Dzień powrotu zawsze jest trudny do zaplanowania. Niby wiadomo ile jest czasu i jak dzień ma się skończyć, ale są i ograniczenia z tym związane – trzeba wrócić do domu. Mieliśmy do wyboru parę miejsc, ale albo były zbyt daleko, albo zbyt mało czasu by nam zajęły, wybraliśmy więc skansen:
„Múzeum liptovskej dediny Pribylina”.
Po szybkim i sutym śniadaniu, pakowaniu i pożegnaniu z właścicielką pensjonatu ruszyliśmy w trasę. Po jakiejś godzinie zaparkowaliśmy na płatnym parkingu przy skansenie – 3€ i ruszyliśmy do kasy – wejście 8€ od osoby. Z widzianych ostatnio skansenów ten wyglądał na najbogatszy, nie wiemy czy to kwestia regionu czy późniejszego okresu historycznego eksponatów, ale nawet chałupy chłopskie były zaopatrzone w meble z wyższej półki. W skansenie była również najstarsza siedziba włościańska na Liptowie – murowany dworek rodziny Parisa z XIV w. Wieś w której stał, została zatopiona po ustawieniu zapory Liptowska Mara, więc przeniesiono go do skansenu. I nie był to jedyny eksponat przeniesiony z tamtego regionu. Nie wiemy czy kolejka leśna również została stamtąd przeniesiona, i może dlatego, pomimo usilnych namów M., nie przejechaliśmy się jej piętnastokilometrową (wedle opisu na ulotce) trasą. Jakoś nie mieliśmy ochoty ponownie testować słowackich vlaków… Obejrzeliśmy za to praktycznie wszystkie domki, a nawet kościół z czternastowiecznymi freskami i ruszyliśmy do domu. Droga była nawet ciekawa (dla W.) bo oprócz sklepu, w którym kupił mnogość kiełbas, to jeszcze Słowacy zorganizowali mu kilkunastokilometrowy objazd (Słowacy są w tej kwestii specjalistami!), a nawigacja „skrót” po drogach polnych acz asfaltowych.
W sumie wszyscy byli ukontentowani weekendem.
Skansen Pribylina
2 odpowiedzi na Skansen Pribylina
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Tokaj & Co
- Piwnica u Begalów
- Najniżej i wyżej
- Malá Tŕňa
- Do słowackiego Tokaju
- Lanckorona po latach
- Pałacyki „a bo to moje”
- Winnica Celtica
- Włodarz i Riese-Mölke
- Sobótka i Ślęża
- Karkówka w Darłowie
- Kraina w Kratę
- Megality nad Łupawą
- Lanzarote praktycznie
- Lanzarote – koniec
- Wulkan, „Płodność”, wyrobisko i plaża
- Dwie rezydencje i widoki
- Wulkan, wąwozy i wino
- César Manrique
- Sól, oliwiny i wino
- Lanzarote – początek
- Grzyby, Chata, kręgi i zamek
- Ptuj – zamek
- Ptuj – miasto
- Grad Vurberk
- Region Jeruzalem
- Maribor
- Celje i Kaloh
- Lublana
- Trzy zamki i jezioro
- Tržič
- Postojna i do Lublany
- Nad Soczą
- Castello di Duino i Monte San Michele
- Izola i Piran
- Miramare
- Grotta Gigante
- Koper i Socerb
- Muggia
- Triest – San Giusto
- Triest – port
- Palmanova
- Turbo „start”
- Skansen Pribylina
- Skansen i jaskinia
- Huta, kościół i skansen z „vlakom”
- Kapliczki, Baza i Pies
- Beskid w drewnie
- Niesmak i Dziura
- Frýdlant – pałac, zamek i browar
- Domy Przysłupowe
- Kot w skansenie i inne
- Kościół, wieża i obiad
- Pałac Książęcy w Żaganiu
- Winnica Saganum
- Żagań – miasto
- Śmietnik w Ośle
- Opactwo Lubiąż
- Zamki i kamienie
- Korfu praktycznie
starsze w archiwum
Pamiętam, że w tym skansenie mieli fajne, zabytkowe wychodki 😀
Co prawda tym razem go nie odwiedziłem, ale patrząc z zewnątrz to była stara chałupa, ale wewnątrz widać było kafelki. Podobnie zresztą jak w Skansenie Wsi Orawskiej (byłem!) 😉