Erynia potrzebowała obuwia wakacyjnego, wygodnego i z podeszwą antypoślizgową. Udało nam się znaleźć firmę produkującą takowe w Krapkowicach. Należało tam tylko pojechać. Same buty to jednak dla nas trochę za mało. Trzeba było naleźć coś więcej, coś ciekawego do zobaczenia. No to i znaleźliśmy. Ponieważ jednak do oglądania trzeba pogody, chociaż przyzwoitej, to planowany wcześniej wyjazd możliwym stał się dopiero w połowie lutego. Buty kupiliśmy. Po zakupach mogliśmy się już spokojnie oddać zwiedzaniu okolicy. Najbliżej było do pozostałości średniowiecznego rycerskiego zamku w Otmęcie, niegdyś samodzielnej wsi, a od lat 60′ dzielnicy Krapkowic. Wedle legendy, w budowie mieli maczać palce Templariusze, ale brak pisemnych wzmianek poddaje tę teorię w wątpliwość. Nie wiemy na ile legendy są prawdziwe, ale ruiny są prawdziwe i na pierwszy rzut oka trudno dostępne – trzeba przejść przez teren plebanii i jej dwie bramki (zamknięte tylko na klamkę). Nie wiemy czy nie był to teren prywatny (kościelny), więc byliśmy tam cichutko i krótko. Równie cicho i krótko byliśmy w pobliskim kościele Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny – ponoć najstarszym na Śląsku i… też budowanym przez Templariuszy. Niedaleko znajdują się jeszcze trochę mniej urokliwe ruiny, które ponoć miały być domem starców. Pozostało: „ponoć”.
Przyszedł czas na centrum Krapkowic. Zaparkowaliśmy w pobliżu Wieży Bramy Górnej i ruszyliśmy obejrzeć miasto z mostu nad Odrą i wpływającą do niej Osłobogą. Niestety z mostu, w obiektywie, widać było jedynie słońce nad miastem. Za to po drodze W. zobaczył sklep z winami o smakowitej nazwie „Prosto z Winnicy”. Ta nazwa nas skusiła. Sklepik mały, ale akurat mieliśmy szczęście, bo zastępując sprzedawcę, sklep obsługiwali właściciele – bardzo przyjaźni i komunikatywni. Nam w to graj, pogadaliśmy z przyjemnością o winach i… zakupiliśmy jeden kartonik.
Wracając znad rzeki przespacerowaliśmy się przez nastrojowy rynek, z rzeźbą Meluzyny. Uroda rzeźby nie wskazuje jednak na to by potrafiłaby kogokolwiek skusić.
Podobnie jak rzeźba, urodą nie powala pobliski zamek. Może i jest ładniejszy od środka, ale z zewnątrz nie wygląda nawet na zamek. W sumie trudno się dziwić: najpierw pożar w 1722 r., który strawił znaczną część miasta, w tym zamek. Następnie właściciele, (rodzina von Haugwitz) też niespecjalnie dbała o budynek, mając siedzibę rodową w sąsiednim Rogowie Opolskim. Nie pomogły też wojska napoleońskie, urządzając szpital we wnętrzach zamkowych. Na koniec wojska sowieckie dokonały dzieła zniszczenia. Niestety środek jest niedostępny, bo w soboty szkoły są zamknięte, a jest on siedzibą ich zespołu.
Pobliski kościół Świętego Mikołaja, mimo niezbyt pokaźnego wnętrza, był całkiem ładnie ozdobiony i wewnątrz i, w paru miejscach, na zewnątrz. Jak na tak mały kościółek to całkiem dużo – może to kwestia długości historii. Przy drugim z kościołów, niestety zamkniętym, zobaczyliśmy bardzo ciekawy budynek, niestety w stanie pomału zbliżającym się do ruiny. Jest to pozostałość po starej remizie strażackiej z przełomu XIX i XX wieku. Zabytek raczej nie wygląda na remontowany, chociaż w internecie można się doszukać wiadomości o planach inwestycyjnych właściciela, planującego ponoć winiarnię. Tak, w takim miejscu aż chciałoby się napić wina.
Z ciekawostek znalezionych jeszcze w internetowych opisach Krapkowic postawiliśmy zobaczyć jeszcze wieże ciśnień – jedną przy wodociągach miejskich, a drugą przy zakładach papierniczych. Przy okazji obejrzeliśmy również pobliskie wapienniki.
Kawałek dalej znajduje się zamek w Rogowie Opolskim, również mający w czasach piastowskich należeć do templariuszy. W czasach obecnych, należy do Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Opolu, i po remoncie zaczął gościć starodruki oraz zbiory specjalne. Według nas, zamek wygląda jakby się trochę „spałaczył”. Wart jest jednak obejrzenia zarówno sam pałac jak i park oraz starorzecze Odry. Niestety nie mieliśmy okazji obejrzeć wnętrz i biblioteki, ale spacerując przywitaliśmy wiosnę (15 lutego!), która przyszła niosąc kwitnące leszczyny i przebiśniegi.
Krapkowice i Rogów Opolski
11 odpowiedzi na Krapkowice i Rogów Opolski
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- Erynia - Salamina i Famagusta
- w. - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- w. - Nikozja
- Pudelek - Salamina i Famagusta
- Pudelek - Salamina i Famagusta
- Pudelek - Nikozja
- Krzysiek - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- w. - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- Krzysiek - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- MałgosiaW - Salamina i Famagusta
- Erynia - Salamina i Famagusta
- MałgosiaW - Salamina i Famagusta
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Galeria, osły, Kalawasos i Tochni
- Opactwo i Zamek
- Kirenia
- Salamina i Famagusta
- Larnaka
- Port w Amathous i Limassol
- Nikozja
- Muzeum Morskie i morze
- Wina, azbest i monastery
- Mizoginistyczne monastery
- Choirokoitia i wioski górskie
- Wrak, jaskinie i Maa
- Dzień lenia i kwiat
- Tenta, Kolossi i Apollo
- Pafos, Afrodyta i koty
- „Wlot do” Cypru
- Tokaj & Co
- Piwnica u Begalów
- Najniżej i wyżej
- Malá Tŕňa
- Do słowackiego Tokaju
- Lanckorona po latach
- Pałacyki „a bo to moje”
- Winnica Celtica
- Włodarz i Riese-Mölke
- Sobótka i Ślęża
- Karkówka w Darłowie
- Kraina w Kratę
- Megality nad Łupawą
- Lanzarote praktycznie
- Lanzarote – koniec
- Wulkan, „Płodność”, wyrobisko i plaża
- Dwie rezydencje i widoki
- Wulkan, wąwozy i wino
- César Manrique
- Sól, oliwiny i wino
- Lanzarote – początek
- Grzyby, Chata, kręgi i zamek
- Ptuj – zamek
- Ptuj – miasto
- Grad Vurberk
- Region Jeruzalem
- Maribor
- Celje i Kaloh
- Lublana
- Trzy zamki i jezioro
- Tržič
- Postojna i do Lublany
- Nad Soczą
- Castello di Duino i Monte San Michele
- Izola i Piran
- Miramare
- Grotta Gigante
- Koper i Socerb
- Muggia
- Triest – San Giusto
- Triest – port
- Palmanova
- Turbo „start”
- Skansen Pribylina
starsze w archiwum
Uprzejmie donoszę, że jest problem z komentowaniem w “Gorcach” – nie wyświetla się zabezpieczenie z równaniem. A to pech 😉
Rzeczywiście jest białe ale „się wyświetla” 😉
Sprawdzę jak będę w domu.
Tak, na szybko, jak zaznaczy się tekst równania to widać białe litery na niebieskim tle. 😉
Wbrew pozorom w Krapkowicach można mile spędzić nawet 3 dni i jest co oglądać 🙂 Jednak zamek w Rogowie jest trudny do focenia 🙁
Pozdrawiam 🙂
Rzeczywiście Zamek w Rogowie to zbyt fotogenicznych trudno zaliczyć, a co do Krapkowic to będziemy wdzięczni za podzielenie się z nami dodatkowymi informacjami na temat okolicznych atrakcji.
No proszę, byliście tak blisko mnie 🙂 Na drugi raz dajcie znać jeśli będziecie w pobliżu Opola, może uda się zobaczyć razem coś ciekawego 😀
Czyżbyś był z Krapkowic?! Dziękujemy za propozycję, z przyjemnością skorzystamy. Z nami jest tylko jeden malutki problem – decyzje o jednodniowym wyjeździe podejmujemy z reguły w piątek po południu. Ale dla Ciebie chętnie nagniemy zasady 😉
Z Krapkowic nie ma, ale mam do nich blisko 😉
Gdybyście byli w Jeleniej Górze to polecam ten sklep z winami, ciekawy właściciel
https://www.facebook.com/pages/category/Wine-Bar/Winne-Historie-257935524358274/
Bardzo ciekawe – dziękujemy, zapewne skorzystamy będąc w okolicy.
Czy w “Prosto z winnicy” sprzedawali też polskie wina?
Tak! I nawet zakupiliśmy jedną butelczynę 😉