browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

skanseny

Rumszyszki (Rumšiškės)

Ponieważ W. kręcił nosem na litewskie „duże” miasta, Erynia zaczęła poszukiwać atrakcji niekoniecznie związanych z miastami. Pierwszym miejscem, na które zwróciła uwagę, już choćby z powodu nazwy, był skansen w Rumszyszkach (czyż nie piękna nazwa?). Tak naprawdę to jest to Litewskie Muzeum Ludowego Gospodarstwa Domowego – 195 ha terenu z parkingiem (płatnym, ale tanim), częścią muzealną nad bramą z kasami, … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Prusowie

Parę kilometrów za Puńskiem W. wypatrzył drogowskaz do Osady Jaćwiesko-Pruskiej (16-515 Oszkinie 42). Oczywiście musiał za nimi skręcić i to był kolejny wyśmienity wybór typu „przy okazji”. Już w bramie wjazdowej, zrobionej na bramę obronną, (na jej szczycie były jednak stoły biesiadne, bardzo mądrze po co walczyć jak można pojeść i popić) przywitał nas gospodarz i zaszczycił nas biletami … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Muzeum w Bóbrce

Przy niedzielnym śniadaniu z drobnym niepokojem patrzyliśmy za okno. Prognoza się spełniła i samochody pokryte były parocentymetrową pokrywą śniegu. Drogi i pobocza na szczęście nie, mogliśmy więc obejrzeć najstarszą kopalnię ropy naftowej na świecie w Bóbrce. Jest tam wybudowane Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza, gdyż to od aptekarza Ignacego Łukasiewicza zaczęła się historia przemysłu naftowego. Co prawda … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Synagoga i skansen

W niedzielę już nikt się w synagodze nie modlił, więc mogliśmy po zjedzeniu śniadania i spakowaniu się, podjechać pod Hotel Ilan i do synagogi przy dawnej największej jeszywie na świecie. Jeszywas Chachmej Lublin wybudowana w latach 1923 do 1930 (od pomysłu do inauguracji) już w pierwszym roku funkcjonowania przyjęła 200 uczniów do kształcenia w systemie Daf Jomi, wymyślonym przez rabina Majer Szapira. … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Sanktuaria i kolej

Deszcz nie był zbyt pracowity więc mogliśmy dotrzeć do, przerobionego ze zboru ewangelickiego, kościoła pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego w miarę susi. Dziwnym trafem kościół był otwarty więc mogliśmy go obejrzeć nie tylko z zewnątrz, a trzeba przyznać, że był on ciekawy nie tylko ze względu na wyposażenie, ale i centralne ustawienie neogotyckich kolumn praktycznie w osi kościoła. Ewangelikom to pewnie … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Kraina w Kratę

Podczas przeglądania Internetu Erynia wynalazła nadmorską ciekawostkę – „Krainę w Kratę”. Tak trafiliśmy na Swołowo, wieś będącą nieformalną stolicą Krainy w Kratę, a w nim do żywego skansenu (Muzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie; Oddział Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku). Skąd nazwa tej krainy? A stąd, że spora część poniemieckich zabudowań w tej okolicy jest szachulcowa, a z daleka wygląda to jak czarna … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Grzyby, Chata, kręgi i zamek

Właściwie to nie mieliśmy zajmować się zwiedzaniem i zapełnianiem bloga, ale takim dziwnym trafem, będąc z naszym przyjacielem M. na krótkim urlopie w Parszczenicy, tak niezupełnie nam się to udało. Mieliśmy odwiedzić Parszczenicę by wyciszyć się jesiennie chodząc po lasach i, przy okazji, zbierając grzyby. I właściwie na początku naszego tu pobytu prawie się to nam udało. Poszliśmy do … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Castello di Duino i Monte San Michele

  „Co się odwlecze, to (Erynii) nie uciecze”. Erynia zaparła się na tyle, że nawet ulewa zrobiła sobie przerwę, tak że mogliśmy w spokoju kontemplować urokliwe Castello di Duino. A kontemplować było co: zamek wzniesiony w XIV w. na ruinach rzymskiego posterunku, położony w miejscu z przepięknymi widokami na morze, gościł przez wieki znamienite bądź znane persony, w tym: cesarzową Sissi … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Skansen Pribylina

Dzień powrotu zawsze jest trudny do zaplanowania. Niby wiadomo ile jest czasu i jak dzień ma się skończyć, ale są i ograniczenia z tym związane – trzeba wrócić do domu. Mieliśmy do wyboru parę miejsc, ale albo były zbyt daleko, albo zbyt mało czasu by nam zajęły, wybraliśmy więc skansen: „Múzeum liptovskej dediny Pribylina”. Po szybkim i sutym śniadaniu, pakowaniu … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Skansen i jaskinia

Ranek po ciężkiej nocy obżartuchów nie zachęcał do górskich tras. Co prawda nie lało, ale niebo było zaciągnięte równo i szaro. Co prawda śniadanie było smaczne i obfite, ale M. postanowił dopasować się do poziomu nieba i stwierdził, że w Internecie znalazł informację o zajętości wszystkich miejsc na zwiedzanie jaskini Brestowskiej, którą nam wcześniej zaproponował. Zaczął robić za Smerfa Marudę, … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Huta, kościół i skansen z „vlakom”

M. zawsze z wielkim sentymentem opowiadał nam o Słowacji. O ile dla nas był to kraj z reguły tranzytowy, o tyle dla Niego zazwyczaj docelowy. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że M. mieszka zaledwie godzinę od granicy. Wpadliśmy ostatnio na pomysł wspólnego wypadu, gdzie M. miałby nam pokazać parę swoich ulubionych miejsc. Tym sposobem mieliśmy już zagospodarowany długi sierpniowy weekend. … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Kot w skansenie i inne

Pogoda jak marzenie, trochę słońca, trochę niezbyt groźnych chmurek, aż wstyd byłoby nie skorzystać, szczególnie że przyjaciel W. z dawnej pracy zapraszał do siebie do Bystrej Podhalańskiej. Zaproponowaliśmy wspólny wypad koledze M., on w zamian podrzucił nam ciekawe miejsca do obejrzenia po drodze. Na pierwszy ogień (oby nie rzeczywisty!) poszedł Dwór w Stryszowie. Ma on co prawda udokumentowaną … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Osiek nad Notecią

Kolejne dni spędzaliśmy głównie w lesie, dołączając do rzeszy rodaków przeczesujących runo w poszukiwaniu grzybów. Z kronikarskiego obowiązku meldujemy, że trafiały się maślaki, podgrzybki, prawdziwki, kanie i kozaki. Pomijając susz, to była kulinarna rozpusta przegryzana sylimarolem i przepijana winem! W dzień powrotu planowaliśmy dooglądać Nakło nad Notecią. Plany były piękne, ale po drodze trafił się skansen – Muzeum Kultury Ludowej – w pobliskim … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Wariactwo urodzin

Erynia miała urodziny i W. o tym wiedział. Miał nawet trochę czasu by się do tego przygotować i wymyślił drobną niespodziewajkę. Parę dni wcześniej powiedział jej tylko by znalazła coś ciekawego do oglądania w okolicy Lipowej (pod Żywcem) bo na 15. zaprasza ją na obiad w tejże Lipowej. Erynia coś czuła, że to nie wszystko, i usiłowała wyciągnąć od niego coś … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Quimperlé i okolice

Jak większość szanujących się bretońskich miast, Quimperlé posiada swoją legendę założycielską. Jakoby już w VI wieku, niejaki święty Gurthiern (a zarazem książę walijski) miał założyć pustelnię u zbiegu rzek Isole i Ellé. Pięć wieków później, w tym samym miejscu zdarzył się cud: Alainowi Canhiart diukowi Cornuailles objawił się złoty krzyż. Diuk tak się poczuł pokrzepiony na zdrowiu, że z wdzięczności nadał … Kontynuuj czytanie »

3 komentarze

Beskid Niski – słonecznie

Śniadanie przeszło nasze oczekiwania, wprost wyśmienite, na poziomie wielkopolskim, a dalej to już było szaleństwo. W. w swej złośliwości przeszedł samego siebie. Erynia co prawda zasugerowała wcześniej by wybrał kilka cerkiewek na Szlaku Architektury Drewnianej, ale nie spodziewała się jedenastu punków nie licząc tego „po drodze”. Tym razem mieliśmy wiele szczęścia bo była akurat niedziela i wiele z kościołów … Kontynuuj czytanie »

1 komentarz

Słowacja etnograficznie

Wszystko co dobre, musi się kiedyś skończyć. Nastała niedziela, a zarazem dzień powrotu. Powrót jednak można sobie przedłużyć. Dzięki drogowej pomyłce W. sprzed kilku dni, dysponowaliśmy słowacką winietą i mogliśmy sobie pozwolić na zmianę trasy. Na pierwszy przystanek wybraliśmy niedooglądany kościół pod wezwaniem Ducha Świętego w Żehrze. Cóż, nadal nie dooglądaliśmy. Co prawda brama była otwarta, zewnętrzne drzwi … Kontynuuj czytanie »

5 komentarzy

Przed Majówką

Na dłuuuugi weekend majowy przyjechała do nas Daro, nasza przyjaciółka z Gruzji. Postanowiliśmy jej pokazać jak najwięcej się da w ciągu tych kilku wolnych dni. Wiemy, że nawet południa Polski nie da się pokazać pobieżnie w tak krótkim czasie, ale spróbowaliśmy. Pierwszego dnia pobytu Daro w Polsce przeszliśmy się tylko po Chrzanowie, bo brak wiz do Unii Europejskiej dla Gruzinów spowodował „dłuższą odprawę” na lotnisku. Następny dzień … Kontynuuj czytanie »

2 komentarze

Wschód i północ Madery

Z samego rana odwiedziliśmy wypożyczalnię by wynająć samochód. Aby nie przesadzać z ceną, zaplanowaliśmy Opla z klasy A. Po uzgodnieniu cen i innych warunków, pan zaoferował nam „coś z klasy B za tę samą cenę, bo klasa, a »się wypożyczyła«” – pojazdem okazał się Fiat Panda (a miał to być samochód!). Cóż, jak się nie ma co się lubi… Szczęśliwie pogoda … Kontynuuj czytanie »

Wstaw komentarz

Kapadocja – balony i nie tylko

W. poczuł się jak w normalny dzień roboczy, no może niezupełnie, bo w dzień roboczy po pobudce przed piątą jest śniadanie – a tutaj, o prawie gołym pysku trzeba było Erynię wywieźć na punkt widokowy z którego miało być widać startujące przed świtem balony (wschód słońca 6:04, opóźniony trochę przez góry). Z lotu balonem zrezygnowaliśmy nie tylko z powodów finansowych, ale widoku … Kontynuuj czytanie »

4 komentarze