Górny Śląsk
Toszek
Gdy jakiś ciężki idiota wymyślił płatność za przejazd A4 na odcinku Gliwice Wrocław przypisaną do telefonu (a nie do samochodu, czy biletu), często jeździliśmy do Wrocławia omijając tę trasę. Mijaliśmy wtedy bardzo ładny zamek stojący na wzgórzu nad jeziorkiem. Za każdym razem obiecywaliśmy sobie, że kiedyś go odwiedzimy, więc gdy wypadł nam wyjazd do Gliwic postanowiliśmy … Kontynuuj czytanie
Urodzinowa niespodzianka
Jak zwykle w lecie zdarzyły się urodziny Erynii. W. długo myślał czym by tym razem zaskoczyć solenizantkę. I wymyślił. Mimo paru problemów technicznych związanych z firmami koniecznymi do realizacji tego pomysłu udało się mniej więcej zgrać terminy i parę dni po urodzinach zapakował nieświadomą, i trochę wystraszoną Erynię, do samochodu i pojechaliśmy do Wisły. Wyjechaliśmy na tyle wcześniej by, przed umówiona … Kontynuuj czytanie
Szybowiec i Kozy
Co jakiś czas W. robi Erynii niespodzianki z okazji urodzin (choć nie zawsze w terminie), coraz bardziej przechodząc samego siebie. Tak było i tym razem. Jakieś pół roku wcześniej podczas rozmowy w pracy dowiedział się, że jedna z koleżanek ma w rodzinie znanego pilota szybowców – jednego z dwóch pilotów, którzy jako pierwsi przelecieli szybowcem nad Himalajami – Krzysztofa Stramę. Lepszego pilota, któremu mógłby … Kontynuuj czytanie
Parę ogrodów
W oszalałym ze strachu przed (ś)wirusem świecie Erynia od paru już tygodni gnębiła W. chcąc „gdzieś wyjechać”. W. jak długo mógł, wykręcał się od tego bo nie lubi chodzić w kagańcu. W końcu jednak stracił wszystkie argumenty i musiał się zgodzić, szczególnie że Erynia użyła argumentu: „będziesz mógł kupić roślinki”. Wynalazła również dwa bardzo ciekawe ogrody, przy firmach ogrodniczych. … Kontynuuj czytanie
Dwa jarmarki
Z Dolnego Śląska wróciliśmy tak zachwyceni Targiem Rolnym w Siedlęcinie, że gdy Erynia usłyszała o BioBazarze w Katowicach niebezpiecznie byłoby jej się opierać. Bazar można znaleźć przy ulicy Brackiej 20, w jednym z budynków dawnej huty Baildon. Czym właściwie jest BioBazar? Przede wszystkim targiem z żywnością i wyrobami ekologicznymi, kupowanymi bezpośrednio od gospodarzy czy producentów. Jest również miejscem, gdzie można przekąsić małe … Kontynuuj czytanie
Mała Panew
W rozmowach rodzinnych padło słowo „kajak” w połączeniu ze słowem „spływ”. Och te rozkoszne iskierki w Erynich oczach… Jako że Erynia nie ma zbyt dużo urlopu, poszukaliśmy trasy bliżej domu, zgarnęliśmy syna W. z dziewczyną i trafiliśmy na Małą Panew. Przy rzece funkcjonuje kilka wypożyczalni kajaków, oferujących spływy dzielone na odcinki w różnych konfiguracjach, od Krupskiego Młyna do Jeziora Turawskiego. … Kontynuuj czytanie
Muzeum Śląskie
Niby tak blisko, niby codziennie Erynia przejeżdża obok, ale „jakoś się nie składało”. W końcu jednak przyszedł czas i na Muzeum Śląskie w Katowicach. Jest to jeden z niewielu w Polsce, i rodzący się w bólach, projekt przekształcenia dawnej architektury przemysłowej w budynki „użyteczności nowoczesnej”. I to co już zrobiono wygląda na dobrą robotę, a będzie więcej! Co prawda Erynia kręciła nosem na „szklane pudełka” … Kontynuuj czytanie
Jarmark na Nikiszowcu
Katowice obiektywnie nie słyną z urody, mają wszakże kilka magicznych miejsc. Do jednego z nich zaliczamy (nie tylko my) Nikiszowiec, zwany przez mieszkańców Nikiszem. Kilka lat temu odwiedziliśmy już to osiedle latem. Tym razem wróciliśmy tam by zajrzeć na organizowany w sposób przemyślany od 2008 r. jarmark barbórkowy. Co prawda nie lubimy tłumów, ale ciekawość zwyciężyła, a poza tym tegośmy … Kontynuuj czytanie
kopalnia Guido
Wiele razy, przejeżdżając przez Śląsk, mijaliśmy drogowskazy kierujące na zabytkowe kopalnie „Luiza” i „Guido” w Zabrzu. I w końcu (Erynia) zdecydowaliśmy, że już najwyższy czas! Niestety „Luiza” przyjmie gości dopiero w połowie 2015 r., ale „Guido”, według słów przewodnika, dzierżąca palmę najgłębszej kopalni-muzeum w Europie, jest czynna i przyjmuje gości z całego świata. Ponieważ i gościnność ma swoje ograniczenia, więc i do „Guido” należy się zarejestrować … Kontynuuj czytanie
Tarnowskie Góry
Już od jakiegoś czasu Erynia miała ochotę na czarnego pstrąga, a właściwie na Sztolnię Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach. Kiedy jednak dotarliśmy do Tarnowskich Gór, niestety, „pstrąg wyszedł”, a właściwie nie wyszedł bo Sztolnia była „w konserwacji”. Za to, jeszcze przed dojazdem do sztolni, zatrzymaliśmy się przy Tesco w celach jak najbardziej merkantylnych („kasodaj”) i wylądowaliśmy w jednym z najładniejszych tarnogórskich kościołów. … Kontynuuj czytanie
pół godziny w Bytomiu
O Bytomiu słychać od czasu do czasu w mediach głównie w kontekście walących się domów. Nie ma się co dziwić – szkody górnicze. Do tej pory, miasto kojarzyło się nam głównie ze zrujnowanymi familokami w dzielnicy Karb i nawet nie szukaliśmy pretekstu by zatrzymać się w nim choć na chwilę. Zaproszeni przez przyjaciół, postanowiliśmy pojechać wcześniej i… niestety pogoda rano … Kontynuuj czytanie
Pszczyna i okolice
Pewnego dnia W. wrócił z pracy i powiedział: „Coś mnie ciągnie w Drogę”. Erynia natychmiast rzuciła parę propozycji i by nie stało się ciałem powiedzenie: „cudze chwalicie, swego nie znacie…”, korzystając z pięknej, acz mroźnej pogody, ruszyliśmy do Pszczyny. To tak „po sąsiedzku”. Miasto skusiło nas pałacem księżnej Daisy, żubrami i gęsiną. Ze względu na porę rozpoczęliśmy od spaceru po pokazowej zagrodzie … Kontynuuj czytanie
Nikiszowiec i Giszowiec
Nikiszowiec – osiedle wybudowane dla górników składające się z trójkondygnacyjnych bloków, połączonych ze sobą nadwieszkami nad ulicami wewnętrznymi. Bloki otaczają zamknięte przestrzenie placów z ogródkami kwiatowymi, wysadzane drzewami – są nawet pigwy. Place slużą obecnie jako bezpieczne miejsca zabaw dla dzieci, oraz spotkań pijaków – bywa różnie. Renowacja objęła ulice, zewnętrzne elewacje, i niekiedy wnętrza, ale można znaleźć klatki schodowe … Kontynuuj czytanie
Katowice HMN Szopienice
Niedaleko codziennej trasy Erynii do pracy leży teren poprzemysłowy z pozostałościami po Hucie Metali Nieżelaznych Szopienice. Weszła ona w stan likwidacji niespełna 3 lata temu, a już pozostało po niej tylko trochę gruzów, z pozostałościami stopionych cegieł w rozsypujących się kanałach pieców, budynek z zegarem, zaadaptowany na remizę strażacką, … Kontynuuj czytanie