Mariboru. Z reklamowej, uproszczonej mapki miasta wynikało, że jego część historyczna to raptem parę uliczek. Stanęliśmy (oszczędny/skąpy W.) na parkingu centrum handlowego i przez most przeszliśmy na stare miasto. Słonko świeciło, chmurki gdzieś tam wysoko i daleko, jednym słowem pogoda jak marzenie. Po paru zakrętach, bramach i podwórkach weszliśmy na ulicę przy której widać było (też) starą architekturę. I zaczęliśmy się włóczyć tam i nazad po uliczkach i podwórkach sprawdzając czasami na mapce gdzie to jesteśmy i co by tu jeszcze móc zobaczyć. Tym to sposobem zeszliśmy nad rzekę, gdzie na jednym z budynków rozpostarto Starą Trtę czyli najstarszą winorośl na świecie (ponad 400 lat) oraz dwoje jej dzieci. Jest z nich ciągle jeszcze robione wino, lecz o ile wino zrobione z gron z dzieci „staruszki” można kupić (jedynie w sklepie przy winorośli za jedyne 34,9€), to wino z winogron najstarszej winorośli jest wytwarzane jedynie na prezenty dyplomatyczne. Jedna z takich butelek stała w gablocie. W. zastanawiał się co prawda nad zakupem tego wina (z „dzieci”), ale gdy się dowiedział, że jest wytrawne to kręcąc nosem stwierdził „nie warto!”. Idąc kawałek dalej nabrzeżem natknęliśmy się na wieżę sądową (lub inaczej baryłkową) – od sposobu jej używania w dawnych czasach. Obecnie jest ona wykorzystywana przez artystów (wystawy tematyczne i/lub występy muzyczne). I to już był właściwie koniec starego miasta, ruszyliśmy więc pod górę, gdzie na zamykającym się już targowisku W. kupił winogrona i zanotował sobie w pamięci ciekawe miejsce z jedzeniem. Było dosyć wcześnie więc postanowił obejrzeć jeszcze parę uliczek, budynek uniwersytetu i synagogę, a dopiero po tym, na koniec wstąpić tutaj coś zjeść. I prawie mu się udało, tylko że przez punktem „synagoga” zrobiła się ulewa z piorunami. Wstąpiliśmy więc do najbliższej kawiarni przeczekać krótkotrwałą ulewę. Gdy znów wyszło słońce, najpierw znaleźliśmy synagogę (zamkniętą), a następnie poszliśmy coś zjeść pod Złotego Lwa. Dania były smaczne, chociaż nietypowe. Zupa czosnkowa, była tak zabielana, że aż gęsta jak krem, zupa rybna, bardzo smaczna, nie miała w sobie nic z ryby, za to dużo z małży. Co do drugich dań nie mamy już takich uwag, smaczne były i sałatka makaronowo-kurza (Erynia) i cevapcici królewskie (W.). Pojedzeni ruszyliśmy do samochodu w drobnym deszczyku. Nie lało lecz jedynie kropiło więc W. stwierdził „przecież to tylko woda” i po kilkunastu minutach byliśmy już w samochodzie, a po dalszych kilku wygłaskiwaliśmy psa i kota pod kwaterą.
Wieczorna degustacja przebiegła bardzo miłej atmosferze. Mieliśmy przyjemność przetestowania 12 win w tym połowa słodkich (mniej lub bardziej). Wszystkie były pijalne, a większość albo interesująca, albo dobra. Kupiliśmy „parę” butelek, o równowartości dwóch noclegów! Warto było tu przyjechać, bo może i kwatera nie była najlepsza, ale wina znacząco podbiły wartość naszego tu pobytu. {Opis win z degustacji}
Ponieważ na ten dzień mieliśmy wyznaczoną degustację w Kaloh to odpuściliśmy obie dalekie wycieczki i podjechaliśmy do odległego o niecałe 5 km Maribor
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- w. - Wisząca kładka i Zamek
- Pudelek - Wisząca kładka i Zamek
- w. - Zamki i kamienie
- MI - Zamki i kamienie
- MI - Zamki i kamienie
- W. - Będzin – kirkut i zamek
- Pudelek - Będzin – kirkut i zamek
- w. - Orle Gniazda: Olsztyn
- w. - Zamki i kamienie
- MI - Zamki i kamienie
- MI - Orle Gniazda: Olsztyn
- W. - Będzin – kirkut i zamek
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Brno – spacer
- Do Brna
- Urodzinowa niespodzianka
- Winiarnia Begala
- Winiarnia Hornik
- Wisząca kładka i Zamek
- Winiarnia Macik
- Malá Tŕňa II
- Będzin – miasto i Żydzi
- Będzin – nerka i pałac
- Będzin – kirkut i zamek
- Dolní Kounice [2] i Veveří
- Dolní Kounice [1]
- Velké Pavlovice [3]
- Velké Pavlovice [2]
- Velké Pavlovice [1]
- Safranbolu i Hadrianopolis
- Divriği
- Karahan Tepe i Göbekli Tepe
- Herbata i Dara
- Most w Malabadi i Zerzevan Kalesi
- Koty i Ahtamar
- Van – muzeum i twierdza
- Pałac Ishaka Paszy i wodospad
- Śniadanie z kotem… i Kars
- Ardahan, Kars i Katerina
- Przez Goderdzi do Turcji
- Dom rodzinny i winiarnia
- Most i wodospad Machunceti
- Bazar, plaża i ogród botaniczny
- Park dendrologiczny
- Sameba
- W Batumi… deszcz
- Batumi po latach
- Poranek u Daro
- „Przejście/a” graniczne
- Do Sarpi, po latach
- Marina i dwa muzea
- Fort i muzeum fotografii
- Monte i dwa ogrody
- Klasztor i ciastka
- Muzeum i kościół São Pedro
- Blandy’s Wine Lodge
- Spacer… i owocki
- Spacer po Funchal
- Madera sanatoryjnie
- Galeria, osły, Kalawasos i Tochni
- Opactwo i Zamek
- Kirenia
- Salamina i Famagusta
- Larnaka
- Port w Amathous i Limassol
- Nikozja
- Muzeum Morskie i morze
- Wina, azbest i monastery
- Mizoginistyczne monastery
- Choirokoitia i wioski górskie
- Wrak, jaskinie i Maa
- Dzień lenia i kwiat
- Tenta, Kolossi i Apollo
starsze w archiwum