Poręba Wielka jest w Małopolsce. Akurat ta jest w powiecie oświęcimskim. I tu znowu „zawinił” W., z nudów wymyślając alternatywne trasy powrotów z pracy. Co ten korona(ś)wirus robi z ludźmi… Chłop rozglądając się po okolicy wypatrzył starą wiejską remizę strażacką z drewnianą wieżyczką. Wiadomo, że trzeba było zgłębić ten temat. Zwiedzanie wsi rozpoczęliśmy wszakże od drewnianego szesnastowiecznego kościoła św. Bartłomieja Apostoła, podziwiając z zewnątrz, prawie odremontowaną bryłę, kapliczkę w pniu starego dębu i malownicze otoczenie, z mosteczkiem nad potokiem, o wdzięcznej nazwie Macocha, włącznie. Kościół oczywiście zamknięty, ale na nasze szczęście, trafiliśmy na proboszcza Stanisława Sadlika, który chętnie oprowadził nas po wnętrzach świątyni. Odnowione, wyglądały na po-szesnastowieczne, bo i rokokowe ołtarze pozostałe z osiemnastowiecznej przebudowy, posadzka z 1915 r., a polichromie zostały namalowane przez Adama Giebułtowskiego – ucznia Matejki i krewnego krewkiej Teodory, żony mistrza. Podobno w czasie renowacji wnętrz, odkryto też gdzieniegdzie fragmenty renesansowych malowideł, ale nie dość że były w złym stanie, to jeszcze (przypuszczalnie) nie komponowałyby się z dwudziestowieczną polichromią. Poza historycznymi szczegółami, proboszcz opowiedział nam również trochę o ostatnim właścicielu wsi, hrabim Benedykcie Tyszkiewiczu z ukraińskiej Andruszówki, którego grób znajduje się przy kościele. Usłyszeliśmy również o konserwatorach zabytków, których decyzje nie zawsze są racjonalne, za to zazwyczaj kosztowne. O ile rozumiemy niechęć księdza proboszcza do zachowania prowizorki z lat ’70 dwudziestego wieku, potraktowanej przez konserwatora jako „zabytek”, o tyle rozumiemy i popieramy wysiłki tego ostatniego, mające na celu zachowanie starych drzew w jak najlepszej kondycji. No cóż, ksiądz dobrodziej żyjący na co dzień w naprawdę zielonej wsi zapomina, że w większości polskich miast panuje już moda na betonozę, a drzewa w najlepszym wypadku traktowane są jak zło konieczne, a najczęściej piłą i rębakiem lub tartakiem.
Po kościele przyszła kolej na remizę. OSP w Porębie Wielkiej została założona w maju 1914 roku z inicjatywy ówczesnego proboszcza ks. Stanisława Hanusiaka. Sama remiza została wybudowana 14 lat później, na działce podarowanej przez wyżej wzmiankowanego hrabiego. Benedykt Tyszkiewicz został zresztą wybrany przez członków OSP jej prezesem. Sam budynek remizy jest całkiem ładnie odremontowany, a św. Florian wyeksponowany w drewnianej wieżyczce, lecz z oryginalnego wyposażenia praktycznie nie zachowało się nic.
Ostatnim punktem programu we wsi był dziewiętnastowieczny pałac, początkowo eklektyczny z elementami neogotyckimi i mauretańskimi (zdjęcie archiwalne – Katalog Zabytków Sztuki w Polsce t.1), a po kolejnych przebudowach i remontach, od późnych lat ’50 dwudziestego wieku w stylu „stalinbaroku” (© ksiądz proboszcz), otoczony przez zaniedbany cokolwiek park w stylu angielskim. Fundatorem pałacu, wybudowanego przez włoskiego architekta Lanciego, był Ignacy Bobrowski. Za czasów tej rodziny, był to ważny ośrodek życia kulturalnego, gdzie spotykały się elity artystyczne. Gościem pałacu był również Artur Grottger, który tu właśnie, w nieistniejącej już oficynie pałacowej, namalował cykl jedenastu czarno-białych rysunków zatytułowany „Wojna”. Podejrzewamy, że cykl w równej mierze zainspirowany był Powstaniem Styczniowym, jak i urodą muzy, a zarazem narzeczonej – lwowianki Wandy Monné. Od tej pory pałac znany jest jako Grottgerówka (chociaż według mieszkańców – patrz komentarz – Grottgerówką zwana była oficyna, która już nie istnieje). Pałac był dosyć „przechodni”, przechodząc kolejno „przez ręce” rodziny Nowaków, hrabiny Julii Miroszowskiej, księcia Kazimierza Lubomirskiego, Antoniego Wodzickiego i hrabiny Marii Tyszkiewicz z Lubomirskich. W latach międzywojennych Tyszkiewiczowie władali posiadłością o powierzchni 574 ha, aż do 1939 r., kiedy to zostali wysiedleni przez hitlerowców. Po wojnie, pałac przekształcono w szkołę podstawową. Zapewne byłaby to nadal szkoła, gdyby spadkobiercy nie odzyskali budynku. Nie znamy do końca szczegółów sprawy, ale w Porębie Wielkiej stoi nowa szkoła podstawowa, a stary budynek został wykupiony przez gminę Oświęcim za znacząco niższą kwotę od oczekiwanej początkowo przez spadkobierców. Obecnie zabytek wraz z parkiem jest wystawiony na sprzedaż. Chętnych nie widać.
Niejednemu psu Burek, to i niejedna Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
9 odpowiedzi na Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- W. - Trzy winnice i wioska
- Mariusz Maślanka - Trzy winnice i wioska
- Erynia - Brno – spacer
- Asia - Brno – spacer
- W. - Do Brna
- Erynia - Do Brna
- Pudelek - Do Brna
- w. - Wisząca kładka i Zamek
- Pudelek - Wisząca kładka i Zamek
- w. - Zamki i kamienie
- MI - Zamki i kamienie
- MI - Zamki i kamienie
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Brno – kości i piwo
- Špilberk
- Brno – muzeum i katedra
- Brno – spacer
- Do Brna
- Urodzinowa niespodzianka
- Winiarnia Begala
- Winiarnia Hornik
- Wisząca kładka i Zamek
- Winiarnia Macik
- Malá Tŕňa II
- Będzin – miasto i Żydzi
- Będzin – nerka i pałac
- Będzin – kirkut i zamek
- Dolní Kounice [2] i Veveří
- Dolní Kounice [1]
- Velké Pavlovice [3]
- Velké Pavlovice [2]
- Velké Pavlovice [1]
- Safranbolu i Hadrianopolis
- Divriği
- Karahan Tepe i Göbekli Tepe
- Herbata i Dara
- Most w Malabadi i Zerzevan Kalesi
- Koty i Ahtamar
- Van – muzeum i twierdza
- Pałac Ishaka Paszy i wodospad
- Śniadanie z kotem… i Kars
- Ardahan, Kars i Katerina
- Przez Goderdzi do Turcji
- Dom rodzinny i winiarnia
- Most i wodospad Machunceti
- Bazar, plaża i ogród botaniczny
- Park dendrologiczny
- Sameba
- W Batumi… deszcz
- Batumi po latach
- Poranek u Daro
- „Przejście/a” graniczne
- Do Sarpi, po latach
- Marina i dwa muzea
- Fort i muzeum fotografii
- Monte i dwa ogrody
- Klasztor i ciastka
- Muzeum i kościół São Pedro
- Blandy’s Wine Lodge
- Spacer… i owocki
- Spacer po Funchal
- Madera sanatoryjnie
- Galeria, osły, Kalawasos i Tochni
- Opactwo i Zamek
- Kirenia
- Salamina i Famagusta
- Larnaka
- Port w Amathous i Limassol
- Nikozja
- Muzeum Morskie i morze
- Wina, azbest i monastery
- Mizoginistyczne monastery
- Choirokoitia i wioski górskie
starsze w archiwum
Chciałem tylko poprawić, że pałac nie jest nazywany grottgerówką. Tę nazwę miała właśnie oficyna, nieistniejąca już dzisiaj.
Bardzo dziękujemy za informację uzupełniającą. My nasz opis oparliśmy na tekście z tablicy umieszczonej na budynku. Nie znaleźliśmy także nigdzie informacji co dokładnie było nazywane Grottgerówką. Będziemy wdzięczni za link.
Niestety, linkiem są mieszkańcy Poręby Wielkiej ;), którym i ja jestem.
Więc pozostaje jedynie podziękować i zaproponować by zmienić napis na tabliczce.
Bardzo polecam. Tym bardziej, że macie o rzut niezamachniętym kamieniem… 🙂
Niewątpliwie tam zajrzymy 🙂
https://goo.gl/photos/AZjnbAVu5p2pmPKW9
Nasz objazd (m/in) drewnianego “zagłębia oświęcimskiego” miał miejsce o tej samej porze 7 lat temu.
W aurze strasznie krzyczącej zaległości.
I w kontekście zarówno zobowiązań rodzinno-towarzyskich, jak i czekającego super-apetycznego koncertu w Mikołowie (spełnił z naddatkiem pokładane w nim nadzieje)…
Wspomina się, jakby to wszystko miało miejsce przedwczoraj…
Może warto powtórzyć trasę i wzbogacić o niedooglądane miejsca.
To wyżej było odpowiedzią… 🙂
https://www.eryniawtrasie.eu/36654#comment-7598
[nie da się powołać na godzinę i minutki publikacji komentarza?… O_O ]