Pojedzeni ruszyliśmy dalej… do Spitz, bo W. spodobały się widoczne z drogi ruiny zamku i „trzeba by je zobaczyć”. Tylko jak do nich dojść? Nie było widać żadnej drogi prowadzącej. Poszukując drogi, trafiliśmy na Muzeum Żeglugi Rzecznej, z bardzo ciekawym i szeroko (od czasów rzymskich) poprowadzonym tematem żeglugi po Dunaju – z burłaczeniem włącznie (ponoć nawet wybijano dziury w skałach by na wbitych w nie belkach położyć deski po których szli ciągnący barki). Pomijając samą ekspozycję, podziwialiśmy też pięknie odrestaurowane odrzwia i plafony w zabytkowym pałacyku Erlahof. Tam też (mniej więcej) dowiedzieliśmy się o ścieżce prowadzącej do zamku Hinterhaus i wtedy już w miarę szybko wspięliśmy się do ruin – znowu utrzymanych świetnie. Zamek, oprócz uroków wewnętrznych (nawet oświetlonych piwnicznych izb), dostarczył i możliwości oglądania pięknych widoków zewnętrznych – Dunaju, malowniczych domków w Spitz i winnic na Tausendeimerberg czyli Wzgórzu Tysiąca Wiader. Podobno w dobrych latach, z tamtejszych winnic można było wyprodukować tysiąc wiader wina (w dzisiejszych czasach to 56000 litrów). A jak już Erynia chwyciła trop to Spitz był jej. Spacerek, początkowo dla spalenia obiadu, przekształcił się w regularne zwiedzanie pięknego starego miasteczka z winnicami przy Rotes Tor (Czerwonej Bramie) oraz „złamanym” kościołem parafialnym pod wezwaniem św. Maurycego. Dlaczego „złamanym”? W. zauważył, że prezbiterium nie jest w osi nawy głównej i w ogóle jest jakiś niesymetryczny, ale w odróżnieniu od innych był pusty i otwarty dla zwiedzających – cudo! Z witrażami, figurami apostołów w balustradzie chóru i pięknymi ołtarzami zachwycał ciszą. Miasteczko już tak ciche nie było bo w dwóch heurigerach ludzie bawili się przy winie. W pozostałej części miasteczka ciszę przerywały co najwyżej odgłosy samochodów manewrujących po wąskich uliczkach. Co prawda domy, a nawet pałac, są dosyć stare, ale jednak nawet one nie pokazują, że pierwsze wzmianki o mieście pochodzą z IX w. A historia osadnictwa jest jeszcze o parę tysięcy lat starsza – w samym mieście odkryto nawet neolityczne pochówki.
Po tak obfitym spacerze pozostało nam już jedynie powrócić na kwaterę gdzie zostawiliśmy parę (7) zakupionych „po drodze” win i ruszyć do znajomego heurigeru u Karla Proidla coś zjeść i wypić. Erynia zaryzykowała sałatkę ze szparagami, która składała się głównie z makaronu (na zimno), a W. wymyślił sobie degustację – zaczepił gospodarza (musiał się nieźle nagadać, bo takie pomysły są tam dosyć nietypowe) i po pewnym czasie pojawiło się na stole 9 kieliszków z winami. Co prawda nie pluliśmy przy degustacji, ale staraliśmy się ocenić ich jakość na ile nam nosy i kubki smakowe pozwoliły. Wybraliśmy parę win i chyba byliśmy nietypowymi gośćmi bo przysiadła się do nas siostra szefa i z przyjemnością porozmawialiśmy o winach, i nie tylko.
{Opis win z degustacji}
Spitz
Wpisany pod 2019, Austria, cmentarze, fortyfikacje, muzea, pałace, świątynie, UNESCO, wina
Brak komentarzy do Spitz
Brak komentarzy do Spitz
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Bura (Bora) i powrót
- Stećci i jeziorka
- Wykopaliska i twierdze
- Split
- Brela
- Trogir
- Trasa do Breli
- Powrót ze Słowacji
- Bankomat i degustacja
- Malá Tŕňa i Veľká Tŕňa
- Forza d’Agro i powrót
- Sant’Alesio i Savoca
- Taormina i Castelmola
- Syrakuzy
- Wokoło Etny
- Wąwóz Alcantara
- Pępek, bikini i kwatera
- Caccamo
- Jaskinia i statek
- „P. Depresja”
- Monreale i Corleone
- Cefalù – historyczne
- Cefalù – hotel i spacer
- Droga na Sycylię
- Sery polskie i szwajcarskie
- Dworek i nostalgia
- Birsztany
- Rumszyszki (Rumšiškės)
- Augustów
- Prusowie
- Wiadukty, Trójstyk i Puńsk
- Supraśl
- Toszek
- Muzeum w Bóbrce
- Lesko
- Synagoga i skansen
- Dworek, muzeum i piwo
- Żydowski Lublin
- Stare Miasto w Lublinie
- Lublin – zamek
- Lublin wieczorem
- Alvernia Planet
- Muzeum pożarnictwa w Alwerni
- Wilamowice i Stara Wieś
- Muzeum Wilamowskie
- Alanya
- Altınbeşik i dwie wioski
- W górach Taurus
- Perge i Antalya
- Aspendos i Sillyon
- Side
- Wielkie żarcie
- Sanktuaria i kolej
- Dwa kościerskie muzea
- Płotowo i Lipusz
- Kozie sery i lenistwo
- Do Parszczenicy
- Brno – kości i piwo
- Špilberk
- Brno – muzeum i katedra
starsze w archiwum

