Tym razem historia zaczęła się 9 lat temu. W dawnej pracy Erynia siedziała obok koleżanki S., która całkiem świeżo wróciła z Erasmusa w Bari. Tak długo opowiadała o Apulii, że aż Erynia nie wydzierżyła i zadeklarowała, że jak wygra w lotka, to zabiera Ją na miesiąc do Apulii w roli przewodnika. Minęły lata, żadna z nich nie wygrała pieniędzy, za to Erynia dorobiła się nowej pracy (Chłop pozostał ten sam), S. z kolei dorobiła się męża M. i juniorki Z. Kilka miesięcy temu, S. przypomniała nam o tej dawnej rozmowie i plan stworzył się sam. Po planach przyszedł czas na czyny, wsiedliśmy więc w auto i ruszyliśmy na południe.
Ze znajomymi spotkaliśmy się na lotnisku w Bari dokąd dotarli drogą powietrzną. Dla nas było to kilkanaście godzin jazdy i zabawa w parkowanie w Bari bo sam sposób wyboru parkingu przy lotnisku to czysta paranoja. W efekcie, mimo opisu 2€/6h, zapłaciliśmy 6€/2h i w miarę szybko dojechaliśmy do kwatery „La Mascherada” na obrzeżach Ostuni. Po opłukaniu się i drobnym odpoczynku podjechaliśmy do centrum miasta. Akurat startowała tam Festa di Sant’Oronzo, organizowana od 1793r. ku czci św.Orontiusa (nie znaleźliśmy ani polskiego odpowiednika imienia ani świętego w spisie świętych) – pierwszego biskupa Lecce, który (ponoć) uratował cudem miasto przed zarazą w XVIIw. Zaparkowanie w pobliżu centrum to był „cud wielki i bombelki” a poza tym dużo ludzi, dużo świateł, muzyka na rynku i piękne miasto. Otwarte wszystkie kościoły i bazyliki nie mówiąc o sklepikach restauracjach, lodziarniach i kawiarniach a nawet muzeum archeologicznym. Niestety Z. doszła do wniosku, że chce iść spać – no to poszliśmy. Dziecko zasnęło w łóżeczku, a my przedyskutowaliśmy plany dalszych tras.
Trochę o kwaterze. Jest to domek swobodnie stojący wśród drzewek oliwnych. Gospodarze zajmują parter, a pierwsze piętro składające się z trzech sypialni, salonu, kuchni, łazienki i dwóch balkonów zajmowaliśmy my. Nad nami był już tylko płaski dach, z którego można było podziwiać panoramę okolicy. Do minusów zaliczyć można bardzo głośną instalację wodną i Wi-Fi działające sporadycznie, a jak już to wybitnie powolnie.
do Ostuni
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- w. o Akwileja
- Pudelek o Akwileja
- w. o Akwileja
- w. o Akwileja
- Pudelek o Akwileja
- MałgosiaW o Akwileja
- Erynia o Plac św. Marka i Pałac Dożów
- MałgosiaW o Plac św. Marka i Pałac Dożów
- w. o Plac św. Marka i Pałac Dożów
- MałgosiaW o Plac św. Marka i Pałac Dożów
- Erynia o Plac św. Marka i Pałac Dożów
- Sandrina o Plac św. Marka i Pałac Dożów
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Akwileja
- Murano
- Bazylika i trzy muzea
- Plac św. Marka i Pałac Dożów
- Jaskinie Caglieron i Vittorio Veneto
- Treviso
- Villa Foscarini Cornaro
- Chioggia
- Ogrody Boboli i Pałac Pittich
- Muzeum i flaki
- Dwa kościoły, wilki i tatar
- Most, kościół i cud-galeria
- Piękno kościelne i mięsne
- „Wstęp” do Florencji
- San Miniato
- Monteriggioni i San Gimignano
- Val D’Orcia i Pienza
- Etruskowie i okolica
- Contrady Sieny
- Siena
- Spanie w klasztorze
- Toskańskie termy i wina
- Wariactwo urodzin
- Ceprostradą…
- Jaskinia neandertalczyków
- Malarze i wina
- Tokajskie judaika
- Wina, octy i ryby
- Mád – wieczorem
- Pałac Gorzanów
- Kłodzko
- Parę pałaców
- Kolorowe Jeziorka
- Jawor, browar i ruiny
- Kamieniołom i trzy zamki
- Kościół i kurhan
- Kościoły ryglowe
- Targ i kościół
- Koza i kościoły
- Łupki, woda i Lasek
- Sucha Beskidzka
- Wadowice
- Pałac Bulowice
- Polanka Wielka i Osiek
- Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- Rajski Pałac
- Parę ogrodów
- Wspomnienia o bazarach [2]
- Gorce
- Krapkowice i Rogów Opolski
- Oleśnica
- Dobra i Boguszyce
- Co mieć w aucie?
- Dwa jarmarki
- Dwór Czarne i Łomnica
- Kuźnia, zamek i pałace
- Dwór i Sami Swoi
- Okolice Wlenia
- Huta Julia
- Targowisko pod Wieżą
starsze w archiwum