniu zwiedzania Malty, przeszliśmy płynnie w zwiedzanie drugiej z wysp – Gozo. Mniejszej, spokojniejszej, z autobusami jeżdżącymi punktualnie i (ponoć) lepszym jedzeniem. Spod samego hotelu autobus zawiózł nas do portu promowego w Ċirkewwa – dwadzieścia parę kilometrów w około półtorej godziny – gdzie prawie z biegu weszliśmy na Gozo: Victoria (Rabat)
Wpisany pod 2015, fortyfikacje, Malta, muzea, świątynie, wybrzeża, wyspy, żegluga
Brak komentarzy do Gozo: Victoria (Rabat)
Brak komentarzy do Gozo: Victoria (Rabat)
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- W. - Trzy winnice i wioska
- Mariusz Maślanka - Trzy winnice i wioska
- Erynia - Brno – spacer
- Asia - Brno – spacer
- W. - Do Brna
- Erynia - Do Brna
- Pudelek - Do Brna
- w. - Wisząca kładka i Zamek
- Pudelek - Wisząca kładka i Zamek
- w. - Zamki i kamienie
- MI - Zamki i kamienie
- MI - Zamki i kamienie
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Brno – kości i piwo
- Špilberk
- Brno – muzeum i katedra
- Brno – spacer
- Do Brna
- Urodzinowa niespodzianka
- Winiarnia Begala
- Winiarnia Hornik
- Wisząca kładka i Zamek
- Winiarnia Macik
- Malá Tŕňa II
- Będzin – miasto i Żydzi
- Będzin – nerka i pałac
- Będzin – kirkut i zamek
- Dolní Kounice [2] i Veveří
- Dolní Kounice [1]
- Velké Pavlovice [3]
- Velké Pavlovice [2]
- Velké Pavlovice [1]
- Safranbolu i Hadrianopolis
- Divriği
- Karahan Tepe i Göbekli Tepe
- Herbata i Dara
- Most w Malabadi i Zerzevan Kalesi
- Koty i Ahtamar
- Van – muzeum i twierdza
- Pałac Ishaka Paszy i wodospad
- Śniadanie z kotem… i Kars
- Ardahan, Kars i Katerina
- Przez Goderdzi do Turcji
- Dom rodzinny i winiarnia
- Most i wodospad Machunceti
- Bazar, plaża i ogród botaniczny
- Park dendrologiczny
- Sameba
- W Batumi… deszcz
- Batumi po latach
- Poranek u Daro
- „Przejście/a” graniczne
- Do Sarpi, po latach
- Marina i dwa muzea
- Fort i muzeum fotografii
- Monte i dwa ogrody
- Klasztor i ciastka
- Muzeum i kościół São Pedro
- Blandy’s Wine Lodge
- Spacer… i owocki
- Spacer po Funchal
- Madera sanatoryjnie
- Galeria, osły, Kalawasos i Tochni
- Opactwo i Zamek
- Kirenia
- Salamina i Famagusta
- Larnaka
- Port w Amathous i Limassol
- Nikozja
- Muzeum Morskie i morze
- Wina, azbest i monastery
- Mizoginistyczne monastery
- Choirokoitia i wioski górskie
starsze w archiwum