browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

San Miniato

do albumu zdjęć

San Miniato

Ostatnim punktem trasy było malutkie miasteczko San Miniato, mające sporą historię i słynące z białych trufli, znajdowanych na pobliskich wzgórzach. Zanim tam jednak wjechaliśmy, W. zatrzymał się w Calenzano, 1,5 km przed miastem, na parkingu z piękną panoramą. Po drugiej stronie ulicy znajdował się Bar Alimentari Giannoni, z paroma stoliczkami, co dawało nadzieję na możliwość spożycia. Tradycyjnie bowiem przegapiliśmy porę początku sjesty, a w San Gimignano jeść nie chcieliśmy. Weszliśmy do środka sklepiku, a przemiła sprzedawczyni zrobiła nam na miejscu panini z focacci, salami z ziarnami kopru włoskiego, prosciutto oraz sera. Do tego Erynia dostała pełną szklaneczkę (sic!) czerwonego wina, a W. (kierowca) musiał zadowolić się wodą. Posiłek spożyliśmy na tarasie na zapleczu lokalu, w otoczeniu drzew i intensywnego śpiewu ptaków. Szczerze mówiąc, w Polsce rzadko można poza lasem trafić na taki koncert.
W samym San Miniato zaparkowaliśmy na pustym parkingu i przeszliśmy się pustymi uliczkami, będąc w tym momencie jedynymi turystami. W. nie byłby sobą, gdyby nie wchodził do każdego napotkanego kościoła. Zaczęło się od Oratorio dei Santi Sebastiano e Rocco ze ścianami pełnymi fresków, chociaż nie mamy pewności co do ich starości.
Via FrancigenaVia Francigena mapa trasy

mapa

Via Francigena

Jego zapałowi nie oparł się nawet remontowany z zewnątrz Chiesa del SS. Crocifisso. Chłop oczarował robotnika, który po chwili wyjął z samochodu klucze i otworzył drzwi od zakrystii, a przez nią pod ołtarz. Małe kościółki, w małych miasteczkach, mogą sprawić wielką niespodziankę.
Kolejna świątynia (Cattedrale di Santa Maria Assunta e di San Genesio) położona w pobliżu, również robiła wrażenie pięknymi sufitami, dla odmiany płaskimi.
Widać że miasteczko jest na trasie pielgrzymkowej Via Francigena – kiedyś handlowej – wiodącej z katedry w anielskim Canterbury do grobu św. Piotra w Rzymie. Handel i religia to zawsze były dobre biznesy. Nawiasem mówiąc, w wielu miejscach naszej trasy po Toskanii trafialiśmy na oznaczenia tej drogi.
Na koniec wyszliśmy jeszcze na punkt widokowy (belvedere) pod trzynastowieczną wieżą Fryderyka (rocca di Federico II). Jest to część fortyfikacji, które przetrwały wieki, a nie przetrwały Hitlera – zostały zniszczone przez wycofujące się wojska niemieckie.
Tak nas rozleniwiła senna atmosfera tego miasteczka, że przegapiliśmy całą zachodnią jego część. Trzeba tam będzie wrócić i dooglądać…
 

Podkład muzyczny: ptasi koncert (nagranie własne).

poprzedni
następny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.