Po porannym pożegnaniu Gospodarzy, zajrzeliśmy na zachwalany przez nich sobotni targ w Tuchomiu. Cóż, po Siedlęcinie niewiele rzeczy jest nas w stanie zachwycić. Targowisko miejskie składa się z kilku drewnianych budek na krzyż, z których trzy sprzedawały: niemiecką „chemię” do prania, ciuchy oraz… góralskie kapcie. Na Kaszubach?! Z rzeczy bardziej dla nas ciekawych – było mięso i wyglądające na domowe wędliny, domowy nabiał (mleko, śmietana, masło, twarogi), przetwory domowe oraz chleb. Ten ostatni, blady i niedopieczony, nawet jak na wyrozumiałe standardy Erynii. O minie W. na ten widok nawet nie będziemy wspominać.
W drodze powrotnej zoczyliśmy jeszcze drewniany XVIII w. kościół p.w. Świętego Marcina z Tours w Borzyszkowach. Na nasze szczęście był on otwarty, gdyż lokalni mieszkańcy tradycyjnie sprzątali przed lub po mszy. Zapytaliśmy obecne tam niewiasty, pewni pozytywnej odpowiedzi, tak pro forma, czy możemy wejść. Ku naszemu zdumieniu, panie ze srogą miną odrzekły że nie, bo to „ksiądz proboszcz osobiście musi pozwolić”. Przez chwilę myśleliśmy że to żart, ale panie tak na serio… Plebania była tuż obok, to zapukaliśmy od razu. Ksiądz spojrzał na nas jak na kosmitów: „Ale o co wam chodzi, przecież kościół jest otwarty!”. Bez komentarza… Po niedawno odwiedzanych małopolskich kościołach wnętrze tego trochę nas rozczarowało, nie wiemy czy jest to właściwość ewangelickich regionów, z założenia skromnych, czy po prostu część oryginalnego wyposażenia „wyszła”, a malowidła (o ile takowe były) zostały zamalowane. Dużo ciekawiej wyglądało otoczenie, z zejściem nad wodę jeziora Borzyszkowskiego i małą drewnianą kalwarią z pięknym widokiem na kościół i jezioro. Na cmentarzu przykościelnym zaintrygowały nas jeszcze „herbowe” nagrobki Żmuda-Trzebiatowskich, Obracht-Prądzyńskich i Pluto Prondzińskich. Nazwiska są piękne, ale po cichu zastanawialiśmy się jak musieli łamać sobie na nich języki, również niemieckojęzyczni, mieszkańcy przedwojennych Kaszub.
Wiadoma scena filmowa nasuwa się sama…
Targ i kościół
5 odpowiedzi na Targ i kościół
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- Erynia - Alvernia Planet
- Alicja - Alvernia Planet
- w. - Wilamowice i Stara Wieś
- Pudelek - Wilamowice i Stara Wieś
- Erynia - Muzeum pożarnictwa w Alwerni
- Krystyna - Muzeum pożarnictwa w Alwerni
- w. - Wilamowice i Stara Wieś
- Alicja - Wilamowice i Stara Wieś
- w. - Muzeum Wilamowskie
- Pudelek - Muzeum Wilamowskie
- Erynia - Muzeum Wilamowskie
- w. - Muzeum Wilamowskie
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Alvernia Planet
- Muzeum pożarnictwa w Alwerni
- Wilamowice i Stara Wieś
- Muzeum Wilamowskie
- Alanya
- Altınbeşik i dwie wioski
- W górach Taurus
- Perge i Antalya
- Aspendos i Sillyon
- Side
- Wielkie żarcie
- Sanktuaria i kolej
- Dwa kościerskie muzea
- Płotowo i Lipusz
- Kozie sery i lenistwo
- Do Parszczenicy
- Brno – kości i piwo
- Špilberk
- Brno – muzeum i katedra
- Brno – spacer
- Do Brna
- Urodzinowa niespodzianka
- Winiarnia Begala
- Winiarnia Hornik
- Wisząca kładka i Zamek
- Winiarnia Macik
- Malá Tŕňa II
- Będzin – miasto i Żydzi
- Będzin – nerka i pałac
- Będzin – kirkut i zamek
- Dolní Kounice [2] i Veveří
- Dolní Kounice [1]
- Velké Pavlovice [3]
- Velké Pavlovice [2]
- Velké Pavlovice [1]
- Safranbolu i Hadrianopolis
- Divriği
- Karahan Tepe i Göbekli Tepe
- Herbata i Dara
- Most w Malabadi i Zerzevan Kalesi
- Koty i Ahtamar
- Van – muzeum i twierdza
- Pałac Ishaka Paszy i wodospad
- Śniadanie z kotem… i Kars
- Ardahan, Kars i Katerina
- Przez Goderdzi do Turcji
- Dom rodzinny i winiarnia
- Most i wodospad Machunceti
- Bazar, plaża i ogród botaniczny
- Park dendrologiczny
- Sameba
- W Batumi… deszcz
- Batumi po latach
- Poranek u Daro
- „Przejście/a” graniczne
- Do Sarpi, po latach
- Marina i dwa muzea
- Fort i muzeum fotografii
- Monte i dwa ogrody
- Klasztor i ciastka
starsze w archiwum
Panie sprzątające kościół bywają gorsze niż psy spuszczone z łańcucha…
Nie przesadzajmy, AŻ TAK nie gryzły… 😉
Ale psy można spróbować przekupić, np. jakimś smakołykiem 😛
O tym rozwiązaniu nie pomyślałam 🙂
Psy – tak.