browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

Winiarnia Hornik

Odpocząwszy chwil parę ruszyliśmy do Veľkej Tŕňy na degustację w piwnicy Štefana Hornika. W. zadecydował, że podjedziemy samochodem i jeżeli po degustacji alkomat pokaże mu promile to zostawi auto, wrócimy na piechotę, a samochód odbierze następnego dnia (po drobnym spacerku porannym). Dotarliśmy przez to parę minut przed umówioną godziną, ale okolica był bardzo malownicza, pod piwniczkami ustawiona była stylowa altanka, były nawet (czyste) Toi-Toiki.
Wracając do malowniczości, kamiennych portali stanowiących wejścia do piwniczek jest 33, wewnątrz jest wyrytych 130-140 korytarzy (niektóre już w XVI w.), użytkowanych na wino jest około 20, a winiarzy – trudno powiedzieć, w końcu są to Gazdowskie Piwnice.
do albumu zdjęć

Tokaj Hornik

Piwniczka Štefana Hornika zrobiła na nas duże wrażenie. Dotychczas zwiedzane gazdowskie piwnice były skoncentrowane i dosyć małe – ta w której swoją część miał pan Hornik była znacznie rozleglejsza, a od długiego korytarza głównego odchodziło znacznie więcej, mniejszych lub większych, prywatnych komór zastawionych beczkami lub stolikami degustacyjnymi. Ta do której zostaliśmy zaproszeni wydała nam się jedną z większych. Podzielona na dwie części, pierwszą z beczkami, drugą degustacyjną, oświetlona świecami sprawiała wrażenie kaplicy wina. I trzeba przyznać, że wino było tu postawione na pozycji godnej kaplicy. Winiarz nie boi się eksperymentować, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, z gronami sposobami ich obróbki. W efekcie uzyskuje bardzo ciekawe i bardzo interesujące efekty smakowe produkowanych win. Od pét-nata o wdzięcznej nazwie Rampage, po całkiem interesujące wina z jagód zbotrytyzowaneych, nie będących winami aszú, ale charakteryzującymi się ich walorami przy jednoczesnej lekkości.
Rampage jest butelkowany gdy w trakcie pierwszej fermentacji zawartość cukru schodzi do poziomu 15-20 g/l i dalsza część fermentacji przebiega już w butelce. W odróżnieniu od win szampańskich, moszcz nie jest dosładzany. Butelkę tego wina otwiera się przez delikatne przebicie kapsla (tak, tak – jest kapslowane) i regulację szybkości wypływu CO2 szpikulcem (ostrym końcem korkociągu), którym przebiło się kapsel. Trwa to trochę, nawet parę minut, jednak przy typowym otwarciu kapsla maluje się winem sufity, a w butelce pozostaje go niewiele!
Kolejnym eksperymentem Winiarza jest, w odróżnieniu od typowego kupażu, mieszanie gron z różnych zbiorów w tym samym roku, a nawet mieszanie zbiorów z dwóch lat i wspólnej ich fermentacji (te wcześniejsze są uzupełniane o nowsze).
Przykładem pierwszego podejścia może być Muscat Ottonel 2022 r. Dwa zbiory tego samego szczepu: pierwszy, wrześniowy, fermentowany naskórkach, drugi, późniejszy, już bez skórek i wszystko w nowej beczce.
Przykładem drugiego może być Lipovina – mieszanina dwóch zbiorów 2021 i 2022 r.; pierwszy rocznik fermentowany na osadzie drugi, dodany i macerowany ze skórkami. Winiarz eksperymentuje też ze szczepami nietypowymi dla Tokaju, lecz lokalnymi, słowackimi – jak szczep Dunaj przy produkcji wina Luna Rosa.
Użycie jagód zakażonych Botrytis cinerea

Botrytis cinerea i wina


Ciekawym sposobem wykorzystania winogron zbotryzowanych jest produkcja wina Moulin Rouge 2022 r. (à la sauternes) – jagody są zbierane w początkowym etapie botrytyzacji (nie jak przy aszú w końcowym) co pozwala na fermentację, na własnym moszczu. Zachowuje to cechy zapachowo-smakowe typowe dla aszú, tworząc jednak wino delikatniejsze.
Przy degustacji mieliśmy okazję spróbować również dwóch win innego znakomitego winiarza z Veľkej Tŕňy p. Vdovjaka – prywatnie szwagra naszego gospodarza, które zostały z poprzednich degustacji prowadzonych w tej piwnicy. i były to wina z najwyżej półki: aszú 6 put. i  esencję (eszencia).
{Opis win z degustacji}
Na tych zakończyliśmy degustację i po wybraniu win do kupienia W. wyjął alkomat by sprawdzić czy pójdziemy do apartamentu na piechotę. Oczywiście – wszyscy mieli 0,4 do 0,7‰, a W., jak zwykle, miał 0,0‰!
Na kwaterę wróciliśmy więc samochodem, i już w domu „rozpiliśmy” wino powitalne – pozostawione gościom apartamentu przez Gospodarza. W. po dwóch kieliszkach (natychmiast po ich wypiciu) dobił do 0,5‰, ale szybko mu przeszło.
poprzedni
następny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.