Po obejrzeniu pałacu zostaliśmy, przez przemiłą Panią oprowadzającą, zachęceni do odwiedzenia Kościoła Świętego Krzyża, który księżna Dorota Talleyrand-Périgord przeznaczyła na grobowiec rodzinny książąt żagańskich bo Kościół Katolicki, jako ewangelików, nie pozwolił pochować ich w żadnym ze „swoich” kościołów. W efekcie w małym kościółku znalazły się trzy wielkie sarkofagi zajmujące znaczącą część jego powierzchni. Cały kościółek współgra ze stylem leżącego obok budynku dawnego szpitala – także wybudowanego dla mieszkańców Żagania przez księżną Dorotę. Obecnie w budynku tym mieści się szkoła muzyczna. Była niedziela więc brama wejściowa przy kościele była otwarta dla uczestników mszy (ta od strony budynku szkoły była zamknięta i strzeżona przez ochroniarzy, a teren jest przecież ten sam). Za namową przewodniczki postanowiliśmy wykorzystać tę niekonsekwencję wchodząc od strony kościoła i mogliśmy w ten sposób obejrzeć i kościół, i budynek szpitala. Niestety ten ostatni jedynie z zewnątrz. Drobną łyżką dziegciu był wybudowany w tym samym stylu lecz cokolwiek zaniedbany i niezamieszany budynek, chyba dawnej plebanii, stojący przy kościółku. A widać było, że był on kiedyś tak urokliwy.
Równie ciekawym miejscem była, niestety cokolwiek zaniedbana, wieża Bismarcka. Słońce akurat wyszło na chwil parę zza chmur więc i pokazało wieżę w całej okazałości. Pokazało również porozbijane wokół butelki, pomazane ściany i zaspawane na mur wejście.
To już był koniec zwiedzania Żagania i nadszedł czas na powrót do Chrzanowa. 380 km to jednak parę godzin jazdy, a ponieważ opuszczaliśmy Żagań w okolicy godziny 14. to należało znaleźć jakieś miejsce do zjedzenia obiadu. W. zadecydował, że będzie to kolejny pałac – Pałac Krobielowice. Wygląda on na dobrze odnowiony obiekt hotelowy z polem golfowym (tego nie potrafiliśmy zlokalizować). O ile wnętrza wyglądały na w miarę dobrze zrobione, otoczenie wymaga jeszcze wiele pracy, a przede wszystkim – pomysłu i pieniędzy.
Kuchnia, mimo dosyć wysokiej ceny potraw, specjalnie nie błyszczała. Poziom był raczej średni.
Kościół, wieża i obiad
Wpisany pod 2022, Dolny Śląsk, lubuskie, pałace, Polska, świątynie
Brak komentarzy do Kościół, wieża i obiad
Brak komentarzy do Kościół, wieża i obiad
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- Erynia - Salamina i Famagusta
- w. - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- w. - Nikozja
- Pudelek - Salamina i Famagusta
- Pudelek - Salamina i Famagusta
- Pudelek - Nikozja
- Krzysiek - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- w. - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- Krzysiek - Poręba Wielka – kościół, remiza i pałac
- MałgosiaW - Salamina i Famagusta
- Erynia - Salamina i Famagusta
- MałgosiaW - Salamina i Famagusta
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Galeria, osły, Kalawasos i Tochni
- Opactwo i Zamek
- Kirenia
- Salamina i Famagusta
- Larnaka
- Port w Amathous i Limassol
- Nikozja
- Muzeum Morskie i morze
- Wina, azbest i monastery
- Mizoginistyczne monastery
- Choirokoitia i wioski górskie
- Wrak, jaskinie i Maa
- Dzień lenia i kwiat
- Tenta, Kolossi i Apollo
- Pafos, Afrodyta i koty
- „Wlot do” Cypru
- Tokaj & Co
- Piwnica u Begalów
- Najniżej i wyżej
- Malá Tŕňa
- Do słowackiego Tokaju
- Lanckorona po latach
- Pałacyki „a bo to moje”
- Winnica Celtica
- Włodarz i Riese-Mölke
- Sobótka i Ślęża
- Karkówka w Darłowie
- Kraina w Kratę
- Megality nad Łupawą
- Lanzarote praktycznie
- Lanzarote – koniec
- Wulkan, „Płodność”, wyrobisko i plaża
- Dwie rezydencje i widoki
- Wulkan, wąwozy i wino
- César Manrique
- Sól, oliwiny i wino
- Lanzarote – początek
- Grzyby, Chata, kręgi i zamek
- Ptuj – zamek
- Ptuj – miasto
- Grad Vurberk
- Region Jeruzalem
- Maribor
- Celje i Kaloh
- Lublana
- Trzy zamki i jezioro
- Tržič
- Postojna i do Lublany
- Nad Soczą
- Castello di Duino i Monte San Michele
- Izola i Piran
- Miramare
- Grotta Gigante
- Koper i Socerb
- Muggia
- Triest – San Giusto
- Triest – port
- Palmanova
- Turbo „start”
- Skansen Pribylina
starsze w archiwum