Zazwyczaj oboje psioczymy na „fejsbuka”, że jest okropnym pożeraczem czasu (znane niestety z autopsji), ale tym razem okazał się przydatny. Koleżanka Erynii wrzuciła tam bowiem informację o XX Małopolskich Dniach Dziedzictwa Kulturowego. Znudzona Erynia kliknęła na link i doszukała się informacji o XIX-wiecznym piecu kręgowym w pobliskiej Płazie Wapienniku (Wapiennik to „dzielnica” Płazy), zazwyczaj niedostępnym do zwiedzania. Erynii temat nic nie mówił, więc postanowiła go zgłębić.
Z kolei dla W. nie była to nowinka, gdyż jego Ojciec, będący chemikiem ceramikiem, pracował w różnych zakładach ceramicznych, więc i W. jako dziecko pętając się dorosłym pod nogami, i (jak to On) wszędzie czuł się jak u siebie, i wszędzie ciekawość świata kazała mu wtryniać nos, by zdobywać informacje wszelakie. Widział już więc i piece kręgowe typu Hoffmana – w cegielniach. Po konsultacjach z Ojcem może powiedzieć, że piec ten jest trudny do prowadzenia (utrzymania właściwej temperatury w całej przestrzeni przez określony czas). Przy niektórych typach cegieł powodowało to duże straty, a nawet przy „zwykłych” cegłach zdarzały się niedopalone cegły na dole komory. Wapiennik nie powinien mieć tych problemów, bo co najwyżej albo pali się dłużej albo niedopalone dolomity pójdą na powtórny załadunek. A załadunek jest też jest rzeczą ważną – kamienie muszą mieć odpowiednią wielkość, a i ułożenie musi być bardzo przemyślane, by pod otworami zasypowymi węgla (w szczycie komory) były właściwe szczeliny zarówno doprowadzające węgiel (od góry) jak i umożliwiające przepływ ciepła i spalin do komina.
Wracając do jajka (ab ovo), skąd pomysł takiej inwestycji?
Otóż ta okolica słynie z kamienia wapiennego doskonałej jakości, świetnie nadającego się do produkcji wapna. Z tej okazji, pod koniec XIX wieku, postanowiło skorzystać dwóch szacownych krakowskich przedsiębiorców: Gustaw Baruch i Józef Stanisław Retinger. Ten drugi wykupił ziemię w okolicy wsi Płaza i panowie założyli spółkę mającą na celu budowę pieca typu „Hoffman”, zwanego również wapiennikiem. Stąd pochodzi nazwa przysiółka. Budowniczym pieca był inż. Adam Boznański, ojciec znanej malarki Olgi Boznańskiej. Sam produkt, uznawany za najlepsze wapno w Galicji, używany był między innymi do wykonania stiuków w Teatrze Słowackiego w Krakowie, budowy domów według projektów Teodora Talowskiego i Tadeusza Stryjeńskiego czy rozbudowy Twierdzy Przemyśl.
Z czasem dookoła zakładu powstało niewielkie osiedle pracownicze, zbudowane w myśl Howardowskiej idei miasta ogrodu, świetlica zakładowa, przedszkole, przychodnia, oczyszczalnia ścieków. Jeszcze na początku XX-ego wieku doprowadzono tu linię kolejową (relacja Jaworzno – Piła).
Historia historią, ale czas wrócić do współczesności.
Wapiennik, wyglądający z zewnątrz jak przerośnięta stodoła, znajduje się na terenie zakładu produkcyjnego KANS POL sp.z o.o., stąd brak możliwości normalnego zwiedzania. Są prowadzone rozmowy by piec, będący obiektem zabytkowym, został przekazany we władanie muzeum. Może się uda!
Na czas otwarcia obiektu do zwiedzania postawiono na trasie do zabytku parę stoisk. Przy jednym z nich zostaliśmy zaopatrzeni w program oraz literacki przewodnik po atrakcjach Dni Dziedzictwa, autorstwa Jakuba Kornhausera, o znamiennym tytule „Wolność krzepi”. Trzeba przyznać, że autor ma bogatą wyobraźnię, porównując płaziańskie lasy do okolic Twin Peaks. tylko Laury Palmer zabrakło.
W. jak zwykle musiał dobić przewodniczkę technicznymi pytaniami, ale ten typ tak ma. W zwiedzaniu uczestniczyło sporo chętnych, w tym ich dzieci dawnych pracowników, wspominających mile dawne czasy. Nie była to tyle tęsknota za PRL-em, a za dzieciństwem czy młodością. Dorosłe dzieci z rozrzewnieniem wspominały paczki od zakładowego Dziadka Mroza, który dawał bogatsze prezenty niż św. Mikołaj z sąsiedniej wioski…
Dwie rzeczy rzuciły nam się do oczu i do nosa. Pod podcieniami wapiennika leży sobie azbest, niezbyt dokładnie przykryty folią. Gmina podobno o tym wie, ale niespecjalnie potrafi sobie poradzić z przedsiębiorcą, który najwyraźniej ma w głębokim poważaniu zarówno prawo jak i środowisko… (a dokładnie to wynik idiotycznych przepisów prawnych. Jako przedsiębiorca musi zapłacić za utylizację, a jeżeli piec przejmie muzeum/gmina to zutylizuje to za darmo). W okolicy wapiennika snuje się też charakterystyczny zapaszek, kojarzący się W. z melasą. Ponoć firma podnajmuje powierzchnię na składowisko odpadów lokalnemu producentowi ciast.
Płaza nie samym Wapiennikiem stoi. W tak zwanym centrum wsi, przy zegarze z bardzo ciekawą inskrypcją, stoi barokowy, kryty gontem kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. Niestety, nie możemy o nim powiedzieć wiele więcej, gdyż budynek, nie pełniący już funkcji sakralnych, jest stale zamknięty, a proboszcz niechętnie dzieli się kluczami. A szkoda, gdyż podobno wnętrze jest warte rzucenia okiem.
Po sąsiedzku, można też przespacerować po parku obejrzeć z zewnątrz dawny pałac Starzeńskich, a obecnie Dom Pomocy Społecznej. O ile pałac wygląda na zadbany, o tyle większa część parku wymaga zarówno pieniędzy jak i pracy, aczkolwiek tabliczki z opisem drzew i krzewów są czytelne.
Płaza
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- Erynia - Salamina i Famagusta
- w. - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- w. - Nikozja
- Pudelek - Salamina i Famagusta
- Pudelek - Salamina i Famagusta
- Pudelek - Nikozja
- Krzysiek - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- w. - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- Krzysiek - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- MałgosiaW - Salamina i Famagusta
- Erynia - Salamina i Famagusta
- MałgosiaW - Salamina i Famagusta
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Galeria, osły, Kalawasos i Tochni
- Opactwo i Zamek
- Kirenia
- Salamina i Famagusta
- Larnaka
- Port w Amathous i Limassol
- Nikozja
- Muzeum Morskie i morze
- Wina, azbest i monastery
- Mizoginistyczne monastery
- Choirokoitia i wioski górskie
- Wrak, jaskinie i Maa
- Dzień lenia i kwiat
- Tenta, Kolossi i Apollo
- Pafos, Afrodyta i koty
- „Wlot do” Cypru
- Tokaj & Co
- Piwnica u Begalów
- Najniżej i wyżej
- Malá Tŕňa
- Do słowackiego Tokaju
- Lanckorona po latach
- Pałacyki „a bo to moje”
- Winnica Celtica
- Włodarz i Riese-Mölke
- Sobótka i Ślęża
- Karkówka w Darłowie
- Kraina w Kratę
- Megality nad Łupawą
- Lanzarote praktycznie
- Lanzarote – koniec
- Wulkan, „Płodność”, wyrobisko i plaża
- Dwie rezydencje i widoki
- Wulkan, wąwozy i wino
- César Manrique
- Sól, oliwiny i wino
- Lanzarote – początek
- Grzyby, Chata, kręgi i zamek
- Ptuj – zamek
- Ptuj – miasto
- Grad Vurberk
- Region Jeruzalem
- Maribor
- Celje i Kaloh
- Lublana
- Trzy zamki i jezioro
- Tržič
- Postojna i do Lublany
- Nad Soczą
- Castello di Duino i Monte San Michele
- Izola i Piran
- Miramare
- Grotta Gigante
- Koper i Socerb
- Muggia
- Triest – San Giusto
- Triest – port
- Palmanova
- Turbo „start”
- Skansen Pribylina
starsze w archiwum