browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

Szydłów i Kurozwęki

do albumu zdjęć

Szydłów

Po południu, po zabiegach, wyskoczyliśmy do Szydłowa, nazywanego mocno na wyrost „polskim Carcassonne”. Jedna brama, resztki czegoś co nawet na zamek nie wygląda, szczątkowa fosa i kilometr murów, kilka kościołów, z czego jeden w ruinie, oraz synagoga to trochę za mało by porównać mieścinę, którą można obejść spacerkiem w niecałą godzinę, do francuskiej twierdzy. Same mury wyglądają bardzo przyjemnie, ale przy wjeździe do miasta, spory ich fragment zasłania duża reklama centrum ogrodniczo-budowlanego. Tak się zastanawiamy, czy właściciel tegoż centrum uważa ludzi za debili i musi się ogłaszać WIELKIMI LITERAMI, bo „głupie ludzie inaczej nie zauważą”…
Spacer po hm…, starówce również wywołał mieszane uczucia:
  • muzea były czynne w poniedziałek – też! (duży plus)
  • na jednym bilecie za 6zł można było obejrzeć muzeum przy ruinach zamku i synagogę. Na odwrocie biletu, znajdował się uproszczony plan starówki (duży plus).
  • „zawartość” muzeum zamkowego składała się głownie z replik (armata z herbem Pogoni przy drzwiach wejściowych, cała sala tortur). Za to obrazy w galerii na piętrze przywiodły nam na myśl wystawę na Zamku Miłości w Czynadijowie. Szczerze mówiąc, nie czujemy się na siłach pisać o walorach artystycznych tych „dzieł”, niemniej jednak uważamy, że „Król Lew z Szent Miklos nie został przebity!”. Zresztą personel muzeum łączonego z biblioteką też się nie popisał, pani w zasadzie nie odpowiedziała nam na żadne pytanie i zniechęcała do zadawania kolejnych. (minus)
  • Rynek ma zachowany średniowieczny układ i to tyle co można na ten temat napisać. Poza tym: jedyna restauracja zamknięta, dawny budynek ratusza (pozbawiony zabytkowych cech) jest wystawiony na sprzedaż. Zresztą całą starówka tak wygląda: w remontowanych budynkach króluje blachodachówka i plastikowe okna, detale architektoniczne są schowane pod styropianem, zamalowanym na pastelowe kolory. Rzadko kiedy trafia się budynek odnowiony z pietyzmem. Rozumiemy, że różnica w kosztach remontu jest ogromna, ale w takim razie tym bardziej porównanie Szydłowa i będącego na liście UNESCO jednego z większych miast Francji trąci megalomanią. (wielki minus)
  • miłą niespodzianką była tu zachowana w całkiem dobrym stanie (choć wymagająca remontu) synagoga wraz z eksponatami. Opis tychże, jak również historii Żydów szydłowskich w pełni nas ukontentował. (plus)
Jako że zostało nam jeszcze trochę czasu, postanowiliśmy podjechać odległego o 8 km od Szydłowa pałacu w Kurozwękach. To była bardzo dobra decyzja. Sam pałac, po wojennych i powojennych „przebojach” w latach 90′, po zakupie od państwa ponownie znalazł się w rękach rodziny Popiel,
do albumu zdjęć

Kurozwęki

która sukcesywnie go remontuje prowadząc przy tym biznes. Pałac można odpłatnie: zwiedzać z przewodnikiem – zarówno komnaty jak i podziemia, organizować w nim uroczystości rodzinne, zjeść w restauracjach, dzieciaki mogą się wyszaleć na placu zabaw, czy w mini-zoo. Przy pałacu prowadzona jest również hodowla bizona amerykańskiego i koni. Erynii trochę nie podobały się potrawy z bizona w przypałacowej restauracji, W. tak nie do końca wierzył by ktoś potrafił wykryć, że to nie wołowina. Całość wygląda na dobrze przemyślany interes rodzinny. Przy pałacu zachwyciły nas róże o przepięknym, no dobra – wręcz upajającym zapachu. W., popierany przez innych turystów, praktycznie zmusił biedną panią z pałacowej informacji turystycznej, by zadzwoniła do „osoby która mogła wiedzieć” i dowiedziała się, co to za odmiana. Niestety „osoba która mogła wiedzieć” (czyli żona właściciela) już nie pamiętała. przypałacowe róże
Po pobieżnym rzucie oka do sieci, typujemy jedną z odmian róży damasceńskiej (rosa damascena), ale możemy się mylić.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…
niech da znać w komentarzach.
Będziemy bardzo wdzięczni, bo chcemy takie kupić do naszego ogrodu.
 
 Takie „zioło” można wąchać długo i namiętnie
bez uszczerbku dla zdrowia!
 
poprzedni
następny

7 odpowiedzi na Szydłów i Kurozwęki

  1. Kris Beskidzki

    Miejsce ciekawe, ale jakoś nieprzygotowane pod względem turystyki. chyba nie wiedzą co mają 😉
    Ciekawie opisane 🙂

    • W.

      Dziękujemy za opinię, ale czy „miejsce ciekawe” to Szydłowiec czy Kurozwęki?

  2. Pudelek

    o tak, Byczyna na pewno, w Chełmie nie byłem 😉

    • Erynia

      Też nas jeszcze w Chełmnie nie widzieli ale niewątpliwie da się to nadrobić. Pokusa jest, bo starówka ładna 😉

    • W.

      Oba wyglądają dosyć „smętnie” w porównaniu do Carcassonne, ale ponieważ nie byłem jeszcze w żadnym (w Carcassonne też nie 😉 ) to chętnie je zwiedzę 😉

  3. Erynia

    No ba! Pewnie dlatego, do miana „polskiego Carcassonne” aspirują jeszcze Byczyna i Chełmno. 😉

  4. Pudelek

    Jeśli porównać coś w Polsce z Carcossone to raczej Paczków, a nie Szydłów 😉 Ale wiadomo, że reklama dźwignią handlu 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.