Żaden pobyt na Dolnym Śląsku nie mógłby się obyć bez wizyty we Wrocławiu. Mamy tam swoje ulubione miejsca do których lubimy wracać. Poza tym, jesteśmy uzależnieni od czekolady na ul.Więziennej oraz od granity w pobliskiej „Galeria Italiana”.
Staramy się również zajrzeć w miejsca, w których nas jeszcze nie było. Co prawda Hala Stulecia jest nam już znana, ale jeszcze nie mieliśmy okazji obejrzeć jej od środka po remoncie. Naprawdę warto było tam zajrzeć. W hali stworzono Centrum Poznawcze, gdzie można obejrzeć multimedialną wystawę poświęconą nie tylko budowie hali i jej twórcom, ale również przedwojennej architekturze wrocławskiej i światowej. W. wył z żalu, gdy zobaczył plany Maxa Berga uczynienia z Sobótki miasta-ogrodu. Plany – jak wiadomo – pozostały na papierze. Oglądając kopułę, nie mogliśmy wyjść z podziwu dla architektów i konstruktorów, którzy zaprojektowali coś takiego mając do dyspozycji zaledwie papier, przyrządy do kreślenia i wiedzę rzecz jasna, oraz dla budowniczych którzy postawili budynek w niecałe dwa lata i to przed terminem. Tak się zastanawiamy, czy nasi współcześni „geniusze” byliby tak zdolni bez wsparcia komputerów?W Hali W. zobaczył prospekt Starego Cmentarza Żydowskiego przy ulicy Ślężnej i, naśladując Erynię, stwierdził: „Tam nas jeszcze nie było”. Erynia, mając w pamięci niedawną wizytę na chrzanowskim kirkucie, nie była zbyt zachwycona tym pomysłem. Po przekroczeniu bram zmieniła zdanie. Nekropolia zupełnie nie przypomina typowego kirkutu. Cmentarz wygląda trochę jak połączenie Łyczakowa z „Tajemniczym Ogrodem”. Momentami odnosiliśmy wrażenie, że chodzimy po ruinach zaginionej cywilizacji. Z jednej strony, miejsce prosi się o renowację, ale, z drugiej, czy przy odnowionych nagrobkach i zadbanej zieleni nie znikłby ten nastrój tajemniczości…?
Są tacy, którym nie podobają się zarośnięte groby i popękane nagrobki. Z tego co wiemy, kultura żydowska ma dosyć specyficzne podejście do cmentarzy i dobrze by było uszanować tę kulturę, odnawiając tablice i groby nie niszcząc jednocześnie roślinności tworzącej niezapomniane wrażenia spokoju ogrodu umarłych.