Targ i wybrzeże
Po drodze do domu zajrzeliśmy, w Ostuni, do lokalnej enoteki sprzedającej miejscowe wina, oliwę i regionalne produkty. Po małej degustacji (raptem cztery wina) zubożeliśmy finansowo, za to wzbogaciliśmy się winnie.
Po powrocie na kwaterę zgarnęliśmy resztę towarzystwa i pojechaliśmy do nadbrzeżnego Monopoli, gdzie my daliśmy dyla w starówkę, zaś znajomi wylądowali na miejskiej plaży. Zwiedzanie w czasie sjesty ma swoje „zady i walety”: jest cicho, pusto i kameralnie, za to kościoły, sklepy i większość restauracji (nawet szalet miejski!) jest zamkniętych. Wąskimi uliczkami starówki zeszliśmy do starego portu (Porto Vecchio), gdzie przy niebieskich łodziach rybackich oraz (po sąsiedzku) cytadeli trwały sesje ślubne. Obeszliśmy sobie cały port, obfotografowaliśmy mniejsze lub większe jednostki pływające i spacerkiem przez stare miasto oraz malownicze i wąskie (a jakże!) uliczki wróciliśmy do samochodu. Jeszcze przed wyjazdem trafiliśmy na świetne lody, mające nareszcie smak owocu i/lub czekolady, a nie cukru. Po pierwszych testach włoskich lodów, Erynia uważała, że nie umywają się do tureckiej dondurmy. Te lody, mogły śmiało stanąć z nią w konkury. Choć inaczej robione, były równie dobre. Z Monopoli, ruszyliśmy w kierunku Brindisi, drogą nadmorską, wyczajając po drodze torre – wieże obserwacyjne (obronne) – a także latarnię nadmorską w Torre Canne. Tutaj ciekawostka: wszystkie latarnie morskie są niedostępne dla turystów, bo pod nadzorem wojska z powodu strefy nadgranicznej – jak by to gdzie indziej stały w środku kraju!
Do Ostuni wróciliśmy niegdyś główną, a obecnie mocno boczną i bardzo wąską Via Appia Traiana, prowadzącą malowniczo wśród gajów oliwnych i wzdłuż kamiennych murków. Te murki sprawiły że W. przytarł zderzak jednemu Włochowi, ale ten szczęśliwie machnął ręką na kawałek plastiku.
Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze przy, dosyć płaskich, ruinach miasta z dużym sztucznym portem, niegdyś greckiego Egnazia. Nie kupiliśmy biletów – zwiedzanie by trochę potrwało, jedynie W. zrobił ogląd i parę zdjęć „zza płota”.
Wpisany pod 2018, Puglia (Apulia), targowiska, Włochy, wybrzeża, wykopaliska
Brak komentarzy do Targ i wybrzeże
Brak komentarzy do Targ i wybrzeże