Podczas rozmów wieczornych wpadliśmy ma pomysł by odwiedzić fabrykę porcelany Lubiana w Łubianej. W. zgłaszał zapotrzebowanie na litrową filiżaneczkę, A. i A. postanowili popatrzeć i może coś kupić. 63 km to w końcu nie tak daleko więc czemu nie. Dojechaliśmy w miarę szybko, kupiliśmy to co chcieliśmy i ruszyliśmy w drogę powrotną podglądając zauważone po drodze ciekawe miejsca. Pierwszym z nich był Lipusz. Miało tam być muzeum gospodarstwa wiejskiego. Trochę żeśmy go szukali, bo nic na muzeum nie wyglądało – faktycznie jest w dawnym kościele poewangelickim. Muzeum było oczywiście zamknięte, ale po drodze zobaczyliśmy w centrum bardzo ciekawy budynek ponad stuletniego młyna, a przy nim, ładnie przygotowana przenoska dla kajaków na kajakowym szlaku.
Drugim puntem były Dziemiany z zamkniętym punktem informacyjnym w drewnianej starej chacie. Chata oczywiście była covidowo-zamknięta, ale obok postawiono tablice informujące o okolicznych atrakcjach. W pobliżu stał dom z bardzo ciekawym witrażem zamiast okna – papież z obrazem Maryi. Czyżby siedziba księdza?
Kawałek dalej zatrzymaliśmy się w Sominach przy drewnianym kościółku i nastrojowym – po sezonie – nadbrzeżnym parku. Można było popatrzeć w spokoju na wodę, z czego Ania z rozkoszą wielką korzystała – dla nas za mocno wiało (zimnem).
Ostatnim punktem trasy były dwie ciekawostki w Płotowie (i Małym). W Płotowie Małym była, reklamowana przy głównych drogach, Zagroda Styp-Rekowskich. Generalnie rzecz biorąc „zagroda” jest to raczej z nazwy. Nowoczesna hala postawiona na podmurówce pomieszczenia gospodarskiego – raczej nie są to nasze klimaty. W samym Płotowie było to Muzeum Szkoły Wiejskiej – gdzie w latach 1929-1932, za panowania niemieckiego, była polska szkoła. Muzeum było oczywiście covidowo-zamknięte, jak by to łatwiej się było przeziębieniem zarazić w mało uczęszczanym muzeum niż w wiejskim sklepiku.
Kolejne dni „przeznaczyliśmy” na leniuchowanie, wieczorne rodaków rozmowy, gry planszowe (nie pamiętamy jak dawno w „planszówki” nie graliśmy) i zbieranie ziół. Podczas zbierania „ziółek” mieliśmy przyjemność pooglądać wielką grupę żurawi krążących nad nami.
Wszystko co miłe kończy się za wcześnie, tak było i tym razem, ale trasa pożegnała nas w piękny sposób. Najpierw rzucił nam w oczy napis „Wolność” przy punkcie widokowym ze Światowidem, a na koniec, już po dostarczeniu naszych gości do Łodzi, słońce powiedziało nam „do widzenia” zapalając na niebie podwójną tęczę.
Lipusz, Sominy i Płotowa dwa
4 odpowiedzi na Lipusz, Sominy i Płotowa dwa
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- Erynia - Alvernia Planet
- Alicja - Alvernia Planet
- w. - Wilamowice i Stara Wieś
- Pudelek - Wilamowice i Stara Wieś
- Erynia - Muzeum pożarnictwa w Alwerni
- Krystyna - Muzeum pożarnictwa w Alwerni
- w. - Wilamowice i Stara Wieś
- Alicja - Wilamowice i Stara Wieś
- w. - Muzeum Wilamowskie
- Pudelek - Muzeum Wilamowskie
- Erynia - Muzeum Wilamowskie
- w. - Muzeum Wilamowskie
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Alvernia Planet
- Muzeum pożarnictwa w Alwerni
- Wilamowice i Stara Wieś
- Muzeum Wilamowskie
- Alanya
- Altınbeşik i dwie wioski
- W górach Taurus
- Perge i Antalya
- Aspendos i Sillyon
- Side
- Wielkie żarcie
- Sanktuaria i kolej
- Dwa kościerskie muzea
- Płotowo i Lipusz
- Kozie sery i lenistwo
- Do Parszczenicy
- Brno – kości i piwo
- Špilberk
- Brno – muzeum i katedra
- Brno – spacer
- Do Brna
- Urodzinowa niespodzianka
- Winiarnia Begala
- Winiarnia Hornik
- Wisząca kładka i Zamek
- Winiarnia Macik
- Malá Tŕňa II
- Będzin – miasto i Żydzi
- Będzin – nerka i pałac
- Będzin – kirkut i zamek
- Dolní Kounice [2] i Veveří
- Dolní Kounice [1]
- Velké Pavlovice [3]
- Velké Pavlovice [2]
- Velké Pavlovice [1]
- Safranbolu i Hadrianopolis
- Divriği
- Karahan Tepe i Göbekli Tepe
- Herbata i Dara
- Most w Malabadi i Zerzevan Kalesi
- Koty i Ahtamar
- Van – muzeum i twierdza
- Pałac Ishaka Paszy i wodospad
- Śniadanie z kotem… i Kars
- Ardahan, Kars i Katerina
- Przez Goderdzi do Turcji
- Dom rodzinny i winiarnia
- Most i wodospad Machunceti
- Bazar, plaża i ogród botaniczny
- Park dendrologiczny
- Sameba
- W Batumi… deszcz
- Batumi po latach
- Poranek u Daro
- „Przejście/a” graniczne
- Do Sarpi, po latach
- Marina i dwa muzea
- Fort i muzeum fotografii
- Monte i dwa ogrody
- Klasztor i ciastka
starsze w archiwum
Skrzętnie notujemy, dziękujemy i chętnie przyjmiemy kolejne wskazówki podróżnicze 🙂
Polecam jeszcze młyn w Kornem. Jak to zazwyczaj bywa z młynami jest urokliwie położony. Sam budynek z cegły nie robi dużego wrażenie, ale przemiły gospodarz chętnie oprowadza turystów po wnętrzu i opowiada o wyposażeniu, które znajduje się w środku.
Czy chodzi o ten?
https://lot-sercekaszub.pl/portfolios/mlyn-wodny-w-kornem/
– dopisujemy do zwiedzania!
Dziękujemy za podpowiedź.
Dokładnie o ten.