Dalsza trasa prowadziła nas przez Charzykowy, aż zatrzymaliśmy się na chwilę we wsi Jarcewo, gdzie rzucił nam się w oczy świeżo odpicowany dwór (chroniony przez agencję ochrony), a także jeszcze nie odpicowana, na oko przedwojenna, gorzelnia oraz dawne zabudowania gospodarcze. Przeczucie nas nie myliło, choć właścicielem nie jest szef państwowej firmy paliwowej, a zaledwie wicemarszałek województwa pomorskiego (informacja od mieszkańca wsi, potwierdzona przez media).
Kilometr dalej mamy kolejną wieś Czartołomie, z jeszcze piękniejszym, dużo bardziej klimatycznym, choć nie tak odpicowanym, dworkiem. W dworku, przygotowanym pod agroturystykę, w sezonie można wykupić nocleg, a w zabudowaniach gospodarczych są kozy, konie. Do zwierzyny „dworkowej” zaliczyć można (co najmniej) siedem kotów i dwa małe, a zajadłe, „złe” psy – na nasze szczęście zamknięte w kojcach. Dwór jest także udostępniany zarówno na wesela i uroczystości rodzinne jak i wyjazdy firmowe – to w tych lepszych czasach – zaproszono nas w maju. Właścicielka ma również w planach założenie fundacji ochrony zabytków, mającej na celu odnowę, między innymi nagrobków na starym, zaniedbanym miejscowym cmentarzyku. Może kiedyś go odwiedzimy.
W drodze powrotnej wstąpiliśmy najpierw do piekarni w Brusach, gdzie W. musiał oczywiście narozrabiać przy kupowaniu chleba – nie dość, że poprosił o „dobry” chleb – czym wprowadził ekspedientkę w konsternację, to jeszcze zabronił jej mordowania chleba torebką foliową. („dobry” – oznacza wypieczony, a na półkach był taki tylko jeden, odłożony jako „nieblady-niejadalny”).
Kawałek dalej na naszej trasie były Brusy-Jaglie gdzie zatrzymaliśmy się na chwilę chcąc A. i A. pokazać ogródek przy chałupie Józefa Chełmowskiego. Sami zachwycaliśmy się nim kilka lat wcześniej. Miejsce, jak zwykle, było otwarte dla zwiedzających. Dom otwarty jest jedynie w sezonie. Trochę przygnębił nas stan rzeźb i malowideł, ale na czas nie ma rady. Gdy już wychodziliśmy przyjechali na wnukowie artysty. Dowiedzieliśmy się od nich, że babcia nie żyje od 2018 r., domek wraz z ogrodem i pasieką (od naszej ostatniej bytności wyraźnie się rozrosła) należy teraz do nich. Młodzi założyli fundację Imienia Jadwigi i Józefa Chełmowskich, mającą na celu zachowanie spuścizny po dziadku. Z rzeczy praktycznych: część rzeźb już jest w konserwacji, a nad innymi pracują. Trzymamy kciuki za Chłopaków.
Dwa dworki i chałupa
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Bura (Bora) i powrót
- Stećci i jeziorka
- Wykopaliska i twierdze
- Split
- Brela
- Trogir
- Trasa do Breli
- Powrót ze Słowacji
- Bankomat i degustacja
- Malá Tŕňa i Veľká Tŕňa
- Forza d’Agro i powrót
- Sant’Alesio i Savoca
- Taormina i Castelmola
- Syrakuzy
- Wokoło Etny
- Wąwóz Alcantara
- Pępek, bikini i kwatera
- Caccamo
- Jaskinia i statek
- „P. Depresja”
- Monreale i Corleone
- Cefalù – historyczne
- Cefalù – hotel i spacer
- Droga na Sycylię
- Sery polskie i szwajcarskie
- Dworek i nostalgia
- Birsztany
- Rumszyszki (Rumšiškės)
- Augustów
- Prusowie
- Wiadukty, Trójstyk i Puńsk
- Supraśl
- Toszek
- Muzeum w Bóbrce
- Lesko
- Synagoga i skansen
- Dworek, muzeum i piwo
- Żydowski Lublin
- Stare Miasto w Lublinie
- Lublin – zamek
- Lublin wieczorem
- Alvernia Planet
- Muzeum pożarnictwa w Alwerni
- Wilamowice i Stara Wieś
- Muzeum Wilamowskie
- Alanya
- Altınbeşik i dwie wioski
- W górach Taurus
- Perge i Antalya
- Aspendos i Sillyon
- Side
- Wielkie żarcie
- Sanktuaria i kolej
- Dwa kościerskie muzea
- Płotowo i Lipusz
- Kozie sery i lenistwo
- Do Parszczenicy
- Brno – kości i piwo
- Špilberk
- Brno – muzeum i katedra
starsze w archiwum

