A skąd Jezuici na Maderze? Po tym jak w roku 1566 Maderę napadli francuscy piraci i dosyć dokładnie ją złupili, w 1569 r. portugalski król Sebastian I, aby zapobiec powtórce, a właściwie by zapobiec rozniesieniu herezji wszelakich, postanowił wysłać na Maderę uzbrojony okręt, a na nim, w celu zapobieżenia odstępstwom od jedynie słusznej religii, wysłał jeszcze trzech Jezuitów. I tutaj już, na bazie powołanego dekretem króla Kolegium Jezuickiego, rozmnożyli się sami, przez pranie mózgów młodzieży lokalnej. Już po sekularyzacji klasztoru Jezuitów, , a w czasach okupacji brytyjskiej, budynek przeszedł w ręce armii angielskiej, a na dziedzińcu studenckim odbywała się musztra. Dowódca garnizonu, mikrej postury, miał zwyczaj stawać na wysokim kamieniu by dorównać wzrostem żołnierzom. Ten kamień, z odbitymi śladami stóp, leży sobie wkopany w trawkę pod drzewem.
Ciekawostką są również rosnące przy uniwersytecie dwa drzewa Sumaúma (puchowiec pięciopręcikowy, drzewo kapokowe, ceiba pentandra (L.) Gaertn.), sprowadzone z Afryki: z dziwnymi acz niejadalnymi owocami. Kolejnymi ciekawostkami, tym razem ze względu na wystrój, były dwa kościoły: przykolegialny i katedra da Sé do Funchal, którą musieliśmy zdążyć obejrzeć tuż przed nabożeństwem. I z tego powodu obejrzeliśmy ją w tempie przyśpieszonym za to oprowadzeni przez zachrystiana, który wskazał nam również, z której strony najlepiej katedra wygląda z zewnątrz. Niestety i tym razem trafiliśmy na deszcz więc po drobnym namyśle (Erynia warknęła „czuję głód”) przeczekaliśmy ulewę w restauracji – snack-bar nie zachwycił nas ani smakiem ani atmosferą, ale było zjadliwie i sucho. I to był już ostatni przystanek, po nim prawie bezdeszczową trasą doszliśmy do hotelu zatrzymując się co najwyżej przy azulejos.
Podkład muzyczny: „Pequeno Fado - Monica Molina”
udostępniony przez archive.org
Karol znalazł się na Maderze dopiero po dwóch próbach powrotu do władzy na Węgrzech. Madera była daleko, więc uznano, że stamtąd już nikomu nie zagraża. A wilgotny mikroklimat wykończył jego organizm…
Wiedziałam, że się odezwiesz! W końcu CK klimaty to Twój konik. Przyznaję, aż tak wnikliwie nie studiowaliśmy życiorysu Jego Cesarskiej i Królewskiej Mości. Dzięki zatem za uzupełnienie 🙂
Trudno powiedzieć czy tylko mikroklimat. Ponoć kłopoty finansowe dołożyły się do porażek politycznych, a są tacy którzy uważają, że zdrowie fizyczne zależy od psychiki.
Na pewno załamanie psychiczne zrobiło swoje. Ale podobno dom, w którym mieszkali, nawet nie był za bardzo ogrzewany wiosną, co wywołało zapalenie płuc, które wówczas często było śmiertelne. A młody chłop był…
…a nie był ogrzewany wiosną bo pieniędzy brakło, a nawet ponoć go na Maderze okradli. Więc nie tylko Chopin ale i Cesarz na płuca w młodym wieku… (wiem, wiem, Chopin na gruźlicę)
Tak, chyba ukradli im klejnoty rodowe, które zdołał ewakuować przed rozpadem monarchii. Choć dziwne, że nosił je przy sobie 😉
Coś takiego właśnie przeczytałem (w Wikipedii
https://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_I_Habsburg )
Dziękuję za potwierdzenie.